$ 41.5 € 48.46 zł 11.34
+20° Kijów +18° Warszawa +20° Waszyngton
Celnik, emeryt, milioner? Anatolij Komar i jego tajemnicze bogactwo

Celnik, emeryt, milioner? Anatolij Komar i jego tajemnicze bogactwo

05 sierpnia 2025 16:06

Anatolij Komar, będąc na stanowisku Szefa Energetycznej Służby Celnej, otrzymuje miesięcznie 90 tysięcy hrywien oficjalnej pensji, jednak podczas wojny rzekomo buduje luksusowy pałac na przedmieściach Kijowa, podobno kształci córkę w Londynie i generalnie prowadzi bez przesady królewski styl życia.

 

Krótka biografia Anatolija Komara

 

Szef Energetycznej Służby Celnej Anatolij Komar pochodzi z obwodu połtawskiego. Ma 44 lata, ale jest już emerytem ze względu na wysługę lat, ponieważ ponad 20 lat służył w SBU, zajmując się ochroną infrastruktury krytycznej. Przed objęciem stanowiska w służbie celnej przez kilka lat pracował jako doradca w sektorze prywatnym.

W lutym 2022 roku Anatolij Komar objął kierownictwo Energetycznej Służby Celnej – jednostki Państwowej Służby Celnej, która zajmuje się odprawą akcyzowych nośników energii przekraczających granicę Ukrainy. Funkcje Energetycznej Służby Celnej polegają na kontrolowaniu prawidłowego uiszczania przez biznes wszystkich ceł na ropę, gaz, paliwa i energię elektryczną oraz na niedopuszczaniu na ukraiński rynek zakazanego rosyjskiego paliwa.

 

Dobrobyt rodziny na barkach żony?

 

Chociaż pensja ukraińskiego celnika raczej nie pozwala na luksusowy styl życia, w przypadku Anatolija Komara jest zupełnie inaczej. Jego deklaracja majątkowa za 2025 rok pokazuje rażącą rozbieżność między oficjalnymi dochodami a faktycznym poziomem życia. Formalnie utrzymanie rodziny wzięła na siebie żona i jej krewni.

Maria Komar to przedsiębiorczyni, która sprzedaje kursy online i organizuje wycieczki. W ubiegłym roku jej działalność gospodarcza przyniosła ponad cztery miliony hrywien.

Koszt jednej wycieczki sięga do trzech tysięcy hrywien. Jednak nawet przy pełnym zaangażowaniu dochody wyglądają co najmniej optymistycznie — zwłaszcza w kontekście kolejnych wydarzeń.

W 2021 roku Anatolij Komar stał się właścicielem apartamentu w prestiżowym kompleksie mieszkaniowym „Bulwar Fontanów” w centrum Kijowa. Rynkowa wartość mieszkania to 3,7 miliona hrywien. Nawet oszczędności z oficjalnej pensji celnego nie mogły pokryć połowy tej kwoty. W wyjaśnieniach pojawiła się standardowa dla ukraińskich urzędników „legenda”: dwa miliony hrywien podarowała teściowa, a prawie trzy miliony — 91-letnia babcia żony.

Jak teść celnego Komara stał się „oligarchą” bez dochodów

 

Jak twierdzą dziennikarze śledczy ukraińskiego wydania, teść szefa Energetycznej Służby Celnej Anatolija Komara, Serhij Hładkow, w lutym 2025 roku oficjalnie zarejestrował prawo własności do luksusowej posiadłości o powierzchni 450 metrów kwadratowych w podkijowskiej miejscowości Wiszeńki. Ten podmiejski dom, wart 70 milionów hrywien, to nie jedyna nieruchomość zarejestrowana na Hładkowa. Część obiektów, w tym mieszkanie, w którym faktycznie mieszka sam Komar, także figuruje na jego nazwisko, wskazują dziennikarze.

A skąd pieniądze?

 

Powołując się na dane urzędu skarbowego, wydanie, które opublikowało śledztwo, podaje, że w całym okresie zatrudnienia od 1998 do 2025 roku Serhij Hładkow oficjalnie zarobił 16,5 miliona hrywien. Jego żona, która została przedsiębiorcą dopiero na emeryturze, zarobiła dodatkowo 7,5 miliona. Razem daje to 24 miliony hrywien, co jest trzykrotnie mniejszą kwotą niż wydano tylko na dom.

W latach 2000 Hładkow kierował państwową fabryką w Czerniowcach, gdzie zarabiał skromne pieniądze. Jego działalność gospodarcza rozpoczęła się dopiero w 2019 roku, kiedy zarejestrował działalność gospodarczą. Skąd więc środki na tak kosztowną budowę?

Na to pytanie ani teść, ani teściowa celnego nie chcieli odpowiedzieć, ograniczając się do stwierdzenia, że „pieniądze zostały zarobione”. Sam Komar odciął się od posiadłości, zapewniając, że nie ma z nią nic wspólnego.

 

Niezadeklarowane miliony na edukację córki – za wszystko płaci tajemniczy „chrzestny”

 

Dziennikarze śledczy ustalili również, że niepełnoletnia córka Anatolija Komara uczy się na jednym z najdroższych brytyjskich uniwersytetówKing’s College London. Studia dla zagranicznych studentów kosztują tam co najmniej 26 tysięcy funtów rocznie — około 1,5 miliona hrywien.

Wcześniej prawdopodobnie zdobywała wykształcenie na Cyprze — w Pascal English School Lefkosia, gdzie roczny koszt nauki wraz z zakwaterowaniem wynosi 30 tysięcy euro (ponad milion hrywien).

Jednak w oświadczeniach majątkowych celnego nie ma żadnych wzmianek o finansowaniu zagranicznej edukacji córki. Oficjalna wersja Komara, jak podają dziennikarze, mówi, że wydatki pokrywa ojciec chrzestny dziecka, „udany biznesmen”, którego nazwiska odmówił podać. Tymczasem prawo wyraźnie wymaga deklarowania opłacania przez osoby trzecie edukacji członków rodziny, gdyż jest to prezent o znacznej wartości.

 

Podsumowanie

 

Koledzy dziennikarze śledczy mówią, że Anatolij Komar odmówił komentowania gigantycznej rozbieżności między dochodami w oświadczeniach a rzeczywistym stylem życia, jednak mają nadzieję, że wyniki śledztwa zainteresują organy ścigania. Będziemy śledzić tę sprawę — zawsze z Wami, UA.News.