Przedstawiciele Kongresu USA, a także wiele zachodnich mediów twierdzi, że rosja zamierza rozmieścić broń jądrową w kosmosie. Kreml przeprowadza ataki informacyjne przeciwko Mołdawii i zwiększa liczbę żołnierzy na granicach z państwami członkowskimi NATO. A w Ukrainie okupanci posunęli się naprzód na kilku frontach.
UA.News zebrał informacje o tych i innych wydarzeniach, opublikowanych w raporcie Instytutu Badań nad Wojną z 14 lutego 2024 r.
Zagrożenie nuklearne z kosmosu
Według raportu Instytutu Badań nad Wojną, rosja opracowuje obecnie kosmiczną broń antysatelitarną.
Wiele zachodnich mediów, powołując się na własne źródła wywiadowcze, poinformowało, że rosja zamierza wystrzelić broń jądrową w kosmos w celu użycia jej przeciwko satelitom. Mówi się jednak, że nikt nie wystrzeli broni nuklearnej na Ziemię.
New York Times poinformował, że amerykańscy urzędnicy zauważyli powagę tych informacji. Jednocześnie istnieją informacje, że broń ta jest dopiero opracowywana i nie wdrożyła zdolności nuklearnych.
NYT uważa, że ewentualne rosyjskie zdolności nie stanowią zagrożenia dla Stanów Zjednoczonych, Ukrainy ani europejskich sojuszników Ameryki.
Jednak w środę, 14 lutego, przewodniczący Komisji Wywiadu Izby Reprezentantów, Michael Turner, ogłosił «poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego» i wezwał prezydenta USA Joe Bidena do odtajnienia wszystkich informacji związanych z tym zagrożeniem.
Statement from Chairman @RepMikeTurner: pic.twitter.com/OA9yJuEPlf
— House Intelligence Committee (@HouseIntel) February 14, 2024
Niepewne wieści napływają również z rosji. 9 lutego Ministerstwo Obrony kraju-agresora ogłosiło, że Siły Powietrzno-Kosmiczne wystrzeliły z kosmodromu Plesieck rakietę Sojuz-2.1 z nieokreślonym tajnym ładunkiem «w interesie rosyjskiego Ministerstwa Obrony».
Ekspert wojskowy Petro Chernyk zauważa, że rosja nie ma potencjału technicznego i możliwości bezpośredniego rozmieszczenia głowic nuklearnych.
«Jeśli mówimy o samych głowicach nuklearnych, które powinny znajdować się w kosmosie, to jeśli Związek Radziecki nie był w stanie tego zrobić w swoim czasie, mając ogromny potencjał, to rosja jest jeszcze bardziej», - powiedział Chernyk.
Ivan Kyrychevskyy, ekspert Defence Express, również uważa, że Rosja nie ma wystarczającego potencjału. Podkreśla jednak, że to wydarzenie jest swego rodzaju sygnałem ostrzegawczym dla reakcji USA.
«To może być powód dla nas wszystkich, by myśleć, że coś jest nie tak. Ponieważ na wpół zweryfikowane informacje o rosyjskich możliwościach wywołują panikę u naszych amerykańskich partnerów. Być może powinniśmy również pomyśleć, że Amerykanie wywołują panikę z powodu rzeczy, która może nie istnieć. Bo jeśli Amerykanie reagują w ten sposób i częściowo uznają potęgę rosji, to wygląda na to, że dotarliśmy do celu», - powiedział Kyrychevskyy.
O możliwych atakach ze strony Mołdawii i krajów NATO
W kilku poprzednich raportach ISW pisało już o potężnych operacjach informacyjnych Kremla przeciwko Mołdawii. A teraz są one kontynuowane w celu stworzenia niezbędnych podstaw do dalszej eskalacji rosji i usprawiedliwienia działań okupantów.
Instytut porównuje działania kraju-agresora z podobnymi operacjami informacyjnymi, które rosja rozpoczęła przeciwko Ukrainie w 2014 i 2022 roku.
W szczególności w środę 14 lutego rosyjski minister spraw zagranicznych Sergei Lavrov skomentował tak zwany konflikt naddniestrzański i fałszywie twierdził, że Stany Zjednoczone i Unia Europejska kontrolują mołdawski rząd.
W szczególności rosyjski dyplomata stwierdził, że Zachód zatrzymał proces negocjacji 5+2 w sprawie konfliktu naddniestrzańskiego, który obejmował rosję, Ukrainę, Naddniestrze, Mołdawię i OBWE, a także UE i USA jako obserwatorów.
Ławrow powiedział również, że w Naddniestrzu mieszka około 200 000 rosyjskich obywateli i Kreml jest «zaniepokojony ich losem». Zauważył również, że Mołdawia rzekomo uciska Gagauzję, która sprzeciwia się integracji Mołdawii z UE. Krótko mówiąc, scenariusz jest aż nazbyt znajomy i nie można wykluczyć, że w najbliższych miesiącach «wyzwoliciele» zaczną działać bardziej praktycznie wobec Mołdawii.
Z kolei mołdawski wicepremier Oleg Serebrian powiedział, że Mołdawia nie powróci do procesu 5+2, dopóki stosunki rosyjsko-ukraińskie nie ulegną poprawie, a wojna rosji z Ukrainą będzie kontynuowana.
ISW zwraca uwagę, że nie jest to pierwsza taka operacja. Pomysł ochrony swoich «rodaków za granicą" został wykorzystany przez Kreml w 1992 roku, kiedy próbował usprawiedliwić okupację Naddniestrza przez wojska rosyjskie.
