
Prawniczy zwrot wart 5 miliardów: jak BEB chce zamknąć sprawę prezesa zarządu spółki akcyjnej «IBOX Bank» Melnyka
03 października 2025 14:54Prawniczy zwrot wart 5 miliardów: BEB chce zamknąć sprawę prezesa zarządu spółki akcyjnej „IBOX Bank” Petra Petrowycza Melnyka oraz głównej księgowej banku Tetiany Mykołajiwnej Kinkolych w sądzie, proponując zamiast 5 mld hrywien zapłatę do budżetu jedynie grzywny w wysokości 60 tys. hrywien.
Prezes zarządu IBOX Bank, Petro Petrowycz Melnyk, całkowicie przyznał się do winy oraz do faktu straty budżetu państwa w wysokości 5 mld hrywien, jednak ani Biuro Bezpieczeństwa Ekonomicznego, ani Państwowa Służba Podatkowa nie podejmują działań w celu odzyskania tych środków na rzecz państwa. Melnyk działał w zmowie z główną księgową IBOX Banku, Tetianą Mykołajiwną Kinkolych, która również w pełni przyznała się do winy przed sądem.

Głośna sprawa dotycząca prania około 5 miliardów hrywien, środków krytycznie potrzebnych dla budżetu kraju będącego w stanie wojny, zbliża się do finału w sądzie pierwszej instancji z zaskakującym wynikiem: główni podejrzani – prezes zarządu Melnyk P.P. oraz główna księgowa Kinkolych T.M. mogą zostać ukarani jedynie grzywną w wysokości 60 tys. hrywien za wyprowadzenie i kradzież 5 miliardów hrywien.
Taką decyzję może podjąć Sąd Rejonowy Szewczenkiwskyi w Kijowie na korzyść podejrzanego poszukiwanego międzynarodowo Petra Petrowycza Melnyka oraz jego wspólniczki – Tetiany Mykołajiwnej Kinkolych.




Historia śledztwa Biura Bezpieczeństwa Ekonomicznego (BEB) oraz dalszego postępowania sądowego to nie tylko zwykła sprawa karna, lecz wyraźna anatomia słabości przenikającej państwowy mechanizm. Jednocześnie prezes zarządu banku, Petro Petrowycz Melnyk, przyznał fakt straty budżetu w wysokości 5 mld hrywien, jednak Biuro Bezpieczeństwa Ekonomicznego nie podejmuje działań mających na celu odzyskanie tych środków na rzecz państwa. Działał on w ramach grupy przestępczej wraz z główną księgową banku, Tetianą Mykołajiwną Kinkolych, która również przyznała się do winy przed sądem.
Anatomia schematu: Mistrzostwo „miscodingu” i cena bezkarności
W centrum uwagi znajduje się cyniczny mechanizm „miscodingu”, który – według danych Biura Bezpieczeństwa Ekonomicznego (BEB) – pozwolił wyprowadzić ogromne środki spod kontroli państwa. Nie była to zwykła pomyłka księgowa; była to mistrzowska operacja oparta na podstawieniu pojęć.
Istota schematu:
- Maskowanie: Gracze nielegalnych kasyn online, doładowując swoje konta przez terminale IBOX, widzieli na paragonach nie operacje finansowe, lecz opłaty za media, zakup nieistniejących towarów lub inne legalne transakcje.
- Akumulacja: Te środki trafiały na konta ponad 20 fikcyjnych firm powiązanych z Petrem Melnykiem i Tetianą Kinkolych, którzy zajmowali kluczowe stanowiska w IBOX Bank – Prezesa Zarządu oraz Głównej Księgowej.
- Rezultat: Według ocen organów ścigania, za pomocą tego schematu zalegalizowano około 4,8–5 miliardów hrywien. Melnyk działał w ramach grupy przestępczej wraz z główną księgową Tetianą Kinkolych, która również przyznała się do winy przed sądem.
5 miliardów hrywien, wyprowadzonych z opodatkowania w czasie wojny, stanowi kluczowy element sprawy i miało krytyczne znaczenie dla finansowania obrony oraz potrzeb społecznych.
Państwo podjęło zdecydowane działania: po odebraniu przez Narodowy Bank licencji, podejrzani, w tym prezes zarządu banku Petro Petrowycz Melnyk, natychmiast opuścili kraj przez Mołdawię. Został on objęty międzynarodowym ściganiem.
Proceduralna gilotyna: Jak „prawo” zniszczyło „sprawiedliwość”
Śledztwo, prokuratura, sąd: ta triada miała zapewnić nieuchronność kary. Tymczasem zobaczyliśmy, jak system postawił na samousługę. Sprawa, która podróżowała od Kijowa do Lwowa i z powrotem, nagromadziła wystarczająco dużo proceduralnych niedociągnięć.
