Ostatnie tygodnie były dość burzliwe dla Krymu. Mieszkańcy półwyspu regularnie słyszą eksplozje, atakowane są obiekty wojskowe, a rosyjskie Ministerstwo Obrony twierdzi, że atakowało za pomocą dronów.
UA News zebrało informacje o eksplozjach i atakach na Krym, które miały miejsce we wrześniu.
«Bawełna» na półwyspie
9 września na Krymie odnotowano kilka eksplozji. Serhii Bratchuk, szef Rady Publicznej w Odeskiej Obwodowej Administracji Wojskowej, napisał na Telegramie, że w rejonie Starego Krymu, na południowym wschodzie półwyspu, słyszano cztery potężne eksplozje.
Jednak ani władze okupacyjne, ani media propagandowe nie wspomniały o eksplozjach. 9 września nie było żadnych publikacji na temat sytuacji na południu półwyspu.
Kilka dni później, 14 września, doszło do eksplozji w tymczasowo okupowanej Jewpatorii. Lokalne media donosiły o odgłosach dronów, systemów obrony powietrznej i czterech potężnych eksplozjach.
Później Suspilne TV poinformowała, że eksplozje miały miejsce w pobliżu wsi Ujutne. Według lokalnych mieszkańców, rosyjska jednostka wojskowa nr 85683 znajduje się w pobliżu miejsca eksplozji. Ogólnie rzecz biorąc, w rejonie Jewpatorii znajduje się kilka jednostek wojskowych i lotnisko wojskowe Saki.
Ministerstwo Obrony kraju agresora federacji rosyjskiej również skomentowało sytuację. Stwierdziło, że 14 września system obrony powietrznej rzekomo zniszczył 11 dronów ukraińskich sił zbrojnych nad Krymem.
17 września eksplozje dotarły do Sewastopola. Rosyjski kanał Telegramu VCHK-OGPU poinformował o «serii potężnych eksplozji» i dużej liczbie karetek pogotowia w Sewastopolu.
Konto OSINTtechnical na X (Twitterze), powołując się na lokalne źródła, poinformowało o możliwym uderzeniu na obszar 475 Centrum Wojny Elektronicznej rosyjskich okupantów.
Propagandowy kanał Emergency Sevastopol, powołując się na swoich abonentów, poinformował o eksplozji na przylądku Fiolent, a także o «trzaskach», które «trwają».
Później korespondent Krym.Realii poinformował o dwóch kolejnych «słabych, odległych eksplozjach" w Sewastopolu.
Natomiast rosyjskie Ministerstwo Obrony tradycyjnie poinformowało o rzekomym zniszczeniu dwóch dronów nad południowo-zachodnią częścią okupowanego Krymu.
Dziś, 21 września, odnotowano liczne eksplozje. W szczególności w rejonie Symferopola, Saky, Zaozerne, Hwardyjskie, Nowofedoriwki i Jewpatorii. Rosyjskie kanały Telegramu nazwały atak największym w historii.
Później rosyjskie Ministerstwo Obrony oświadczyło, że w nocy 21 września tymczasowo okupowany Krym został zaatakowany przez 19 dronów. Według okupantów, wszystkie BSP zostały rzekomo zestrzelone nad Morzem Czarnym i Krymem. Rzekomo zestrzelono również po jednym dronie nad obwodami kurskim, biełgorodzkim i orelskim w rosji.
Strona ukraińska również skomentowała tę sytuację. Według NV, powołującej się na rozmówców w SBU, Służba Bezpieczeństwa i Marynarka Wojenna przeprowadziły zakrojony na szeroką skalę atak ogniowy na lotnisko wojskowe Saki i spowodowały poważne uszkodzenia sprzętu okupantów. Według rozmówców na lotnisku znajdowało się co najmniej 12 samolotów bojowych (Su-24 i Su-30) oraz system rakiet ziemia-powietrze Pantsyr. Znajdowała się tam również baza szkoleniowa dla operatorów BSP Mojaher.
Ataki dronów
10 września okupanci oświadczyli, że w nocy rosyjska obrona powietrzna zniszczyła 8 ukraińskich dronów nad Morzem Czarnym w pobliżu Krymu. W szczególności informacja ta została rozpowszechniona przez prorosyjskie media RIA Novosti z powołaniem się na rosyjskie Ministerstwo Obrony.
17 września rosyjskie Ministerstwo Obrony poinformowało, że ukraińskie drony zaatakowały okupowany Krym i Moskwę.
