Po ofensywie najeźdźców w obwodzie charkowskim i licznych ofiarach spowodowanych rosyjskim bombardowaniem hipermarketu budowlanego, zachodnie media ponownie pytają sojuszników Ukrainy, czy zezwolą na uderzenia na cele wojskowe w rosji.
Zachód obawia się także sabotażu ze strony rosyjskich służb specjalnych w Europie, które chcą zakłócić dostawy broni do Ukrainy.
Przygotowania do szczytu pokojowego, który odbędzie się w przyszłym miesiącu w Szwajcarii, również napotykają na komplikacje. Główni gracze geopolityczni, Stany Zjednoczone i Chiny, na których udział liczy Ukraina, utrzymują intrygę w tej sprawie. Przeczytaj więcej o tym, jak te tematy zostały omówione przez zachodnich dziennikarzy w tym przeglądzie.
Uderzenia na rosję
Zakaz ataków na cele wojskowe w głębi rosji przez sojuszników Ukrainy zasadniczo daje rosjanom przewagę na polu bitwy, przyznają zachodnie media. Okupanci mogą bez ograniczeń i bezpiecznie ostrzeliwać zarówno wojsko, jak i ludność cywilną Ukrainy.
The Economist jako jeden z pierwszych opublikował stanowisko sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga, który wezwał sojuszników dostarczających broń Ukrainie do zniesienia zakazu jej użycia do ataków na cele wojskowe w głębi rosji.
Zazwyczaj sekretarze generalni NATO nie krytykują stanowiska Stanów Zjednoczonych, ale w publikacji zauważono, że kadencja Jensa Stoltenberga dobiega końca. Jego apele są skierowane do prezydenta USA Joe Bidena, którego polityka polega na kontrolowaniu tego, co Ukraina może, a czego nie może atakować za pomocą systemów rakietowych dostarczanych przez Amerykanów.
"Nadszedł czas, aby sojusznicy rozważyli, czy powinni znieść niektóre ograniczenia, które nałożyli na użycie broni dostarczonej Ukrainie. Zwłaszcza teraz, gdy w Charkowie, niedaleko granicy, toczy się wiele walk, ponieważ Ukraina nie jest w stanie użyć tej broni przeciwko legalnym celom wojskowym w rosji, bardzo trudno jest jej się bronić" - powiedział Stoltenberg.
Niektórzy zachodni analitycy uważają, że Ameryka od początku wojny starała się kontrolować przebieg działań wojennych w Ukrainie na poziomie mikro. Amerykanie systematycznie odmawiali Ukrainie broni, o którą pilnie prosiła, ale przyznała się wiele miesięcy później. Tak więc z czasem lista pomocy obejmowała system rakiet wielokrotnego startu Himars, czołgi Abrams, myśliwce F-16 i taktyczny system rakiet balistycznych ATACMS.
Według The Economist, obecnie pojawiają się oznaki, że USA mogą dążyć do zapewnienia Ukrainie większej swobody w wyborze celów. W szczególności, po wizycie w Kijowie, sekretarz stanu USA Anthony Blinken argumentował w Waszyngtonie, że Ukraina powinna mieć możliwość uderzenia w rosyjskie bazy wojskowe i baterie rakietowe. Są one wykorzystywane do uderzenia na Charków i broniące go wojska.
Kilka dni wcześniej brytyjski minister spraw zagranicznych David Cameron powiedział, że Ukraina ma prawo do używania wyprodukowanych w Wielkiej Brytanii pocisków manewrujących Storm Shadow do atakowania celów w rosji.
Lloyd Austin, sekretarz obrony USA, zasugerował niedawno, że rosyjskie samoloty wystrzeliwujące bomby kierowane z rosyjskiej przestrzeni powietrznej mogą być legalnym celem dla amerykańskich rakiet.
Jednak Jake Sullivan, amerykański doradca ds. bezpieczeństwa narodowego, konsekwentnie wzywa do ostrożności. Podobnego zdania jest prezydent Joe Biden.
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz prowadzi podobną politykę powstrzymywania uderzeń przeciwko agresorowi. Według Tagesschau, nie planuje on pozwolić Ukrainie na użycie niemieckiej broni do uderzenia na terytorium rosji.
Olaf Scholz nie widzi obecnie powodu, by rozszerzać użycie zachodniej broni w wojnie w Ukrainie. Podczas "dialogu obywatelskiego" w Berlinie kanclerz odrzucił wezwania do użycia dostarczonej broni na terytorium rosji, donosi gazeta.
Warszawa ma inne zdanie. W wywiadzie dla brytyjskiego Guardiana minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski powiedział, że Polska popiera prawo Ukrainy do uderzenia w cele wojskowe wewnątrz rosji, argumentując, że Zachód powinien przestać stale ograniczać się w tym, co robi, aby wspierać Ukrainę.
"Rosjanie uderzają w ukraińską sieć energetyczną, terminale zbożowe, magazyny gazu i infrastrukturę cywilną. Rosyjska operacja prowadzona jest z kwatery głównej w Rostowie nad Donem. Oprócz rezygnacji z użycia broni jądrowej, rosja nie ogranicza się zbytnio. Ciągłe oświadczenia o tym, jaka jest nasza własna czerwona linia, tylko zachęcają Moskwę do dostosowywania swoich wrogich działań do naszych dobrowolnych ograniczeń, które ciągle się zmieniają" - powiedział polski minister spraw zagranicznych.