Główny cios zadało Biuro Bezpieczeństwa Ekonomicznego (BEB), kierując do Sądu Rejonowego Szewczenkowskiego w Kijowie akt oskarżenia przeciwko Melnykowi i Kinkolych bez żądania rekompensaty za szkody wyrządzone budżetowi, ograniczając się jedynie do grzywny w wysokości 60 tys. hrywien, czyli 0,001% wartości wyrządzonych strat.
Symbolizm i test zaufania
Paradoks staje się niemal literacki, gdy przypomnimy sobie, czym zajmował się Prezes Zarządu banku, Petro Petrowycz Melnyk, ukrywając się za granicą. Przebywając na międzynarodowym liście poszukiwanych, podróżował po świecie, a jednocześnie w Dnieprowskim Rejonowym Centrum Rejestracji Wojskowej i Komisji Rekrutacyjnej w Kijowie został zdjęty z rejestru wojskowego bez osobistej obecności. W związku z tym toczy się kolejne postępowanie karne prowadzone przez organy Policji Narodowej.
To wyraźna, cyniczna ilustracja: osoba podejrzana, która najprawdopodobniej sprytnie manipulowała „prawem”, aby uniknąć sprawiedliwości, jednocześnie jest „odrejestrowana” z rejestru wojskowego „online”. Podkreśla to fakt, że najsłabszym ogniwem w łańcuchu walki z przestępczością nie jest wywiad finansowy, lecz wewnętrzna logika prawna.
Na tle tych wydarzeń zaufanie do ukraińskich sądów (około 12% według badań społecznych) pozostaje krytycznie niskie. System sądowniczy, który nie jest w stanie rozpatrzyć sprawy przeciwko podejrzanym ukrywającym się za granicą, pokazuje swoją podatność, tworząc precedensy bezkarności.
Sprawa Melnyka i Kin’kolych w Szewczenkowskim Sądzie Rejonowym stała się wyrafinowaną blokadą dla wymiaru sprawiedliwości. Pokazała, że w Ukrainie mechanizmy prawne mogą nie tylko chronić prawo, ale też służyć jako narzędzie do legalizacji ucieczki przed odpowiedzialnością. Ten incydent ujawnił kruchość całego systemu — od proceduralnych błędów władzy wykonawczej (organów ścigania), które tworzyły „luki”, po formalizm gałęzi sądowniczej, która wykorzystuje te błędy, by unikać odpowiedzialności.
Obecnie los miliardów hrywien i zasady nieuchronności kary spoczywa w rękach Szewczenkowskiego Sądu Rejonowego.
Prawdziwą cenę za tę systemową słabość płaci społeczeństwo: mierzy się ona nie tylko utraconymi miliardami, lecz także dalszą erozją wiary w to, że prawo działa jednakowo dla wszystkich.
Sprawy Prezesa Zarządu banku Petra Petrowycza Melnyka nie można już traktować jako zwykłego prawniczego przypadku, który można po prostu zostawić na sumieniu sędziów, detektywów i prokuratorów, którzy wykazali się podatnością na prawne manewry. To już Rubikon przekroczony wstecznie. Na szali stoi nie tylko 5 miliardów hrywien, krytycznie potrzebnych do obrony kraju, ale także obrona samej zasady suwerenności państwowej wobec cieni wpływów.
Przy tym Prezes Zarządu banku Melnyk oraz główna księgowa Kin’kolych przyznali fakt utraty przez budżet 5 mld hrywien, jednak Biuro Bezpieczeństwa Ekonomicznego nie podejmuje działań na rzecz odzyskania tych środków dla państwa.
W momencie, gdy Ukraina walczy o wsparcie międzynarodowe, taka demonstracja systemowej słabości jest bezpośrednim zagrożeniem dla reputacji narodowej. Dlatego sytuacja ta wymaga uwagi na najwyższym szczeblu. Od Prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego oraz Przewodniczącego Komisji Parlamentarnej ds. Finansów, Polityki Podatkowej i Celnej, Danyła Hetmancewa oczekuje się nie tylko oświadczeń, lecz także politycznej woli skierowanej na eliminację „prawnych trików”. Również kierownictwo Państwowej Służby Podatkowej musi zagwarantować, że miliardy nie zostaną po prostu „odpisane” z powodu proceduralnych luk. Milczenie wobec takiego absurdu jest równoznaczne z przyznaniem się do bezsilności.
Obecnie los miliardów hrywien oraz zasada nieuchronności kary leży w rękach Szewczenkowskiego Sądu Rejonowego.