$ 42.15 € 43.67 zł 10.27
0° Kijów +3° Warszawa -10° Waszyngton
Aresztowanie Durova: konsekwencje dla prywatności i bezpiecznego przesyłania wiadomości

Aresztowanie Durova: konsekwencje dla prywatności i bezpiecznego przesyłania wiadomości

02 października 2024 11:53

W dzisiejszym cyfrowym świecie ochrona danych osobowych i bezpieczeństwo online mają ogromne znaczenie. Podczas gdy wiele aplikacji do przesyłania wiadomości korzysta z otwartego oprogramowania lub zaawansowanego szyfrowania, w rzeczywistości absolutne bezpieczeństwo pozostaje nieuchwytne i żaden komunikator nie może go zagwarantować.

Ostatnie wydarzenia, takie jak aresztowanie założyciela Telegrama Pavla Durova we Francji, zintensyfikowały debatę na temat wolności słowa i bezpieczeństwa w erze cyfrowej. Znany ze swojego zdecydowanego stanowiska w sprawie prywatności i sprzeciwu wobec nadzoru rządowego, Durov stoi w obliczu zarzutów, które mogą prowadzić do uwięzienia.

Sytuacja ta rodzi palące pytania o przyszłość bezpiecznego przesyłania wiadomości, prywatności i zakresu, w jakim rządy mogą kontrolować komunikację cyfrową.



Aby zagłębić się w te kwestie, rozmawialiśmy z Yehorem Alshevsky'm, dyrektorem generalnym i założycielem InTouch AG. Jako zapalony biznesmen i filantrop, Alshevsky zainwestował znaczne środki w budowę w pełni bezpiecznej platformy do przesyłania wiadomości. Jednak w miarę postępu projektu stało się jasne, że problemy są znacznie bardziej złożone niż pierwotnie przewidywano, co uniemożliwiło wdrożenie projektu.

Panie Yehorze, dziękujemy za dołączenie do nas dzisiaj. Przejdźmy od razu do sedna sprawy: Czy możliwe jest stworzenie w 100% bezpiecznego komunikatora?

Yehor Alshevsky: Powszechne jest błędne przekonanie, że przy wystarczającej ilości technologii i wysiłku można osiągnąć absolutne bezpieczeństwo. Ale w rzeczywistości niemożliwe jest stworzenie w 100% bezpiecznego komunikatora.

Chociaż możemy wdrożyć zaawansowane szyfrowanie, ścisłe protokoły bezpieczeństwa i stały monitoring, zawsze będą istnieć luki w zabezpieczeniach. Mogą one pochodzić z różnych źródeł - wad oprogramowania, problemów sprzętowych, a nawet stale ewoluujących taktyk cyberprzestępców. Krajobraz zagrożeń stale się zmienia, podobnie jak nasze mechanizmy obronne, ale należy przyznać, że nie ma systemu, który nie byłby podatny na ataki.



Wiadomo, że rządy na całym świecie wywierają presję na firmy technologiczne, aby uzyskać dostęp do szyfrowanej komunikacji. Czy może Pan powiedzieć, jak wpływa to na rozwój bezpiecznych komunikatorów?

Yehor Alshevsky: Z pewnością ingerencja rządów jest jedną z najważniejszych kwestii, z jakimi mamy do czynienia. Rządy mają do dyspozycji szereg narzędzi, od kroków legislacyjnych po nadzór techniczny. Na przykład australijska ustawa Telecommunications and Other Legislation Amendment (Assistance and Access) Act 2018 skutecznie zobowiązuje firmy do tworzenia backdoorów szyfrujących lub osłabiania swoich protokołów bezpieczeństwa na żądanie organów ścigania. Takie przepisy bezpośrednio podważają podstawy bezpiecznego przesyłania wiadomości.

Szczególnie niepokojącym przykładem jest unijny projekt ustawy o zwalczaniu niegodziwego traktowania dzieci w celach seksualnych. Chociaż jego celem jest zapobieganie rozpowszechnianiu materiałów przedstawiających seksualne wykorzystywanie dzieci, zasadniczo złamałby on szyfrowanie, wymagając od dostawców usług skanowania wszystkich wiadomości w poszukiwaniu nielegalnych treści. Innymi słowy, nawet zaszyfrowane wiadomości będą podlegać kontroli, skutecznie negując ochronę prywatności, którą ma zapewniać szyfrowanie.

