
Czytam, że część dronów latających nad obwodem kijowskim to nie „Shahedy” ani ich imitacje, lecz rozpoznawcze „Gerbery” z kamerami.
To rosyjski zwiad przed przyszłymi atakami. Celem są głównie obiekty energetyczne.
I teraz, biorąc pod uwagę, że lecą one nad Kijowem dość nisko i są widoczne gołym okiem, mam jedno pytanie — dlaczego, do cholery, ich nie zestrzeliwują i pozwalają wszystko nagrywać? Dlaczego nie są zestrzeliwane na podejściu? Gdzie jest system wczesnego ostrzegania, który Izrael przekazał Ukrainie? Gdzie są MOG-i?
A, przypomniałem sobie. Przecież Syrski przeniósł mobilne grupy ogniowe do piechoty. Nie przygotował piechoty z mobilizowanych, tylko zabrał ludzi z innych jednostek.
To wiele wyjaśnia. Także jeśli chodzi o perspektywy.
Borysław Bereza