Ministerstwo podało, że okupanci rzekomo zestrzelili ukraiński bezzałogowy statek powietrzny typu samolot nad terytorium dzielnicy Istra w obwodzie moskiewskim. Na Krymie dwa ukraińskie drony zostały zestrzelone u zachodniego wybrzeża półwyspu.
Ataki na cele wojskowe
13 września rosyjskie Ministerstwo Obrony poinformowało o eksplozjach w stoczni na okupowanym Krymie. Przedstawiciele ministerstwa twierdzili, że w stocznię Ordżonikidze uderzyło dziesięć pocisków, z których siedem zostało «zestrzelonych przez systemy obrony powietrznej».
Okupacyjny szef Sewastopola, Mikhail Razvozhayev, twierdził, że zginęły 24 osoby.
Później informację o ataku na Krym i uszkodzeniu dużego okrętu desantowego i okrętu podwodnego potwierdził przedstawiciel wywiadu obronnego Ukrainy Andrii Yusov.
Atak został również potwierdzony przez Siły Zbrojne Ukrainy. Według Centrum Komunikacji Strategicznej atak był wymierzony w infrastrukturę portową.
«Rankiem 13 września Siły Zbrojne Ukrainy z powodzeniem zaatakowały zasoby morskie okupantów i infrastrukturę portową w zatoce Korabelnaja w tymczasowo okupowanym Sewastopolu», - czytamy w oświadczeniu.
W sumie atak uszkodził duży okręt desantowy Mińsk i okręt podwodny Rostów nad Donem.
Według przedstawicieli ruchu partyzanckiego Atesh działającego na okupowanych terytoriach, lokalni mieszkańcy również pomogli w ataku na Sewastopol.
«Jesteśmy wdzięczni mieszkańcom Sewastopola, którzy codziennie wysyłają dane, zdjęcia i współrzędne z cennymi informacjami. Wywiad się opłaca i będziemy kontynuować współpracę z Siłami Obronnymi Ukrainy w celu zniszczenia wojsk wroga», - czytamy w oświadczeniu.
20 września strona ukraińska ponownie zaatakowała Krym. Seria eksplozji miała miejsce w szczególności w pobliżu lotnisk wojskowych Belbek i Kacza. W Sewastopolu słychać było głośne eksplozje, które brzmiały jak systemy obrony powietrznej.
Przedstawiciel wywiadu obronnego Ukrainy Andrii Yusov powiedział, że eksplozje na Krymie były częścią zaplanowanych działań Sił Bezpieczeństwa i Obrony Ukrainy.
«Oczywiście (trwają prace) nad obiektami wojskowymi okupantów na tymczasowo okupowanych terytoriach, w tym na Krymie. Siły Zbrojne i Sztab Generalny wkrótce podadzą szczegóły do wiadomości publicznej», - powiedział.
Później StratCom Sił Zbrojnych Ukrainy poinformował, że 20 września Siły Obronne Ukrainy z powodzeniem uderzyły w stanowisko dowodzenia rosyjskiej Floty Czarnomorskiej w pobliżu tymczasowo okupowanego Sewastopola. Szczegóły operacji nie zostały ujawnione.
Jak wydarzenia na Krymie wpłyną na dalszy przebieg wojny?
Pomimo faktu, że na Krymie jest teraz naprawdę «gorąco», okupanci nie przestaną i będą nadal uderzać w terytorium Ukrainy.
Generał major Służby Bezpieczeństwa Ukrainy Viktor Yahun zauważa, że okupanci wyczerpią naszą armię i zaatakują Ukrainę.
«Myślę, że jest to element histerii. Ale oni wyraźnie przygotowują się do tego, o czym mówi nam nasz wywiad wojskowy. Przygotowują się do uderzenia w nasz system energetyczny, wyczerpią naszą obronę powietrzną. I taka jest niestety nasza rzeczywistość. My stajemy się coraz silniejsi, oni są coraz słabsi. Ale to, że rosjanie uderzą, jest pewne i musimy być na to przygotowani», - powiedział Viktor Yahun, generał-major Służby Bezpieczeństwa Ukrainy.
Jeśli wyciągniemy analogię z poprzednimi podobnymi atakami, możemy dostrzec pewien wzór: rosjanie natychmiast rozpoczęli ataki rakietowe na ukraińskie regiony po atakach na Krym. Nawet dziś, 21 września, wiele regionów zostało poddanych potężnym atakom rakietowym, których nie widziano od kilku miesięcy.
A otwartość GUR i SBU w tych sprawach daje tylko więcej możliwości wrogowi do odzwierciedlenia ataków.
Autor: Dasha Sherstyuk