Niedawne aresztowanie Pavla Durova podkreśla rosnącą presję na firmy technologiczne, by spełniały rządowe żądania dostępu do danych użytkowników. Durov, głośny obrońca prywatności i wolności słowa, od dawna opierał się rządowym próbom uzyskania dostępu do zaszyfrowanych wiadomości Telegrama za pomocą backdoora. Jego aresztowanie nie tylko podkreśla ryzyko, na jakie narażeni są ci, którzy sprzeciwiają się takim żądaniom, ale także budzi poważne obawy o przyszłość prywatności i wolności w erze cyfrowej. Gotowość rządów do monitorowania aktywności użytkowników i aresztowania dyrektora generalnego komunikatora za wypowiadanie się przeciwko backdoorom rodzi pytania o wolność jednostki i prawo do prywatności.

Ponadto przepisy takie jak USA Patriot Act i Cloud Collaboration Act zmuszają firmy do ujawniania danych użytkowników, nawet jeśli są one zaszyfrowane. W gruncie rzeczy znajdujemy się między młotem a kowadłem - przestrzegać tych przepisów i narażać prywatność użytkowników lub stawiać opór i ponosić konsekwencje prawne. To trudna równowaga, ale staramy się przestrzegać przepisów w sposób, który w jak największym stopniu chroni prywatność naszych użytkowników.

Wspomniał Pan już o inwigilacji technicznej. Jakich innych metod używają rządy, aby ominąć szyfrowanie i jak wpływają one na bezpieczeństwo użytkowników?

Yehor Alshevsky: Rządy wykorzystują najbardziej zaawansowane technologie, aby uzyskać dostęp do komunikacji, nawet jeśli jest ona zaszyfrowana. Mogą na przykład korzystać z systemu śledzenia GSM ID, który pozwala im śledzić urządzenia mobilne i bezpośrednio przechwytywać komunikację. Istnieją również metody, takie jak wykorzystywanie urządzeń, w których luki w oprogramowaniu urządzenia są wykorzystywane w celu uzyskania dostępu do danych, umożliwiając całkowite obejście szyfrowania.

Istnieje również problem metadanych. Nawet jeśli treść wiadomości jest zaszyfrowana, metadane - kto komunikuje się z kim, kiedy i jak długo - nadal mogą być dostępne. Informacje te mogą wiele powiedzieć o wzorcach komunikacji danej osoby i mogą być wykorzystywane do nadzoru i monitorowania. Tak więc, choć szyfrowanie jest kluczowe, nie jest ono lekarstwem na wszystko. Rządy mają wiele narzędzi do gromadzenia informacji bez bezpośredniego łamania szyfrowania.

Być może powinniśmy zacząć myśleć o tym, jak możemy opracować bardziej wyrafinowane techniki anonimizacji i stworzyć protokoły, które nie są podatne na analizę metadanych. Informowanie użytkowników o tym, jak zminimalizować wpływ metadanych, może być również częścią szerszej strategii zwiększania prywatności.

Jakiej rady udzieliłby Pan użytkownikom, aby zwiększyć ich bezpieczeństwo?

Yehor Alshevsky: Bardzo ważne jest, aby użytkownicy zachowali czujność i aktywnie dbali o swoje cyfrowe bezpieczeństwo. Jednym z kluczowych kroków jest regularne aktualizowanie oprogramowania na swoich urządzeniach, w tym oprogramowania układowego, systemów operacyjnych i aplikacji. Aktualizacje te często zawierają krytyczne poprawki zabezpieczeń, które chronią przed nowymi zagrożeniami.

Dla tych, którzy szczególnie dbają o prywatność, dodatkową warstwę bezpieczeństwa może zapewnić korzystanie z komunikatorów, które okresowo publikują swój kod źródłowy. Jednak nawet to nie jest absolutną gwarancją - zdarzały się przypadki, gdy różne wersje kodu były przesyłane na platformy takie jak Apple Store, potencjalnie narażając bezpieczeństwo. Ważne jest, aby zawsze być świadomym tych zagrożeń i stosować najlepsze praktyki w celu ochrony komunikacji cyfrowej.

Porozmawiajmy o technicznej stronie rzeczy. Wiele komunikatorów korzysta z otwartego oprogramowania i szyfrowania end-to-end w celu zapewnienia bezpieczeństwa. Jakie są mocne i słabe strony tych technologii?

Yehor Alshevsky: Otwarte oprogramowanie jest często chwalone za swoją przejrzystość, która pozwala każdemu sprawdzić je pod kątem potencjalnych luk w zabezpieczeniach. Jest to mocna strona, ponieważ pozwala na niezależne audyty bezpieczeństwa i buduje zaufanie między użytkownikami. Wadą jest jednak to, że ta sama przejrzystość może być również słabością. Atakujący mogą testować kod, identyfikować luki i wykorzystywać je, dopóki nie zostaną naprawione. Nie należy też zapominać, że bezpieczeństwo projektów open source zależy od społeczności deweloperów, którzy nie zawsze mają czas na zidentyfikowanie wszystkich błędów.

