Prezydent Słowacji poskarżył się, że kraj stoi goły i bosy wobec wrogich dronów

Słowacja znajdzie się w bardzo trudnej sytuacji, jeśli nagle pojawią się na jej terytorium rosyjskie drony, tak jak miało to miejsce w Polsce.
Pisały o tym TVnoviny.
Pellegrini nazwał naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony, które miało miejsce w nocy ze środy na czwartek, bardzo niebezpiecznym incydentem i wezwał do deeskalacji.
„Chciałbym podkreślić to, o czym bardzo często mówię — w jak bardzo niebezpiecznej sytuacji dziś znajduje się Republika Słowacka, która nie posiada żadnych środków obrony przeciwlotniczej” — powiedział prezydent Słowacji podczas wizyty w Japonii.
Gdyby podobna sytuacja jak w Polsce wydarzyła się na Słowacji, według Pellegriniego ludzie mogliby jedynie mieć nadzieję, że drony nie spadną na obszary zamieszkałe. Sytuację, która miała miejsce w Polsce, nazwał „wielkim ostrzeżeniem”.
Według Pellegriniego na ten moment nie ma informacji o ryzyku celowego ataku na Słowację. Obawia się jednak awarii technicznych, które mogą spowodować, że dron lub rakieta atakująca cele w pobliżu granic Słowacji zbacza ze swojej trajektorii.
„Dziś Słowacja stoi naga i bosa i nie jest w stanie natychmiast reagować, jeśli jej przestrzeń powietrzna zostanie naruszona przez drona, tak jak to miało miejsce w Polsce” — oświadczył.
Przypomnijmy, że NATO nie uważa wtargnięcia rosyjskich dronów na terytorium Polski za akt agresji.
Wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej ds. bezpieczeństwa i obrony Kaja Kallas oświadczyła, że nocny atak rosyjskich dronów na Polskę 10 września był celowym aktem eskalacji ze strony Moskwy.
