Pierwszy blackout 2025 roku: tysiące mieszkańców Kijowa przez ponad 12 godzin pozostawało bez prądu i wody

Na godzinę 21:00 w piątek, 10 października, stołeczni energetycy przywrócili zasilanie niemal wszystkim budynkom w Kijowie, które zostały pozbawione prądu w wyniku zmasowanego nocnego ataku powietrznego rosyjskich terrorystów. Nieco wcześniej przywrócono również dostawy energii do obiektów wodociągowych „Kyivvodokanal”, dzięki czemu mieszkańcy odzyskali dostęp do wody. W rezultacie tysiące kijowian pozostawało bez prądu i wody przez ponad 12 godzin.
UA.News zebrało informacje o tym, jak Kijów przetrwał pierwszy blackout zimowego okresu 2025–2026 roku.
Komunikat „Kyivvodokanal”
Prywatne akcyjne przedsiębiorstwo „Kyivvodokanal” wieczorem poinformowało o przywróceniu dostaw wody w trzech dzielnicach Kijowa.
„Dostawy energii do obiektów wodociągowych Kyivvodokanal zostały ustabilizowane, ciśnienie w sieciach wodociągowych dzielnic Peczerskiego, Szewczenkowskiego, Sołomiańskiego i Hołosijiwskiego mieści się w granicach normy. Obecnie dostawy wody do stolicy odbywają się w pełnym zakresie, a stacje pompowe Kyivvodokanal pracują w normalnym trybie” — głosi komunikat.
Bez wody znalazła się nawet Rada Najwyższa Ukrainy, do której władze musiały podstawiać cysternę z wodą.

Komunikat DTEK
O godzinie 20:00 spółka DTEK poinformowała, że jej energetycy nadal aktywnie przywracają prąd mieszkańcom Kijowa. Kolejne 80 tysięcy mieszkańców stolicy odzyskało zasilanie, które zniknęło nad ranem po rosyjskim ostrzale.
Łącznie przywrócono prąd dla 678 tysięcy kijowian.
Sytuacja w transporcie
Rano, z powodu rosyjskiego ataku, część trolejbusów i tramwajów w Kijowie nie kursowała z powodu braku zasilania. Nie jeździły trolejbusy linii nr 3, 40 i 42.
Metro również funkcjonowało ze zmianami. Po rosyjskim podstępnym ataku zwiększono odstępy między pociągami metra, które udało się przywrócić dopiero wieczorem.
Do stolicy nie dotarł pociąg „Kijów – Sumy”. Jego pasażerowie zamiast pięciu godzin spędzili w podróży piętnaście. Pasażerów dowożono autobusami — zorganizowano kilka kursów, a osobom oczekującym na przesiadkę zapewniono posiłki.

Przewoźnik „Ukrzaliznycia” poinformował, że mimo blackoutów w całym kraju pociągi kursują z minimalnymi odchyleniami od rozkładu.
„Rejsy Kyiv City Express kursują zgodnie z trasą i rozkładem, z uwzględnieniem prac remontowych, o których informowaliśmy wcześniej: od stacji Pocziaina do Rajdużnej i z powrotem. Trudności z ruchem występują w rejonie Grebinki — opóźnionych jest kilka pociągów podmiejskich, m.in. Kijów – Grebinka oraz Berezań – Kijów-Wołyński” — poinformował przewoźnik.
Apel mera Kijowa
Mer Kijowa, Witalij Kłyczko, zwrócił się do mieszkańców stolicy z apelem o zachowanie pragmatyzmu: przygotowanie zapasów wody, apteczki, żywności, naładowanie urządzeń zasilanych autonomicznie oraz przygotowanie ciepłej odzieży.
„Sytuacja jest trudna. I powiedzmy sobie prawdę, a nie uspokajajmy się na siłę. Wróg się nie zatrzymuje. W najbliższych dniach prognozowane są nowe ataki. Apeluję do mieszkańców Kijowa o maksymalne skupienie i pragmatyczne działania — zrobić zapasy wody, przygotować apteczkę, zestaw produktów spożywczych, naładować urządzenia autonomicznego zasilania, przygotować ciepłe rzeczy. Nie ignorujcie sygnałów alarmowych” — poradził Kłyczko.
Skandal wokół przyczyn blackoutu
Były deputowany i przewodniczący Związku Waścicieli Nieruchomości Ukrainy, Ołeksij Kuczenko, poinformował, że przyczyną pierwszego w sezonie blackoutu było trafienie w kluczowe transformatory kijowskich elektrociepłowni, które okazały się niezabezpieczone.
„Transformatory były niezabezpieczone. Znaczna część kijowian siedzi bez wody i światła. Problemy z transportem. Kijowskie elektrociepłownie należą do miasta – czyli pełna odpowiedzialność spoczywa na Radzie Miejskiej Kijowa i Kijowskiej Administracji Miejskiej” — napisał Kuczenko.

Kilka godzin później Kijowska Administracja Miejska zdementowała te słowa, nazywając je polityczną manipulacją.
„W przestrzeni medialnej rozpowszechniane jest oświadczenie jednego z ‘ekspertów’ o rzekomym braku jakiejkolwiek ochrony kijowskich elektrociepłowni. Taka informacja jest polityczną manipulacją i nie odpowiada rzeczywistości. Stołeczne elektrociepłownie, zgodnie z wymogami Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy, posiadają niezbędną ochronę pierwszego stopnia. Bardziej szczegółowych informacji nie ujawnia się ze względów bezpieczeństwa” — przekazały władze miasta.
