$ 41.72 € 43.26 zł 10.27
+6° Kijów +3° Warszawa +8° Waszyngton
Śmierć żołnierzy 128. samodzielnej górskiej brygady szturmowej: co wiadomo o przyczynach tragedii i jak zareagowało kierownictwo wojskowe państwa

Śmierć żołnierzy 128. samodzielnej górskiej brygady szturmowej: co wiadomo o przyczynach tragedii i jak zareagowało kierownictwo wojskowe państwa

15 listopada 2023 15:46

W dniu 3 listopada Ukrainą wstrząsnęła tragiczna wiadomość - żołnierze 128. samodzielnej górskiej brygady szturmowej zginęli w obwodzie zaporoskim, w pobliżu linii frontu. Stało się to jednak nie podczas aktywnych działań wojennych, ale z powodu zwykłego zaniedbania: żołnierze ustawili się na podwórku domu, gdzie stali przez około pół godziny.

UA News zebrało informacje o okolicznościach tragedii, wynikach śledztwa i powodach, dla których dowódcy brygady zdecydowali się na ustawienie żołnierzy w pobliżu linii frontu.

Czekali na nagrody, ale ich nie dostali

3 listopada w Ukrainie obchodzony jest Dzień Wojsk Rakietowych i Artylerii. Z okazji tego święta żołnierze 128. brygady zostali ustawieni w kolejce do ceremonii wręczenia nagród w wiosce na linii frontu w obwodzie zaporoskim. Lokalizacja nie była zbyt bezpieczna: podwórko domu.

Gdy żołnierze znajdowali się na podwórzu, siły okupacyjne zaatakowały ich rakietą Iskander-M.

Według Biura Komunikacji Strategicznej Naczelnego Dowódcy Sił Zbrojnych Ukrainy, żołnierze zginęli, a okoliczni mieszkańcy odnieśli obrażenia o różnym stopniu ciężkości.

Później o tragedii mówił minister obrony Ukrainy Rustem Umerov. Złożył kondolencje rodzinom ofiar i zarządził śledztwo.

«Wszystkie okoliczności tego, co się stało, zostaną wyjaśnione. Zleciłem Głównemu Inspektoratowi Ministerstwa Obrony przeprowadzenie pełnego śledztwa w sprawie tej tragedii. Naszym wrogiem jest przebiegły terrorysta. Musimy dołożyć wszelkich starań, aby chronić nasz naród i udzielić wszelkich uczciwych odpowiedzi rodzinom i przyjaciołom poległych żołnierzy», - napisał Umerov.



Prezydent Ukrainy Volodymyr Zelenskyy również skomentował sytuację. Atak na wojsko nazwał «tragedią, której można było uniknąć».

«Najważniejsze jest ustalenie pełnej prawdy o tym, co się stało i zapobieżenie powtórzeniu się takiej sytuacji. Każdy żołnierz w strefie walki - w obszarze rozpoznania powietrznego i ostrzału wroga - wie, jak zachowywać się na otwartej przestrzeni, jak dbać o bezpieczeństwo», - powiedział prezydent.

Jednak przedstawiciele 128. brygady skontaktowali się dopiero trzy dni po uderzeniu rosyjskiego pocisku w wojsko. W szczególności ogłosili liczbę ofiar.

«Atak rakietowy podstępnego wroga pochłonął życie 19 żołnierzy 128. samodzielnej zakarpackiej górskiej brygady szturmowej... Zginęli nasi najlepsi bojownicy... Składamy najszczersze kondolencje ich rodzinom i obiecujemy 100-krotnie pomścić naszych towarzyszy», - oświadczyła brygada.



Wśród nich był kapitan Dmytro Miliutin, pseudonim Taksówkarz, dowódca plutonu artylerii 128 Brygady.

Według dowódcy wojskowego Andriya Tsapliyenko, Taksówkarz był jednym z najlepszych i najbardziej zmotywowanych artylerzystów w kraju.

«Jeden z najlepszych i najbardziej zmotywowanych artylerzystów w kraju, Dmytro «Taksówkarz» Miliutin, zginął w wyniku ataku rakietowego w regionie Zaporoża. Był dwukrotnym ochotnikiem. ATO i wojna na pełną skalę. Pracował w Debalcewe podczas obrony miasta. Spotkaliśmy go tam na pozycjach 128 Brygady. Być może nie stracilibyśmy ich, gdybyśmy zastosowali się do rozkazu o zakazie «sowieckiej» formacji na froncie. A ten, kto zignorował ten rozkaz i wydał odpowiednią komendę, po prostu musi za to odpowiedzieć. Zgodnie z prawem. To będzie uczciwe i sprawiedliwe» - napisał Tsaplienko.