Według Sikorskiego, Europa musi nauczyć się lepiej grać w grę eskalacji, utrzymując putina w niepewności co do swoich intencji.
Szwedzki minister obrony Paul Johnson powiedział również, że Ukraina może użyć szwedzkiej broni do ataku na cele wojskowe w rosji w samoobronie, donosi gazeta Hallandsposten.
"Ukraina doświadcza niesprowokowanej i nielegalnej wojny agresji ze strony rosji. Zgodnie z prawem międzynarodowym, Ukraina ma prawo do samoobrony poprzez działania wojskowe skierowane na terytorium wroga, pod warunkiem, że działania wojskowe są zgodne z prawem wojennym. Szwecja popiera prawo międzynarodowe i prawo Ukrainy do samoobrony" - cytuje wypowiedź ministra gazeta.
Hallandsposten pisze, że "granice obrony Ukrainy powinny być określone przez prawo międzynarodowe, a nie przez dobrowolne ograniczenia sojuszników Ukrainy, które kosztują Ukraińców życie. Szwedzki rząd powinien bronić tego stanowiska wobec innych krajów zachodnich nie tylko za zamkniętymi drzwiami, ale także publicznie".
Sabotaż w Europie
Rosyjskie służby specjalne intensyfikują swoją kampanię sabotażową w Europie. Za podpaleniami i drobnymi sabotażami stoi rosyjska agencja wywiadu wojskowego GRU, która próbuje zakłócić dostawy broni do Ukrainy. New York Times (NYT) opublikował artykuł na temat tak zwanej wojny cieni w Europie, powołując się na amerykańskich i sojuszniczych urzędników wywiadu.
Źródła wywiadowcze powiedziały, że śledzą wzrost liczby operacji sabotażowych na niskim poziomie w Europie. Większość z nich to podpalenia lub próby podpaleń szerokiej gamy obiektów, w tym magazynu w Wielkiej Brytanii, fabryki farb w Polsce, domów na Łotwie i, co najbardziej zaskakujące, sklepu Ikea w Litwie. W tym samym czasie podejrzani rosyjscy agenci zostali aresztowani pod zarzutem planowania sabotażu w amerykańskich bazach wojskowych.
Chociaż działania te mogą wydawać się przypadkowe, amerykańscy i europejscy urzędnicy ds. bezpieczeństwa twierdzą, że są one częścią skoordynowanych wysiłków Kremla mających na celu spowolnienie dostaw broni do Kijowa i stworzenie pozorów rosnącego europejskiego sprzeciwu wobec wsparcia dla Ukrainy.
Jednym z pierwszych takich sabotaży był pożar magazynu w Londynie w marcu. Nie podając szczegółów, twierdzono, że magazyn był powiązany z dostawami pomocy dla Ukrainy.
Urzędnicy wywiadu powiedzieli, że agenci GRU wykorzystali rosyjski budynek dyplomatyczny w Sussex w Anglii do rekrutacji mieszkańców do podpalenia. Czterech Brytyjczyków zostało oskarżonych o podpalenie, a jeden z nich o pomoc obcemu wywiadowi.
W odpowiedzi Wielka Brytania wydaliła rosyjskiego oficera wojskowego pracującego dla służb wywiadowczych i zamknęła kilka rosyjskich budynków dyplomatycznych, w tym centrum operacyjne GRU w Sussex.
W artykule NYT zauważono, że wykorzystanie lokalnych rekrutów stało się znakiem rozpoznawczym kampanii sabotażowej GRU. Ma to częściowo utrudnić wykrycie operacji specjalnych, a także sprawić, by wyglądały one na wynik krajowego sprzeciwu wobec wsparcia dla Ukrainy.
Szczyt pokojowy
UE próbuje uratować Ukrainę - tak zachodnie media opisują przygotowania do szczytu pokojowego, który odbędzie się 15 i 16 czerwca w Szwajcarii, niedaleko Lucerny. Największa intryga dotyczy kluczowych uczestników.
Prezydent Ukrainy Volodymyr Zelenskyy podobno zaprosił prezydenta USA Joe Bidena i chińskiego przywódcę Xi Jinpinga na konferencję pokojową w Szwajcarii.
Według urzędników, Stany Zjednoczone planują wziąć udział w konferencji pokojowej w Szwajcarii. Nie jest jednak jasne, w jakiej formie.
Według Bloomberga, ministrowie spraw zagranicznych UE dyskutują o tym, jak znaleźć zbawienny wynik szczytu pokojowego. Jak już wiadomo, prezydent USA Joe Biden planuje pominąć zbiórkę pieniędzy w Hollywood, podczas gdy Chiny i Brazylia planują konkurencyjną inicjatywę. Pomimo apeli Zelenskyy'ego, by światowi przywódcy wzięli udział w szczycie, Moskwa aktywnie próbuje podważyć udział kluczowych mocarstw.
Źródła powiedziały Bloombergowi, że Brazylia i Indie zgłaszają pomysł wysłania do Szwajcarii większej liczby urzędników niższego szczebla, a tylko jeden urzędnik wyższego szczebla pochodzi z Pekinu. Według urzędników ważne jest, aby UE przeszła od czerwcowej konferencji pokojowej do ewentualnego spotkania w Arabii Saudyjskiej jesienią z udziałem rosji.