
Drodzy panowie, to jest jakaś bzdura.
Wczoraj kacapy zamknęły powietrze nad lotniskiem Kapustin Jar w obwodzie astrachańskim. Jesteśmy w pogotowiu w całym kraju - istnieje zagrożenie rakietami balistycznymi. W krótkim czasie powiedziano - odwołanie, nie ma celu. Albo spadł, albo w ogóle nie wystartował.
Oglądam wiadomości na telefonie i szybko reaguję. Napisałem, że wystrzelono w nas coś ciężkiego, prawdopodobnie ich „osławiony Oresznik”, ale od razu trafił w nich. Zaśmiałem się i zapomniałem o tym. Ale ktoś to zobaczył i napisał o tym newsa.
Cholera, nie jestem ekspertem, nie pracuję w Siłach Powietrznych, widzę wiadomości o alarmie i zniknięciu celu jak wszyscy inni! Ale najpierw przyszła wiadomość, potem zaprzeczenie.
Jestem w szoku. Przez jakiś czas będę wyłącznie publikował tylko zdjęcia kotów...
Kyrylo Sazonov, żołnierz Sił Zbrojnych Ukrainy, analityk polityczny