Wypowiedzi Mike'a Volza, przyszłego doradcy Donalda Trumpa ds. bezpieczeństwa narodowego, ujawniają kilka kluczowych obszarów możliwej polityki USA w odniesieniu do wojny w Ukrainie, negocjacji z rosją i zakończenia działań wojennych środkami dyplomatycznymi. Analizując punkty poruszone w wywiadzie dla ABC News, możemy wyciągnąć wnioski na temat podejścia administracji Trumpa do kwestii ukraińsko-rosyjskiej, w tym aspektów geopolitycznych, gospodarczych i wojskowych.
Co stało się jasne po wypowiedziach Mike'a Volza? Jaką politykę będą prowadzić Stany Zjednoczone w erze Trumpa? Co sądzą o tym ukraińscy eksperci? Mykyta Trachuk, komentator polityczny UA.News, przygląda się tej kwestii.
Negocjacje jako główny instrument polityki
W wywiadzie Volz po raz kolejny podkreślił potrzebę dialogu z rosją jako ważnego elementu rozwiązania wojny. Jest to ogólnie logiczne, ponieważ niemożliwe jest zakończenie wojny z rosją bez udziału samej rosji.
Słowa Trumpa pokazują, że nowa administracja USA jest gotowa na aktywne inicjatywy dyplomatyczne, w tym bezpośrednie kontakty z Kremlem. Jest to zgodne z podejściem Trumpa do konfliktów międzynarodowych, które opiera się na pragmatyzmie i poszukiwaniu “dobrych interesów” - słynne trumpowskie „make a deal”.
Takie podejście ma jednak potencjalnie negatywne konsekwencje. Na przykład osłabienie pozycji Ukrainy. W końcu oświadczenie o niemożności “wypędzenia wszystkich rosyjskich żołnierzy z każdego centymetra ukraińskiego terytorium” w rzeczywistości uznaje częściową kapitulację ukraińskich interesów, w tym kwestię Krymu. Przynajmniej tak zostanie to odebrane przez część ukraińskiego społeczeństwa.
Ponadto taka dyplomacja może mieć na celu osiągnięcie jedynie tymczasowego kompromisu. Zwiększa to ryzyko zamrożenia wojny, pod warunkiem, że część okupowanych terytoriów pozostanie pod kontrolą rosji. Podobny scenariusz zaobserwowano w 2014 r., kiedy podpisano porozumienia mińskie. Chociaż miały one na celu zakończenie działań wojennych, brak woli politycznej do ich wdrożenia przekształcił porozumienia w narzędzie przedłużającej się wojny, która została tymczasowo zamrożona, a następnie ostatecznie przerodziła się w inwazję na pełną skalę.
Krytyka potencjału militarnego Ukrainy
Wypowiedź Volza zawiera uwagi na temat braku zasobów mobilizacyjnych w Ukrainie. Doradca Trumpa podkreśla potrzebę zwiększenia liczby personelu wojskowego poprzez obniżenie wieku poboru do sił zbrojnych. W tym kontekście interesująca jest zbieżność retoryki członków nowej administracji z poprzednią administracją USA. W końcu Biden również wielokrotnie wzywał do obniżenia wieku mobilizacyjnego.
Jednak zarówno wtedy, jak i teraz Ukraina odmówiła wcielenia do wojska 18-latków. Takie podejście może doprowadzić do eskalacji, ponieważ zwiększenie liczebności armii nie jest gwarancją stabilizacji linii frontu, jak mówi Volz. A liczbowo ta warstwa społeczna jest niemal najmniejsza w naszym kraju. Ale utrata tego pokolenia na wojnie doprowadzi do jeszcze większych problemów demograficznych niż mamy obecnie.
Ponadto doradca Trumpa zasugerował, że wsparcie USA dla Kijowa będzie zależeć od jego gotowości do „pełnego zaangażowania się w demokrację”. Może to oznaczać zmniejszenie pomocy wojskowej i finansowej w przyszłości, jeśli Ukraina nie wykaże odpowiedniego poziomu mobilizacji.
