Prezydent USA Donald Trump raczej nie będzie w stanie szybko obniżyć kosztów ropy naftowej na światowych rynkach. W końcu wymaga to odpowiedniej motywacji dla wszystkich krajów eksportujących i produkujących ropę. Jeśli Trump będzie w stanie ją zaoferować, przyniesie to efekt.
Nie wiem jednak, jaką motywację może zaoferować Trump. Jeśli jednak to zrobi, spadek cen ropy może nastąpić w stosunkowo krótkim czasie. Nie stanie się to jednak bardzo szybko, bo tylko pchły szybko skaczą.
Efekt będzie widoczny, jeśli następnym krokiem będzie zablokowanie szlaków logistycznych ropy naftowej. Na przykład amerykańska flota zacznie działać jako ogólna oceaniczna „służba celna” i zacznie sprawdzać tankowce pływające pod banderami małych, nieznaczących jurysdykcji. Oznacza to „flotę cieni”, nie tylko rosji. Mogą też spróbować zablokować cieśniny. Wtedy będzie jeszcze ciekawiej.
Aby wszystko to stało się szybko, rosja musi stworzyć problemy z logistyką ropy ze wszystkich stron. W szczególności rurociąg naftowy biegnący przez Ukrainę również musi zostać odcięty, podobnie jak wcześniej gazociąg. Stany Zjednoczone muszą również osiągnąć porozumienie z Indiami. Ponownie, uderzy to ekonomicznie w rosję. Jest to narzędzie, które ma zmusić ich do negocjacji. Ale rosjanie są przyzwyczajeni do kiepskiego życia. A jeśli ich poziom dobrobytu stopniowo spada, to co z tego? Jeśli spada gwałtownie, to tak. Ale jeśli będzie spadał stopniowo, to nie. To na nic nie wpłynie
Sama polityka stopniowego wprowadzania sankcji i innych ograniczeń wobec Rosji była błędna. To jest powód, dla którego poziom życia rosjan spada bardzo, bardzo stopniowo. Gdyby zrobiono to gwałtownie i nagle, miałoby to zupełnie inny skutek. Dlatego Trump również powinien działać radykalnie.
Yurii Havrylechko