W ostatnich dniach lata rosyjscy terroryści rozpoczęli nowy sezon ostrzału ukraińskiego sektora energetycznego i ludności cywilnej. Wróg ulepsza swoją taktykę - wystrzeliwuje cele omijające obronę przeciwlotniczą niepozornymi trasami, utrudnia manewrowanie pociskami i ustawia ekrany antyradarowe.
A to nie jest pełna lista specyfiki obecnych ataków rakietowych, na co zwracają uwagę ukraińscy eksperci lotnictwa. UA.News zebrało ich oceny rzeczywistego potencjału rosji do powtarzających się zmasowanych ostrzałów Ukrainy.
Czego rosja użyła do ataku?
Do połączonego ataku 26 sierpnia rosjanie użyli 127 pocisków rakietowych różnych typów i 109 dronów kamikadze Shahed-136. Jeden z najbardziej zmasowanych ataków od początku wojny na pełną skalę trwał około 15 godzin.
W sumie Siły Powietrzne znalazły:
- 3 pociski aerobalistyczne X-47M2 Kinzhal z przestrzeni powietrznej obwodów riazańskiego i lipieckiego (rosja);
- 6 rakiet balistycznych Iskander-M/KN-23 z obwodów kurskiego i woroneskiego (federacja rosyjska) oraz z Krymu;
- 77 pocisków manewrujących X-101 z samolotów Tu-95MS z przestrzeni powietrznej obwodu wołgogradzkiego i obszaru Morza Kaspijskiego;
- 28 pocisków manewrujących Kalibr z lotniskowców nawodnych/podwodnych we wschodniej części Morza Czarnego;
- 3 pociski manewrujące X-22 z przestrzeni powietrznej obwodu woroneskiego (federacja rosyjska); 10 pocisków kierowanych X-59/X-69 z samolotów Su-57 i Su-34 z przestrzeni powietrznej obwodu białogrodzkiego i z rejonu Mariupola;
- 109 rakiet Shahed-131/136 strike UAV - obszary startowe Primorsko-Achtarsk, Kursk, Jejsk (fr), Czauda - Krymu.
W wyniku bitwy powietrznej zestrzelono 201 celów powietrznych - 102 pociski rakietowe i 99 bezzałogowych samolotów szturmowych.
W nocy 27 sierpnia rosyjscy terroryści ponownie przeprowadzili połączony atak, wykorzystując 10 pocisków rakietowych różnych typów i 81 bezzałogowych samolotów szturmowych.
Według Sił Powietrznych, rosjanie zaatakowali:
3 pociski aerobalistyczne X-47M2 Kindżal (z samolotów MiG-31K z przestrzeni powietrznej obwodu lipieckiego rosji);
pocisk balistyczny Iskander-M (z Krymu); pocisk manewrujący Iskander-K (z obwodu woroneskiego federacji rosyjskiej);
5 pocisków manewrujących X-101 (z bombowców Tu-95MS z przestrzeni powietrznej obwodu wołgogradzkiego federacji rosyjskiej);
81 bezzałogowych samolotów szturmowych „Shahed” (z regionów Jejsk i Kursk federacji rosyjskiej).
Według dowódcy Sił Powietrznych Sił Zbrojnych Ukrainy, Mykoli Oleszczuka, zestrzelono 5 pocisków manewrujących i 60 bezzałogowych statków powietrznych.
Taktyka ataku
Najnowsze zmasowane rosyjskie uderzenie różniło się od poprzednich, powiedział ekspert lotniczy Valeriy Romanenko, wskazując na specyfikę tego ataku.
„Dlaczego zmasowany atak? Celem jest przekroczenie możliwości, przepustowości kanałów tak zwanych przeciwlotniczych systemów rakietowych. Każdy przeciwlotniczy system rakietowy może działać na ograniczoną liczbę celów jednocześnie. A rosjanie wystrzelili... Oto komunikat: „Rakiety lecą w dużej grupie” - lecą w klastrze. Na niektórych stacjach radarowych, zwłaszcza tych o zasięgu metrowym, mogą one wyglądać jak jeden cel. I wtedy ostrzegają, że leci jeden pocisk” - wyjaśnił ekspert w komentarzu dla "Czasu teraźniejszego".
Romanenko zauważył również, że uderzenia zostały przeprowadzone między innymi za pomocą pocisków X-101, które mają zasięg prawie 5500 km.
„rosjanie wykorzystują to i układają trajektorie (pocisków) w taki sposób, aby w jak największym stopniu ominąć pozycje przeciwlotniczych systemów rakietowych. Po drugie, w miarę możliwości wykorzystują trudny teren: koryta rzek, wzgórza, aby pociski mogły za nimi podążać.
rosjanie wykorzystują to i podczas ostrych zakrętów zestrzeliwują także zasłony antyradarowe” - podkreślił ekspert lotniczy.
