
W stolicy toczy się zakulisowa walka o stanowisko sekretarza Rady Miejskiej Kijowa, które zwolniło się 8 kwietnia w związku ze skandalem wokół tzw. „toaletowych schematów” Denysa Komarnyckiego. Tego dnia stołeczni deputowani próbowali odwołać Volodymyra Bondarenkę, który figuruje w sprawie tych machinacji. Głosów jednak zabrakło, więc Bondarenko sam złożył wniosek o wcześniejsze zakończenie swoich uprawnień. Obecnie największe partie w Radzie Miejskiej Kijowa prowadzą negocjacje w sprawie tego, kto obejmie stanowisko sekretarza samorządu stolicy. Głosowanie nad kandydaturą może odbyć się już 15 kwietnia, kiedy zaplanowano kontynuację sesji plenarnej.
Funkcje sekretarza Rady Miejskiej Kijowa
Zgodnie z regulaminem Sekretariatu Rady Miejskiej Kijowa, głównym zadaniem sekretariatu jest organizacyjne, prawne, informacyjne, analityczne oraz techniczne wsparcie pracy Rady, jej organów, urzędników i deputowanych. Sekretariat odpowiada również za współpracę z departamentami Kijowskiej Miejskiej Administracji Państwowej oraz rejonowymi administracjami miasta Kijowa.
W praktyce to właśnie sekretarz ustala porządek obrad Rady i decyduje, które sprawy zostaną poddane pod głosowanie.

Innym obowiązkiem sekretarza jest zatwierdzanie petycji składanych na stronie internetowej Rady Miejskiej Kijowa. Te petycje dają mieszkańcom Kijowa bezpośrednią możliwość uczestniczenia w zarządzaniu miastem i wpływania na decyzje swoich lokalnych przedstawicieli.
Warto dodać, że na tydzień przed rezygnacją z urzędu sekretariat Rady Miejskiej Kijowa odmówił rejestracji petycji z żądaniem odwołania Volodymyra Bondarenki. Historia ta zakończyła się wniesieniem odpowiedniego pozwu do Okręgowego Sądu Administracyjnego w Kijowie. Mimo że później formalnie spełniono żądania autorów petycji, pozew został przyjęty do rozpatrzenia, a strona skarżąca zamierza doprowadzić sprawę do wyroku sądu.
Główny kandydat
Portal UA.News posiada informacje o trzech kandydatach, którzy są rozważani przez siły polityczne na stanowisko sekretarza Rady Miejskiej Kijowa. Najbardziej rozpoznawalną i zarazem najbardziej kontrowersyjną postacią jest Dmytro Bilocerkowiec – przewodniczący frakcji „UDAR Vitaliia Kłyczki” w Radzie, doradca mera Kijowa do spraw zagospodarowania przestrzennego oraz były dyrektor Departamentu Kontroli Terytorialnej Kijowa.

Po odwołaniu Bondarenki sam Dmytro Biłocerkowiec potwierdził swoje ambicje objęcia stanowiska sekretarza. Na pytanie dziennikarzy odpowiedział: „Zastanowię się, być może to będę ja”.
Następnego dnia partia UDAR poinformowała, że funkcjonariusze Państwowego Biura Śledczego (DBR) przeprowadzili rzekomo bez nakazu sądowego przeszukania w budynkach należących do Biłocerkowca. Współpartyjni określili to jako polityczną presję na opozycję.
„Wdarli się siłą, gdy deputowany udał się na sesję Rady Miejskiej Kijowa, aby przeprowadzić przeszukania w domu matki Dmytra oraz w jego własnym domu. W tym czasie przebywała tam jego żona – osoba z niepełnosprawnością II grupy, która częściowo straciła wzrok w wyniku ran odniesionych podczas rosyjskiej ofensywy w marcu 2022 roku. W domu były także małe dzieci. Władze wysłały przeciwko nim oddział specjalny, który zazwyczaj jest używany do neutralizacji najgroźniejszych przestępców. Zachowanie służb było demonstracyjnie agresywne i brutalne. Tak zwani funkcjonariusze nie ukrywali politycznego podtekstu swoich działań – już na początku przeszukania powiedzieli: ‘No cóż, wybory się zaczęły, więc przyszliśmy do was’” – czytamy w komunikacie partii.
Państwowe Biuro Śledcze ma wobec Bilocerkowca zastrzeżenia dotyczące pochodzenia kryptowaluty wykazanej w jego deklaracji majątkowej. Chodzi o posiadanie kryptowaluty o wartości 30 milionów dolarów.

