
Rozpoczął się okres wielkich zawirowań politycznych. Tak to będzie wyglądało w przestrzeni medialnej.
Część osób publicznych, które komentują wszystko, nie poradzi sobie z emocjami i straci nad sobą kontrolę. Jednak swoją niestabilność psychiczną będą przedstawiać jako bezpośredniość i odwagę. Pojawią się ostre wypowiedzi, apokaliptyczne prognozy, „a nie mówiłem/mówiłam”, a także huśtawka nastrojów od „wszystko stracone” do „chwała bohaterom”. Właściwie niektórzy już wpadli w tę histerię.
Pojawi się też grupa cynicznych żerujących na informacjach – dla nich to złoty czas. Będą jeszcze mocniej podsycać chaos, bo to zapewnia im popularność, wyświetlenia i polubienia. Pozytywne informacje nie generują takich zasięgów. Wiedzą wszystko – jak walczyć, jak prowadzić negocjacje, kogo mianować, kto powinien zostać dowódcą brygady, a kto naczelnym dowódcą, a nawet jak prawidłowo strącać rakiety. Mimo że sami nigdy tego nie robili.
Aktywizują się także klany i grupy, które chcą zdobyć dostęp do określonych stanowisk (czytaj: zasobów). W okresie politycznych zawirowań mają na to większe szanse. A ich najlepszą bronią jest atak informacyjny.
Do tego dochodzi jeszcze wrogie IPSO (operacje informacyjno-psychologiczne).
Czy można temu zapobiec? Nie. Co robić? Budować odporność.
Hanna Malar