
Cele operacji kurskiej zostały częściowo osiągnięte.
Nie możemy mówić ani o jednoznacznym sukcesie, ani o jednoznacznej porażce. W najbliższej przyszłości, jeśli nie uda nam się utrzymać przynajmniej niewielkiej części obwodu kurskiego, będziemy zmuszeni się wycofać. Operacja osiągnęła swoje cele wojskowe, zatrzymując rosyjskie wojska. Niestety, cele polityczne nie zostały zrealizowane...
Jeśli rosjanom uda się wypchnąć nas z obwodu kurskiego, putin z pewnością powróci do narracji o „pokoju w zamian za terytorium”. Obecność naszych sił w tym regionie uniemożliwia mu taki ruch.
Sądząc po sytuacji, nasze dowództwo wojskowe po raz kolejny nie poradziło sobie z planowaniem i organizacją działań bojowych. Mam na myśli chaotyczny odwrót oraz niespodziewaną ofensywę wojsk rosyjskich – która znowu nas zaskoczyła. Dlatego prawdopodobnie nie utrzymamy się tam długo i będziemy musieli wycofać nasze jednostki.
Jednocześnie rosjanie wkroczyli już do obwodu sumskiego i zaczynają umacniać tam swoje pozycje. Nie spodziewam się jednak rosyjskiego marszu na Sumy – to na pewno się nie wydarzy. Nie mają wystarczających sił i środków. Ale na pewno spróbują utworzyć kilka przyczółków, na przykład w rejonie Basiwki.
rosjanie będą również próbowali zrealizować „scenariusz charkowski”. W obwodzie charkowskim stworzyli dwa przyczółki i faktycznie się zatrzymali. Bardzo możliwe, że podobny plan będą próbowali wdrożyć także w obwodzie sumskim. Jednak być może uda nam się utrzymać linię graniczną. Jeśli rozwiążemy problem Basiwki i nie pozwolimy rosjanom umocnić tam swoich pozycji, możemy pozostać w strefie przygranicznej.
Ołeh Żdanow