W swoich komentarzach kijowski deputowany zaznaczył, że cały majątek był już sprawdzany w 2020 roku, kiedy zamknięto postępowanie karne dotyczące możliwego podania nieprawdziwych danych w deklaracji majątkowej. Jak twierdzi, od tego czasu w deklaracji nie pojawiły się żadne nowe aktywa.
„Pierwsze, co zrobili, to natychmiast zatrzymali mnie przed bardzo ważną sesją Rady Miejskiej Kijowa, ponieważ przestraszyli się, że mogę zostać wybrany sekretarzem” – powiedział Bilocerkowiec w dniu, w którym Bondarenko został odwołany.
Kolejny kandydat z ramienia UDAR-u
Partia UDAR, która może liczyć na głosy największej frakcji w Radzie Miejskiej Kijowa jako swojego koalicjanta (przypomnijmy, Europejska Solidarność ma 30 mandatów, UDAR Vitaliia Klyczki – 29), ma największe szanse na obsadzenie stanowiska sekretarza swoim kandydatem. Jeśli kierownictwo partii uzna historię z przeszukaniami Biura Śledczego za potencjalnie zagrażającą długoterminowemu sprawowaniu przez Bilocerkowca funkcji sekretarza, jego kandydatura może zostać wycofana.
Z informacji UA.News wynika, że wśród kandydatów rozważanych przez UDAR znajduje się również Andrii Strannikow.
Strannikow nie jest obecnie objęty żadnym głośnym postępowaniem karnym. Udało mu się nawet uniknąć spraw sądowych w okresie, gdy w latach 2015–2020 kierował Stałą Komisją Rady Miejskiej Kijowa ds. budżetu, rozwoju społeczno-gospodarczego i działalności inwestycyjnej. Obecnie zajmuje stanowisko pierwszego zastępcy przewodniczącego tej komisji. W 2015 roku kierował frakcją „Solidarność” i już wtedy media prognozowały jego nominację na stanowisko sekretarza Rady jako jednego z bliskich współpracowników mera Kłyczki.

Ale wtedy tak się nie stało. Obecnie na korzyść Strannikowa może zadziałać fakt, że UDAR potrzebuje zademonstrować jedność z narodem ukraińskim, który dzielnie opiera się rosyjskiemu agresorowi.
Strannikow służy w Siłach Zbrojnych Ukrainy, o czym świadczy jego regularna obecność w murach Rady Miejskiej Kijowa w mundurze wojskowym, choć nie podaje szczegółów swojej służby.
Trzeci kandydat
Wśród innych kandydatów wymienia się opozycyjnego Andriia Witrenkę, który obecnie przewodniczy Stałej Komisji Rady Miejskiej Kijowa ds. budżetu, rozwoju społeczno-gospodarczego i działalności inwestycyjnej. Jest on przedstawicielem prezydenckiej partii „Sługa Ludu”, co na pierwszy rzut oka pozbawia go szans na zatwierdzenie. Realna możliwość pojawi się jedynie w przypadku zakulisowego porozumienia z partią UDAR i „Europejską Solidarnością”.

Jak informują nasze źródła dobrze zorientowane w sytuacji przy Chreszczatyku 32, partię UDAR może zainteresować możliwość wyprowadzenia swoich ludzi spod śledztw w sprawach dotyczących „kuratora” Kijowa – byłego deputowanego Rady Miejskiej Denysa Komarnyckiego. Z kolei Europejska Solidarność najprawdopodobniej będzie domagać się zniesienia sankcji nałożonych na swojego lidera Petra Poroszenkę. Sankcje te zostały wprowadzone przez Radę Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony 12 lutego tego roku w związku z postępowaniami karnymi dotyczącymi rzekomego wspierania Rosji i separatystów. Warto dodać, że właśnie z powodu tego żądania członkowie Europejskiej Solidarności już kilkakrotnie blokowali obrady Rady Miejskiej Kijowa.
Obecnie więc trwają zakulisowe targi o stanowisko sekretarza Rady Miejskiej. Ich wyniki możemy poznać już w tym tygodniu – oczywiście jeśli Europejska Solidarność ponownie nie zablokuje mównicy.