Inny ukraiński ekspert lotniczy, Аnatoliy Khrabchynsky, zauważył, że rosja potrzebowała miesiąca, aby zgromadzić broń do zmasowanego uderzenia na Ukrainę. Co więcej, pociski, które rosja wyprodukowała ostatnio, nadal zawierają dużą liczbę zachodnich komponentów. Oznacza to, że rosja nie była w stanie znaleźć zamiennika zachodnich elementów do produkcji precyzyjnych pocisków rakietowych.
Jeśli chodzi o możliwość powtarzających się zmasowanych uderzeń, ekspert wyjaśnił procedurę przygotowywania takich uderzeń i od czego one zależą, oprócz dostępności pocisków.
„Wprowadzenie danych o rakietach, wprowadzenie tras zajmuje dużo czasu. I musimy pamiętać, że wiele broni używanych przez rosję jest programowalnych. Powiedzmy, że pilot zna punkt startu, ale nie zna punktu końcowego przylotu pocisku. Pewne służby wprowadzają te dane do pocisków. Dlatego przygotowanie zmasowanego ataku zajmuje co najmniej dwa tygodnie” - powiedział ekspert.
Na przykład obecny atak był przygotowywany przez około miesiąc, w tym czasie ćwiczono ataki powietrzne i odbywały się loty szkoleniowe do granic Ukrainy. Innymi słowy, samoloty Tu-22/M symulowały wystrzelenie celów.
Biorąc pod uwagę liczbę rakiet zgromadzonych przez rosjan i konieczność samodzielnego przygotowania uderzeń, ekspert nie wyklucza, że taki zmasowany ostrzał „raz w miesiącu jest możliwy”.
Wnioski ekspertów
Istnieją zauważalne opóźnienia w strajkach w rosji. W szczególności ukraińscy wojskowi twierdzą, że od 5 do 6 miesięcy nie pamiętają takich uderzeń ze strony rosji. Wynika to z dwóch czynników, sugeruje Ivan Stupak, analityk wojskowy i były oficer SBU.
Pierwszym czynnikiem są problemy produkcyjne rosji, przerwy w dostawach komponentów do rakiet. Ponadto personel mógł nie być przeszkolony do takich ataków, jeśli był to nowy personel. Drugim czynnikiem jest brak celów.
„Kiedy są rakiety, jest broń, a wywiad nie może uzyskać jasnych informacji o tym, gdzie uderzyć. Ponieważ ukraiński kontrwywiad, ukraińska SBU, działa naprawdę dobrze, regularnie łapiąc kolaborantów, którzy współpracują z rosją i przeciekają współrzędne” - wyjaśnił Stupak w Radio Liberty.
Ostatnie zmasowane ataki pokazały, że rosja nie zmieniła swoich celów uderzenia w sektor energetyczny i ogólnie w obiekty cywilne na tyłach Ukrainy, powiedział ekspert wojskowy Oleksandr Kovalenko.
Kovalenko przewiduje, że w najbliższych dniach rosyjscy terroryści mogą przeprowadzić ataki zwiadowcze, ale z ograniczoną ilością amunicji. Ponieważ okupanci wydali większość pocisków, które byli w stanie wyprodukować w swoich zakładach od lipca do połowy sierpnia, na atak terrorystyczny 26 sierpnia.
Ataki rakietowe są częścią wojny informacyjnej skierowanej zarówno przeciwko Ukraińcom, jak i obywatelom rosji. Świadczą o tym oświadczenia kierownictwa Kremla, że te masowe ataki były „zemstą” na Ukraińcach za operację kurską, mówi politolog Petro Oleshchuk.
Według niego jest to częściowo psychologiczna presja na obywateli Ukrainy, aby zmusić ich do negocjacji i ustępstw terytorialnych. I ta teza zostanie ponownie wrzucona do przestrzeni informacyjnej.
„Teraz te boty będą rozpowszechniać tezę, że nie było potrzeby eskalacji i że powinniśmy byli się z tym pogodzić. Pamiętamy, jak wielu blogerów zaczęło jednocześnie rozpowszechniać ideę, że powinniśmy byli się z tym pogodzić, że to wszystko było takie straszne... Teraz ci blogerzy - niektórzy z nich są poza Ukrainą i są chronieni przez FSB, niektórzy zamilkli. Ale jest jasne, skąd mają na to pieniądze. Teraz nie ma tak wyraźnej kampanii, ale farmy botów działają” - powiedział Oleshchuk w Radio NV.
Ponadto putin nie zamierza wyprzeć ukraińskich wojsk z obwodu kurskiego i dlatego próbuje ukryć to za pomocą informacji, aby zademonstrować swoją rzekomą siłę, powiedział politolog.
Oznacza to, że kremlowscy propagandyści przyspieszają atak na ukraiński sektor energetyczny jako „uderzenie odwetowe”, aby móc nadal rzucać wszystkie zasoby na Donbas i nie bronić obwodu kurskiego.