$ 41.7 € 47.24 zł 11.03
+17° Kijów +17° Warszawa +25° Waszyngton
Państwowe Biuro Śledcze zatrzymało żołnierza Hnezdilova, który publicznie opuścił jednostkę, by zwrócić uwagę na problemy z rotacją

Państwowe Biuro Śledcze zatrzymało żołnierza Hnezdilova, który publicznie opuścił jednostkę, by zwrócić uwagę na problemy z rotacją

09 października 2024 20:13

Państwowe Biuro Śledcze (DBR) zatrzymało Serhiya Hnezdilova, żołnierza 56. Oddzielnej Brygady Zmechanizowanej, który uciekł ze swojej jednostki. Wcześniej funkcjonariusze organów ścigania wszczęli przeciwko niemu sprawę karną z artykułu o dezercji.

Dlaczego Hnezdilov, który służy w siłach zbrojnych od 2019 roku, poszedł na dezercję i publicznie ogłosił to w mediach społecznościowych? I jak władze reagują na problemy zgłaszane przez żołnierza? Przeczytaj więcej w artykule.

Zatrzymanie

Serhiy Hnezdilov, żołnierz 56. oddzielnej zmotoryzowanej brygady piechoty w Mariupolu, który uciekł ze swojej jednostki, powiedział, że został zatrzymany przez funkcjonariuszy organów ścigania. Napisał o tym w mediach społecznościowych 9 października.



Informacja ta została później potwierdzona przez Prokuraturę Generalną: „Zatrzymano żołnierza 56. samodzielnej brygady piechoty zmotoryzowanej, który opuścił miejsce służby bez zezwolenia. Żołnierz ogłosił swój czyn publicznie. W ramach postępowania karnego wszczętego w związku z tym faktem funkcjonariusze organów ścigania ustalili miejsce jego pobytu i przeprowadzili tam przeszukanie”.


Działania Hnezdilova zostały zakwalifikowane jako dezercja, za którą grozi do 12 lat więzienia.



Sytuacja została opisana bardziej szczegółowo przez Państwowe Biuro Śledcze, które prowadzi sprawę przeciwko Hnezdilovowi. Poinformowano, że 23 września Prokuratura Specjalna Obrony Doniecka wszczęła postępowanie w sprawie dezercji żołnierza na podstawie doniesień medialnych i powierzyła śledztwo Biuru.

Następnego dnia brygada powołała również wewnętrzne dochodzenie, które wykazało, że żołnierz „popełnił czyny zawierające znamiona przestępstwa”.

Według DBR, na początku września żołnierz został wysłany do szpitala na badanie lekarskie przez Wojskową Komisję Lekarską, ale w rzeczywistości nie przeszedł badania i nie pozostał w placówce medycznej, a po upływie wyznaczonego przez Wojskową Komisję Lekarską terminu nie wrócił do miejsca służby i faktycznie ukrywał się przed organami ścigania przez dwa tygodnie.



Kim jest Hnezdilov?

Serhiy Hnezdilov urodził się w 2000 roku w mieście Wilkowe w obwodzie odeskim. Studiował dziennikarstwo na Politechnice Lwowskiej, w 2019 r. wziął urlop naukowy i zgłosił się na ochotnika do sił zbrojnych. Wraz ze swoimi towarzyszami bronił Pisky, Awdijiwki, Marjinki, Złotej Niwy, Krasnohoriwki, Hulajpola i Bachmutu.



Hnezdilov był dowódcą jednostki w 21 Oddzielnym Batalionie Piechoty „Sarmat”, a następnie dowódcą jednostki rozpoznania powietrznego 56 Oddzielnej Mariupolskiej Brygady Piechoty.



21 września Hnezdilov napisał na Facebooku, że opuścił jednostkę bez pozwolenia, aby zwrócić uwagę władz i społeczeństwa na brak ustalonych warunków służby dla zmobilizowanych. Ponieważ ci, którzy służą w armii od pierwszych dni pełnej inwazji rosji, nie rozumieją, czy mogą spodziewać się zwolnienia.

„Chcę dożyć dnia, w którym obrońcy będą szanowani w czynach, a nie słowach. Jasne warunki służby. Jasne warunki świadczenia usług. Jasne warunki świadczenia usług. Nie można przetrwać wojny tylko na własnych barkach. Nawet w więzieniu obowiązuje pewien termin” - napisał na portalu społecznościowym.

W innym poście Hnezdilov zauważył: „Zamiast dyskutować o personaliach, wróćcie do omawiania problemów. Co z mobilizacją? Co z demobilizacją? Co z rezerwacją ekonomiczną? Problemy rozwiązuje się wtedy, gdy się o nich mówi, a nie ignoruje miesiącami w nadziei, że „jakoś to będzie”.

