Komisja BEB „nie zna” Perchuna, Jaszczuka i Tkaczuka: kto stoi za zablokowaniem nominacji nowego dyrektora?

Komisja ds. wyboru szefa Biura Bezpieczeństwa Gospodarczego (BEB) nie potrafiła odpowiedzieć na pytania dotyczące możliwych „układów” p.o. szefa BEB Serhija Perchuna oraz detektywów Ołeha Jaszczuka i Ołeksandra Tkaczuka.
Na pytanie UA.NEWS, czy odmowa rządu w sprawie mianowania zwycięzcy konkursu Ołeksandra Cywińskiego dyrektorem BEB ma związek z działalnością obecnego pełniącego obowiązki szefa Biura Serhija Perchuna oraz jego otoczenia — szefa wydziału detektywów Ołeha Jaszczuka i „głównego detektywa” Ołeksandra Tkaczuka — komisja odpowiedziała, że nie zna żadnego z tych nazwisk. Wynika z tego, że komisja konkursowa nie interesowała się wewnętrznymi nieprawidłowościami w BEB.
Te nazwiska rzeczywiście są nam zupełnie nieznane. Jeśli chodzi o podstawy podjęcia lub niepodjęcia decyzji — z wymienionych nazwisk osobiście kojarzę tylko jedno, ponieważ był to również nasz kandydat. Pozostałe osoby są mi zupełnie obce, dlatego nie jesteśmy organem, który mógłby udzielić odpowiedzi na to pytanie. Dziękuję
„Wierzę, że decyzja (o mianowaniu Cywińskiego – przyp. red.) ostatecznie zostanie podjęta” — dodała przewodnicząca komisji Laura Stefan. — „Nie chcę spekulować na temat powodów, dla których rząd nie mianował dyrektora BEB. Mogę mówić jedynie o tym, co robiła komisja, i o naszej roli w tym procesie”.
Nowy dyrektor BEB miał zostać mianowany do 31 lipca, zgodnie z Memorandum o polityce gospodarczej i finansowej, podpisanym przez Ukrainę i Międzynarodowy Fundusz Walutowy.
Jednak na posiedzeniu 30 lipca rząd nie mianował zwycięzcy otwartego konkursu — Ołeksandra Cywińskiego — na stanowisko szefa Biura Bezpieczeństwa Gospodarczego, czym naraża realizację porozumień z MFW.
Komisja ds. wyboru szefa BEB ogłosiła, że kończy swoją misję, ponieważ wybrała kandydata spełniającego wszystkie wymogi. Nowego konkursu nie będzie — poinformowała Laura Stefan podczas konferencji online 30 lipca.
Czytaj także:
W Kijowie doszło do wypadku z udziałem pracownika BEB Ołeksandra Tkaczuka: urzędnik trafił do szpitala, a innej poszkodowanej amputowano kończyny.
Sąd aresztował samochód należący do pracownika BEB Tkaczuka, którym spowodował wypadek, w wyniku którego kobiecie odcięto nogi – postanowienie.
Śledztwo w sprawie głośnego wypadku z udziałem pracownika BEB Tkaczuka nadal trwa – wciąż prowadzone są ekspertyzy.