Tego samego dnia Państwowe Biuro Śledcze ogłosiło, że bada okoliczności tragicznej śmierci żołnierzy 128. brygady i cywilów w wyniku ataku rakietowego w obwodzie zaporoskim.

W oświadczeniu agencja poinformowała, że funkcjonariusze PBŚ zarejestrowali dochodzenie karne w sprawie śmierci personelu wojskowego i cywilów podczas ostrzału osady w obwodzie zaporoskim.

Postępowanie karne zostało wszczęte na podstawie części 4 artykułu 425 Kodeksu Karnego Ukrainy (niedbały stosunek funkcjonariusza wojskowego do swojej służby). Kara przewidziana w tym artykule przewiduje pozbawienie wolności na okres od pięciu do ośmiu lat.

8 listopada okazało się, że Ministerstwo Obrony Ukrainy prowadzi odpowiednie dochodzenie.

Według Tetiany Sapian, doradcy ds. komunikacji w Państwowym Biurze Śledczym, śledztwo jest dość złożone.

«Ministerstwo Obrony prowadzi wewnętrzne dochodzenie w sprawie działań urzędników wojskowych, którzy zorganizowali takie wydarzenie w pobliżu linii frontu. To nie powinno się powtórzyć. Ludzie, którzy zostaną uznani za zamieszanych w tę tragedię, muszą zostać pociągnięci do odpowiedzialności. Nie ma jeszcze żadnych wiadomości, to dość skomplikowane śledztwo»? - powiedziała Sapian.

Kto doprowadził żołnierzy do ostatniej formacji w ich życiu?

Dowódca brygady, pułkownik Dmytro Lysiuk, zainicjował ceremonię wręczenia nagród w Dniu Wojsk Rakietowych i Artylerii. To na jego rozkaz żołnierze 128 Brygady ustawili się w szeregu na podwórzu domu na kierunku zaporoskim.

Obrońca z sąsiedniej brygady o pseudonimie Kasper zamieścił na Instagramie wideo, w którym powiedział, że jeden z oficerów zebrał brygadę na uroczystą ceremonię wręczenia nagród z okazji Dnia Wojsk Rakietowych i Artylerii. Według niego «wielu obrońców i cywilów zginęło w wyniku rosyjskiego ataku na wioskę na linii frontu».




 










Посмотреть эту публикацию в Instagram























 

Публикация от C@sper (@casper_ua_kyiv)






Przedstawiciele brygady, wypowiadający się pod warunkiem zachowania anonimowości, powiedzieli, że zbiórka miała rozpocząć się o 9:00, ale później została przełożona na 9:30. Przez ponad pół godziny żołnierze czekali na swojego dowódcę, a o 10:10 rozpoczął się ostrzał. Łysiuk przybył na miejsce kilka minut po swoim przyjeździe.

Przedstawiciele brygady zauważają również, że żołnierze, którzy znajdowali się bliżej drogi, zostali zabici. Ci, którzy byli bliżej domu, zdołali ocalić życie. Warto zauważyć, że rosjanie monitorowali lokalizację żołnierzy 128 Brygady, ale niewiele brakowało. Gdyby uderzyli w dom zgodnie z planem, zabitych byłoby znacznie więcej.

6 listopada Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy oficjalnie ogłosił, że dowódca 128 Brygady został zawieszony decyzją Naczelnego Dowódcy Sił Zbrojnych Ukrainy na czas trwania wewnętrznego śledztwa.

Nie jest to jednak pierwszy przypadek naruszenia prawa przez Dmytra Lysiuka. W 2019 roku oficer został oskarżony o przemyt papierosów z terytoriów kontrolowanych przez tak zwaną «ŁRL».

Zgodnie z aktami sprawy, w listopadzie 2018 r. mieszkaniec Kramatorska, Oleksandr Kuyevda, zwrócił się do swojego przyjaciela, ówczesnego dowódcy, Lysiuka i zaproponował mu handel wyrobami tytoniowymi, które miały być przewożone z niekontrolowanego przez rząd obszaru obwodu ługańskiego. W tym przypadku towary akcyzowe miałyby zostać odebrane we wcześniej uzgodnionym miejscu w pobliżu rzeki Siewierski Doniec w pobliżu wsi Triochizbenka w obwodzie ługańskim, gdzie personel 8. oddzielnego górskiego batalionu szturmowego wykonywał misje bojowe.