Szyfrowanie end-to-end (E2EE) jest kolejnym ważnym elementem bezpiecznego przesyłania wiadomości. Zapewnia ono, że tylko nadawca i odbiorca mogą odczytać wiadomość, chroniąc ją przed stronami trzecimi, w tym dostawcą usług i agencjami rządowymi. E2EE znajduje się jednak pod ciągłą presją ze strony przepisów, które mają na celu jego osłabienie lub zakazanie. Ataki poprzez kanały boczne, które wykorzystują luki w zabezpieczeniach poza szyfrowanym kanałem komunikacji i wycieki metadanych to kolejne zagrożenia, które mogą podważyć bezpieczeństwo gwarantowane przez szyfrowanie.

Być może potrzebujemy bardziej proaktywnego podejścia do angażowania społeczności w projekty open source, co zapewniłoby szybszą reakcję na luki w zabezpieczeniach. Moglibyśmy również rozważyć ulepszenie algorytmów szyfrowania i włączenie bardziej kompleksowych zabezpieczeń przed atakami z kanałów bocznych i wyciekiem metadanych. Jeśli chcemy wyprzedzić nowe zagrożenia, ciągłe innowacje w szyfrowaniu mają kluczowe znaczenie.

Sztuczna inteligencja (AI) i uczenie maszynowe (ML) są coraz częściej integrowane z protokołami bezpieczeństwa. W jaki sposób sztuczna inteligencja i uczenie maszynowe wpływają na bezpieczeństwo komunikatorów w pozytywny i negatywny sposób?

Yehor Alshevsky: Sztuczna inteligencja i uczenie maszynowe (ML) mają ogromny potencjał w zakresie zwiększania bezpieczeństwa poprzez analizę ogromnych ilości danych w celu wykrywania podejrzanej aktywności, przewidywania zagrożeń i automatyzacji procesów monitorowania. Na przykład algorytmy oparte na sztucznej inteligencji mogą wykrywać wzorce, które mogą wskazywać na naruszenie bezpieczeństwa, umożliwiając szybką interwencję, zanim zostaną wyrządzone znaczne szkody. W szczególności ML może pomóc systemom uczyć się na podstawie wcześniejszych incydentów i stale ulepszać ich obronę przed nowymi zagrożeniami. Może to być szczególnie przydatne w zapobieganiu naruszeniom danych i innym incydentom związanym z bezpieczeństwem.

Poważnym problemem jest jednak niewłaściwe wykorzystanie sztucznej inteligencji i uczenia maszynowego. Technologie te mogą być wykorzystywane do masowej inwigilacji, manipulowania opinią publiczną, a nawet tworzenia tajnych rządowych profili osób na podstawie ich aktywności online, od wiadomości w mediach społecznościowych po historię zakupów. Implikacje etyczne są bardzo poważne i istnieje realne ryzyko naruszenia prawa do prywatności. Ponieważ integrujemy sztuczną inteligencję i uczenie maszynowe z platformami komunikacyjnymi, musimy uważać, aby wdrożyć solidne zabezpieczenia, aby zapobiec niewłaściwemu wykorzystaniu tych technologii.

Biorąc pod uwagę wszystkie te wyzwania, jaka jest przyszłość bezpieczeństwa komunikatorów? Czy istnieje szansa na osiągnięcie równowagi między bezpieczeństwem a prywatnością?

Yehor Alshevsky: Przyszłość bezpieczeństwa komunikatorów polega na znalezieniu równowagi między ochroną prywatności a uzasadnionymi obawami dotyczącymi bezpieczeństwa. Jest to złożone zadanie, które wymaga ciągłych innowacji i dialogu między technologami, politykami i społeczeństwem obywatelskim. Konieczne jest dalsze rozwijanie i ulepszanie technologii, takich jak szyfrowanie, sztuczna inteligencja i uczenie maszynowe, przy jednoczesnym promowaniu przepisów, które szanują prywatność i wolność słowa.

Jednocześnie musimy być realistami. Chociaż możemy poczynić ogromne postępy w poprawie bezpieczeństwa, idea w 100% bezpiecznego komunikatora jest mitem. Zawsze będą istniały luki w zabezpieczeniach, a krajobraz zagrożeń będzie nadal ewoluował. Musimy zminimalizować to ryzyko w jak największym stopniu i otwarcie informować użytkowników o niedociągnięciach naszej technologii. Tylko dzięki wspólnemu, wieloaspektowemu podejściu możemy mieć nadzieję na stworzenie bezpiecznego środowiska cyfrowego dla wszystkich.