Teraz sytuacja nabiera nowego tempa, a rosyjskie propagandowe rzeczniki po raz kolejny próbują udowodnić swoją chęć «ochrony rosjan», ale teraz w Mołdawii. W szczególności rzeczniczka MSZ Maria Zakharova stwierdziła wcześniej, że władze Mołdawii próbują ekonomicznie «zdusić» Naddniestrze, utrudniają dyplomatyczne rozwiązanie konfliktu naddniestrzańskiego i stoją w obliczu powszechnego niezadowolenia wewnętrznego z polityki mołdawskiego rządu.
Kraje NATO stały się kolejnym celem rosyjskiej wojny informacyjnej. W szczególności sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg powiedział, że NATO nie widzi bezpośredniego zagrożenia atakami wojskowymi na członka NATO, ale zauważył, że istnieje «stałe ryzyko» ataków hybrydowych.
ISW twierdzi, że urzędnicy Kremla, w tym prezydent rosji vladimir putin, tworzą warunki informacyjne, aby uzasadnić możliwe rosyjskie ataki hybrydowe na Mołdawię, a także kraje bałtyckie, Danię i Finlandię.
Z kolei estońska Służba Wywiadu Zagranicznego jest bardziej konkretna w kwestii zagrożeń. Według agencji, trwająca restrukturyzacja i rozbudowa rosyjskich sił zbrojnych ma na celu wzmocnienie obecności wojskowej rosji przeciwko Finlandii i ogólnie NATO.
W szczególności Kreml tworzy Leningradzki i Moskiewski Okręg Wojskowy w celu konfrontacji z Finlandią i NATO, a także próbuje «częściowo wzmocnić swoje jednostki» w regionie bałtyckim, ponieważ wojna w Ukrainie trwa.
Według ISW, rosja może rozmieścić zasoby wojskowe w taki sposób, aby zająć pozycje wzdłuż granicy z członkami NATO w perspektywie średnio- i długoterminowej. Rosja prawdopodobnie wykorzysta zwiększoną obecność wojskową na wschodniej flance NATO, aby zwiększyć zagrożenie dla NATO, co przyczyniłoby się do długoterminowego celu rosji, jakim jest osłabienie i odstraszenie Sojuszu.
Sytuacja na linii frontu w Ukrainie
Tradycyjnie okupanci prowadzą dwie kluczowe operacje w wojnie przeciwko Ukrainie. Pierwsza z nich dotyczy obwodu ługańskiego. Celem rosji jest zajęcie całego terytorium obwodu ługańskiego i przedostanie się do obwodów charkowskiego i donieckiego.
Ogólnie rzecz biorąc, 14 lutego trwały walki pozycyjne wzdłuż linii Kupiańsk-Swatowe-Kreminna:
- na północny wschód od Kupiańska w pobliżu Synkiwki;
- na południowy wschód od Kupiańska w pobliżu Iwaniwki i Tabaiwki;
- na zachód od Kreminnej w pobliżu Terny, Jampoliwki i Torska;
- na południowy zachód od Kreminnej w pobliżu Dibrowej;
- na południe od Kreminnej w pobliżu Biłohoriwki.
Wojska rosyjskie zintensyfikowały ostrzał z ciężkiej broni wzdłuż linii frontuna kierunkach kupiańskim i łymańskim, ale brak sprzętu i broni ogranicza zdolność wojsk rosyjskich do prowadzenia operacji ofensywnych na tych obszarach.
Druga operacja toczy się w obwodzie donieckim i ma na celu zajęcie całego regionu. Walki pozycyjne trwają w następujących obszarach
- na północny zachód od Bachmutu w pobliżu Bohdaniwki;
- na zachód od Bachmutu w pobliżu Iwaniwska;
- na południowy zachód od Bachmutu w pobliżu Kliszczijiwki, Andrijiwki i Kurdyumiwki;
- na południe od Bachmutu w pobliżu Piwdennego i Szumów.
Wojska rosyjskie dokonały potwierdzonego postępu w pobliżu Bachmutu w związku z trwającymi walkami pozycyjnymi na tym obszarze. Zdjęcia satelitarne sugerują również, że wojska rosyjskie posunęły się naprzód w rejonie Iwaniwska w pobliżu drogi T0504 Kostiantyniwka-Bachmut (na zachód od Bachmutu).
Rosyjscy blogerzy wojskowi donoszą, że okupanci posuwają się naprzód w pobliżu Awdijiwki, ale nie ma jeszcze potwierdzenia tej informacji. ISW donosi jednak, że od 14 lutego siły rosyjskie zajmują co najmniej 15,4% Awdijiwki.
Wojska rosyjskie dokonały również potwierdzonego postępu na zachód od Doniecka. W szczególności okupanci posunęli się naprzód na zachód od Marjinki.
Okupanci starają się utrzymać swoje wysiłki na kierunkach południowych. Tak więc walki pozycyjne trwają na granicy obwodów donieckiego i zaporoskiego, a także na południe od Złotej Niwy i w pobliżu Preczystiwki.
W obwodzie zaporoskim walki pozycyjne trwały w pobliżu miejscowości Robotyne, w pobliżu miejscowości Nowopokrowka i Mała Tokmaczka, w pobliżu miejscowości Werbowe i w pobliżu miejscowości Nowoprokopiwka.
W obwodzie chersońskim okupantom udało się dokonać potwierdzonego ataku w głąb Krynek. Materiał geolokalizacyjny opublikowany 13 lutego potwierdza ten fakt. Pojawiły się informacje, że ukraińskie wojsko zdołało odbić pozycje, ale nie ma jeszcze na to potwierdzenia.
Autorka: Dasha Sherstyuk