W tym czasie podpułkownik Łysiuk zgodził się na propozycję. W okresie od grudnia 2018 r. do stycznia 2019 r. mężczyzna przewiózł ponad 200 000 paczek papierosów. Jednak 17 stycznia, odbierając część pieniędzy za papierosy, Lysiuk i jego wspólnik zostali zatrzymani przez funkcjonariuszy organów ścigania w kawiarni w Siewierodoniecku.

Zatrzymani byli podejrzani z art. 28 część 2, art. 204 część 1 Kodeksu Karnego Ukrainy. Lysiuk uniknął aresztowania. Został zwolniony za kaucją, podczas gdy jego wspólnik został zwolniony za kaucją w wysokości 286 000 UAH.

Co do tej pory wiadomo o tragedii

Obecnie trwa dochodzenie prowadzone przez Główny Inspektorat Ministerstwa Obrony Ukrainy. Według ministra Rustema Umerova, wojskowi ustawili się w szeregu z oczywistym naruszeniem zasad bezpieczeństwa.

«Teraz wiemy minuta po minucie, co się stało i jak to się stało. Tak, zebrali żołnierzy na podwórku domu, aby ich nagrodzić. Wszystkie zasady maskowania zostały zignorowane. W pobliżu zaparkowano ponad dziesięć samochodów. W tym czasie na niebie znajdował się rosyjski dron zwiadowczy. Został zauważony. W całym regionie ogłoszono alarm lotniczy. Wojsko zostało ostrzeżone o sektorze, w którym działał wrogi BSP. Gdy tylko wykryto wystrzelenie rakiety, wysłano sygnał o «zagrożeniu rakietowym». Podczas ceremonii wręczenia nagród nie podjęto żadnych scentralizowanych środków bezpieczeństwa», - powiedział Umerov.



Jednak doradca ds. komunikacji Państwowego Biura Śledczego Tetiana Sapian zauważyła, że prawdopodobnym celem okupantów podczas ataku na 128. brygadę mógł być brygadier Dmytro Lysiuk, który spóźnił się do formacji.

Żołnierze brygady również podzielili się szczegółami wydarzeń w oparciu o anonimowość. W komentarzu dla The Washington Post zauważyli, że na liście nagrodzonych było 43 żołnierzy. Jednak na ceremonii wręczenia nagród było około stu osób.

«Na liście (do nagrody - red.) były 43 osoby. W rzeczywistości było znacznie więcej osób, ponieważ trzeba było ich tam przetransportować, a było około 20 pojazdów», - powiedział jeden z żołnierzy.

Wojsko ma również własną wersję liczby ofiar śmiertelnych. Po atakach trudno było powiedzieć, ile osób zostało rannych lub zabitych. Lekarze powiedzieli, że «nie widzieli czegoś takiego od początku wojny na pełną skalę».

W momencie ataku żołnierze naliczyli 21 ciał. Chociaż brygada oficjalnie zgłosiła 19 zabitych.

«Era sowiecka powróciła. Przypomniało mi to sceny z rosyjskich filmów propagandowych o II wojnie światowej, gdzie żołnierze stoją w rzędach i wyglądają olśniewająco».

Jeden z rozmówców podkreślił również, że najlepsi żołnierze zostali zgromadzeni na ceremonii wręczenia nagród. Jednocześnie trudno byłoby zorganizować taką nagrodę w bunkrze lub okopie, ponieważ było tam ponad 30 osób.

Ponadto wojsko nadal nie rozumie, w jaki sposób Rosjanie dowiedzieli się o ceremonii. Przecież taki atak musiał być zaplanowany. Istnieje kilka opinii na ten temat: albo mieszkańcy wioski «wydali», albo informacja wyciekła bezpośrednio z brygady.

Jednak, niestety, to nie przywróci wojska z powrotem. Z powodu oczywistego zaniedbania (bądźmy szczerzy, ustawianie kilkudziesięciu żołnierzy na otwartej przestrzeni to wątpliwy pomysł w czasach wojny) brygada straciła swoich najlepszych wojowników, którzy od lat udowadniali to na polu bitwy.

Miejmy nadzieję, że śledztwo będzie uczciwe, a sprawcy zostaną ukarani. A inni dowódcy zwrócą uwagę na tę tragedię i nie popełnią tych samych błędów w przyszłości.

Autorka: Dasha Sherstyuk