IBOX BANK jest jednym z niewielu banków na Ukrainie, którym udało się szybko zorganizować relokację działalności i personelu po rozpoczęciu aktywnej fazy wojny. W rozmowie z UA.NEWS Olena Podolyan, Dyrektorka Działu HR w IBOX BANK, opowiedziała, jak bankowi udało się przetrwać w warunkach działań wojennych, jak pomogła pandemia i jakie doświadczenia korporacyjne okazały się najbardziej przydatne.
Jak Państwo poradzili sobie z relokacją?
Olena Podolyan: O świcie 24 lutego trzeba było po prostu kontrolować procesy myślowe, emocje, skutecznie radzić sobie ze stresem i zachować równowagę. Ta świadomość nie pozwalała nam oddzielić się od odpowiedzialności za zespół roboczy.
W ciągu tygodnia rozpoczęliśmy już przygotowania do przeniesienia biura do Warszawy. W ciągu dwóch lat przenieśliśmy nasze najwyższe kierownictwo do Polski.
Do połowy kwietnia do Ministerstwa Gospodarki wpłynęło 1600 wniosków o relokację. Wiele obszarów jest sparaliżowanych, co jest bolesne dla gospodarki kraju. W jaki sposób udało Państwu się uruchomić procesy biznesowe w nowej lokalizacji?
Olena Podolyan: W porównaniu z innymi bankami szybkość naszej reakcji na kryzys była wręcz błyskawiczna. Trzeba było szybko i zdecydowanie stawić czoła wyzwaniom, wśród których były: logistyka, zakwaterowanie dla kolegów i ich rodzin, infrastruktura miejsca pracy, dodatkowe rekompensaty socjalne, pomoc w adaptacji i wiele innych. Poradziliśmy sobie z tym, a to tylko nas wzmocniło.
Ponadto sprawność i skuteczność relokacji pozwoliły nam praktycznie uniknąć przestojów w wewnętrznych procesach biznesowych i bardzo szybko przywrócić normalny tryb pracy. Obecnie prowadzimy aktywne działania i rozwijamy się.
Tak, czasami nasze wyniki nie są takie, jak w czasach przedwojennych. Jestem pewna, że uda nam się je podnieść. Nasz zespół IBOX BANK szybko się zorganizował i był w stanie przywrócić procesy robocze. Ci z naszych pracowników, którzy w związku z wojną zostali bez dachu nad głową lub mają problemy zdrowotne, otrzymują wsparcie finansowe.
Jak działa bank w obecnych okolicznościach?
Olena Podolyan: Tylko Zaporoże i Charków zostały tymczasowo zawieszone.
Początkowo tylko biuro we Lwowie pracowało nieprzerwanie. Jest to obecnie biuro podstawowe. W Odessie, Żytomierzu i Kijowie wszystkie biura wróciły do pełnej aktywności i wykazują pozytywną dynamikę.
W miarę możliwości zapewniliśmy pracownikom bezpieczeństwo. A teraz wszystkie są «w służbie». Najwyższe kierownictwo banku pracuje z Warszawy, tam też znajduje się centrum operacyjne.
Na szczęście obyło się bez ofiar śmiertelnych wśród naszych kolegów.
A co z kierownikami-mężczyznami, którym nie wolno było wyjeżdżać z Ukrainy?
Olena Podolyan: Niektóre z nich pracują w Kijowie. Niektórzy koledzy przebywają w różnych regionach Ukrainy. Ponadto niektórzy z naszych pracowników służą obecnie w siłach zbrojnych Ukrainy.
Z jakimi wyzwaniami spotkał się bank podczas relokacji?
Olena Podolyan: Podobnie jak większość ludzi na Ukrainie, którzy zostali przesiedleni w wyniku wojny, stanęliśmy w obliczu problemów «mieszkaniowych» w postaci wysokich cen wynajmu mieszkań w zachodnich regionach kraju. Niuanse związane z przeniesieniem się za granicę były również inne. Polska nie była fizycznie przygotowana na przyjęcie tak dużej liczby uchodźców z Ukrainy. Mówimy tu o kilku milionach ludzi i trudno było szybko zapewnić wszystkim godne warunki.
Bank dołożył wszelkich starań, aby rozwiązać te problemy. Dzięki temu pracownicy nie byli rozpraszani przez sprawy wewnętrzne, ale mogli pracować i wspierać działalność banku oraz interesy jego klientów. Na kilka miesięcy wynajęliśmy kompleks hotelowy, aby pomieścić rodziny naszych pracowników.
Orientacja firmy na pracownika i indywidualne podejście zmniejszają dystans między pracodawcą a pracownikiem, zwłaszcza w dzisiejszych czasach.
Jest to ogromna praca i prawdopodobnie duży wydatek dla firmy... W dzisiejszych czasach przenoszenie pracowników nie jest kwestią jednorazową. Ludzie są zmuszeni do przenoszenia się z jednego miejsca na drugie, wybierając region, w którym jest bezpieczniej. Jak Państwo radzą sobie z tym?
Olena Podolyan: Chciałabym podkreślić, że naszą główną wartością jest zespół. Głównym przesłaniem kierownictwa banku i jego udziałowców było to, że za wszelką cenę ratujemy naszych ludzi i pomagamy wszystkim, komu możemy.
Teraz, gdy sytuacja się ustabilizowała, pomagamy z lekami z Polski, jeśli jest taka potrzeba. Pomagamy też rozwiązywać niektóre problemy zdalnie, wysyłamy pomoc humanitarną do kolegów z banku. Dzięki takim działaniom mogę powiedzieć, że udało nam się uratować naszych ludzi i zmotywować ich do osiągania świetnych wyników. Uważam to za ogromny sukces w czasach wojny.
Jeszcze raz podkreślam, że żaden z pracowników banku nie stracił życia. Są osoby, które straciły swój dobytek, ale udało nam się pomóc tym ludziom przystosować się do nowych warunków. Jest to bardzo zachęcające.
.
Cenne jest nie tylko wsparcie materialne, ale także moralne. Stres spowodowany zachwianym bezpieczeństwem osobistym każdego z nas planujemy wyeliminować poprzez zapewnienie zespołowi opieki w zakresie zdrowia psychicznego. Obecnie pracujemy nad wspieraniem kolegów poprzez wykłady i seminaria internetowe z udziałem psychologów. Rozumiemy, jak ważne jest to dla każdego z nas, dlatego wyprzedzamy panikę, myśląc kilka kroków naprzód.
W następstwie pandemii bank miał doświadczenie w przechodzeniu na pracę zdalną. Jakie znaczenie miało to doświadczenie w sytuacji wojny?
Olena Podolyan: Kwarantanna dobrze przygotowała nas wszystkich do podejmowania decyzji operacyjnych i pracy zdalnej. Zarówno pracownicy, jak i procesy biznesowe były przygotowane pod względem mentalnym i technicznym do pracy zdalnej.
Nawet ci, którzy zostawili swój sprzęt w biurze, bo początek aktywnej fazy wojny przypadł na dzień roboczy, otrzymali go, gdy tylko ochrona banku zdołała wejść do naszej siedziby i przenieść komputery. Innymi słowy, pandemia przygotowała nas wszystkich na scenariusze reagowania kryzysowego. W ciągu pierwszych trzech dni udało nam się zreorganizować w wojnę.
Po ustaniu działań wojennych naszym głównym wektorem będzie wznowienie pełnowymiarowych operacji w Kijowie.