Co robi rząd

Na początku tego roku, gdy dyskutowano o ustawie o zwiększonej mobilizacji, mówiło się o tym, że warto byłoby wprowadzić limity kadencji w służbie. Nie wyszło to jednak poza populistyczne stwierdzenia.

„Gdybyśmy to przyjęli, to w niektórych jednostkach doświadczeni żołnierze odeszliby z wojska w jednej chwili - wyobraźmy sobie, co by się stało, gdyby w tych jednostkach nie było doświadczonych żołnierzy, na których można by polegać? Dlatego ryzyko było ogromne” - wyjaśnił Oleksandr Zavitnevych, przewodniczący Komitetu Obrony Rady Najwyższej, w wywiadzie dla BBC Ukraine w czerwcu tego roku.

Deputowany powiedział, że należy jeszcze opracować nowy projekt ustawy z terminami demobilizacji. Ministerstwo Obrony i Sztab Generalny Sił Zbrojnych obiecały go przygotować, rzekomo do końca 2024 roku. Według BBC, powołującej się na własne źródło wśród parlamentarzystów, Ministerstwo i Sztab Generalny obiecały przygotować ten dokument jeszcze wcześniej - do października, aby Rada mogła go rozpatrzyć i przyjąć.

Jak widać, nigdy do tego nie doszło.

Zamiast tego Rada zagłosowała za projektem ustawy, która łagodzi odpowiedzialność za dezercję.

W szczególności personel wojskowy, który najpierw opuścił jednostki wojskowe bez pozwolenia, a następnie dobrowolnie powrócił do miejsca służby, będzie nadal służył i będzie miał przedłużone kontrakty. Wznawiane są również płatności i dostawy żywności, odzieży, świadczeń i gwarancji socjalnych.

Postępowanie karne wszczęte przeciwko żołnierzom, którzy najpierw opuścili jednostki wojskowe bez zezwolenia, a następnie dobrowolnie powrócili, nie stanowi podstawy do odmowy kontynuowania służby wojskowej i kontraktu.



Co mówią żołnierze

Maksym Zhorin, zastępca dowódcy Trzeciej Oddzielnej Brygady Szturmowej, napisał w mediach społecznościowych o ustawowym złagodzeniu odpowiedzialności za dezercję i brak służby.

„Populizm i debilizm to dwa czynniki, które często kierują podejmowaniem decyzji w Ukrainie. Nie mogę inaczej nazwać ustawy o złagodzeniu odpowiedzialności za NZW. Rada Najwyższa proponuje zmianę ustawy o obowiązku wojskowym, aby umożliwić żołnierzom, którzy najpierw poszli do sił zbrojnych Ukrainy i dobrowolnie wrócili, zwolnienie z kary i kontynuowanie służby nawet bez nakazu sądowego. Historia Hnezdilova nikogo niczego nie nauczyła.

Wiem, że znów sprowokuję wiele negatywnych komentarzy, ale powtórzę: ta inicjatywa nie rozwiąże problemów z niezbyt mądrymi i niekompetentnymi dowódcami. Podobnie jak kwestii transferów. A jeszcze bardziej kwestie czasu służby, rotacji i odpoczynku” - podkreślił Zhorin.

Według wojskowych, ta konkretna inicjatywa tylko zwiększy liczbę przypadków dezercji i samookaleczeń, będzie miała bardzo negatywny wpływ na dyscyplinę, a w rezultacie będzie miała konsekwencje na polu bitwy.

Iryna Shevchenko, służąca w ukraińskiej armii, również napisała o nierozwiązanej kwestii służby i odpoczynku ukraińskich obrońców.

„Piechota służy od prawie trzech lat. To przekracza ludzkie możliwości. Przypomnę, że w 2022 roku mieli 5 dni urlopu, a w 2023 roku - dziesięć dni. W tym roku są to dwa tygodnie. Ale dwa tygodnie to za mało, aby człowiek mógł dojść do siebie po takiej pracy.

Istnieją brygady, a brygada Hnezdilova jest jedną z nich, które nie zostały wysłane w celu odzyskania sił od początku inwazji na pełną skalę. To nie jest normalne. Tak nie powinno być. Powinny istnieć jasne warunki służby dla tych, którzy zostali zmobilizowani.



Nie będę się wypowiadał na temat działań Hnezdilova. Nie do mnie, a tym bardziej do sztabu czy cywilów, należy ocena działań osoby, która od początku inwazji na pełną skalę haruje na linii frontu” - napisała Iryna na Facebooku.