
Nowy plan pokojowy prezydenta Francji nazwałbym ‘dylematem Macrona’.
Jest on rozdarty między przyjaźnią z Waszyngtonem a przyjaźnią z Londynem. Ukraina jest tutaj jako środek do celu
To, co teraz zaproponował Macron, nie jest do końca sprzeczne z planem Trumpa – niby go popiera, a jednocześnie jakby nie. Chodzi o to, że zarówno Francja, jak i Wielka Brytania chcą odegrać rolę w powojennej odbudowie Ukrainy i w nowym globalnym porządku po zakończeniu konfliktu. Nie chcą, by wszystko zostało podzielone między Waszyngton i Moskwę – w tę konfigurację mają wejść Kijów, Paryż i Londyn. Jest w tym pewna logika.
Ale wydaje się, że wciąż jesteśmy suwerennym państwem. I musimy określić, kto jest naszym strategicznym partnerem. Trump chce uczynić Ukrainę sojusznikiem w sensie gospodarczym – nie wojskowym, ale ekonomicznym, wprowadzając tu duże inwestycje. Natomiast Zelenskyy i europejscy partnerzy stawiają na pierwszym miejscu aspekt wojskowy.
Trump chce współpracować z Ukrainą na wzór relacji, jakie USA miały z Republiką Federalną Niemiec. Natomiast Paryż i Londyn chcą nas zamienić w coś na kształt ‘Sparty’. Wybór należy do nas.
Macron działa w swoim własnym interesie, dla dobra Francji. Taki jest prawdziwy sens jego planu pokojowego.
Oleh Starikov