
Tak usilnie przekonują nas, że trzeba pilnie zgodzić się na warunki Kremla — i to niby mówią ludzie, którzy nie są głupi.
Nie wiem, jak ci „niegłupi” ludzie mieliby teraz przyjechać do Zaporoża czy Kramatorska i wyjaśnić miejscowym, że postanowili oddać ich miasta okupantom. Bo „wojna jest potrzebna reżimowi do utrzymania władzy”. Nawet nie potrafię sobie wyobrazić reakcji. Ani w Zaporożu, ani w Chersoniu.
Nikt jak dotąd nie przedstawił realnego scenariusza zawieszenia broni w rozsądnym trybie. Oczywiście słyszymy wszystkie komunikaty płynące z Moskwy i Waszyngtonu. Ale te piękne propozycje są wspierane groźbami, szantażem i atakami na spokojne miasta. A to podważa wszelkie pozytywne aspekty tych ofert.
Bo do raju nie wciąga się ludzi za jaja.
Kyrylo Sazonow