Rzeczywistość i kompromisy w kwestiach terytorialnych
Volz wyraźnie stwierdza, że Krym jest w rzeczywistości uznawany przez administrację Trumpa za część rosji. Ważna uwaga: jest uznawany de facto, a nie de iure. To znaczy, nie oficjalnie na poziomie międzynarodowym, ale na poziomie akceptacji rzeczywistej sytuacji w terenie. Potwierdza to pragmatyczne podejście mające na celu jak najszybsze zakończenie konfrontacji z rosją, nawet kosztem ukraińskich terytoriów.
Uznanie strat terytorialnych Ukrainy może być rzeczywiście częścią kompromisu mającego na celu ustanowienie pokoju. Takie podejście może jednak stanowić precedens dla przyszłych rosyjskich agresji. Uznanie Krymu i innych okupowanych terytoriów za część federacji rosyjskiej jest sprzeczne z międzynarodowymi normami i podważa system prawa międzynarodowego.
Banalnym i dobrze znanym przykładem, ale nie mniej istotnym, jest polityka ustępstw wobec agresora, przypominająca układ monachijski z 1938 roku, kiedy to kraje zachodnie poszły na ustępstwa wobec Niemiec. W ten sposób miały nadzieję uniknąć poważnej wojny w Europie. Jednak to tylko wzmocniło agresywne ambicje nazistowskiego przywództwa, a wszyscy wiedzą, co stało się później.
Wypowiedzi Volza podnoszą również kwestię wpływu wojny w Ukrainie na globalne bezpieczeństwo. W szczególności doradca Trumpa mówił o ryzyku eskalacji konfliktów w innych regionach.
Tak więc wzmianka o Korei Północnej i Południowej podkreśla wielowektorowy charakter wyzwań stojących przed Ameryką. Eskalacja konfliktu w Ukrainie może spowodować odwrócenie uwagi od innych regionów, takich jak Azja i Pacyfik. A Stany Zjednoczone pod rządami Trumpa, które już celują w Kanadę, Grenlandię i Kanał Panamski, najwyraźniej tego nie potrzebują. Być może nowa administracja USA jest skłonna wierzyć, że jeśli Waszyngton skupi się zbytnio na problemie ukraińskim, to osłabi swoje wpływy w innych krytycznych miejscach na mapie świata. Przynajmniej takie wrażenie można odnieść z wypowiedzi Mike'a Volza.
Opinie ekspertów
Yevhen Mahda, politolog i dyrektor Instytutu Polityki Światowej, uważa, że Volz w swoim wywiadzie nakreślił nie tylko swój stosunek do Ukrainy. Jako przyszły doradca Donalda Trumpa ds. bezpieczeństwa narodowego, nakreślił szeroki zakres problemów, z którymi nowa administracja USA będzie musiała się zmierzyć po 20 stycznia, kiedy Trump oficjalnie obejmie urząd.
“Kwestia obniżenia wieku poborowego w Ukrainie była podnoszona przez administrację Bidena i innych zachodnich polityków. To nie jest wielka tajemnica. Po prostu ta kwestia jest wrażliwa dla Ukrainy i naiwnością byłoby oczekiwać łatwego rozwiązania. Ale musimy zrozumieć, że w obecnym paradygmacie zachodni sojusznicy mogą zająć proste stanowisko: że będą gotowi albo zwiększyć swoje wsparcie, albo utrzymać je na obecnym poziomie - choć poziom ten nie jest bezproblemowy - tylko wtedy, gdy Ukraina podejmie niepopularne decyzje” - mówi Mahda.
Politolog przypomniał, że działania wojenne na dużą skalę w naszym kraju trwają już ponad 1000 dni. Jednocześnie nasza gospodarka nie została jeszcze postawiona na stopie wojskowej. Podczas gdy państwo-agresor już to zrobiło.
“Tak więc, składamy gołosłowne deklaracje, że trwa wojna egzystencjalna, ale w rzeczywistości jest to obecnie dość duży problem. I, niestety, powinniśmy zrozumieć, że Volz opowiedział naszemu krajowi historię straconego czasu. Że wiele decyzji należało podjąć wcześniej. Nie zostały podjęte i nie ma sensu teraz na to narzekać, bo jest już za późno na ich podjęcie. A decyzje, które są obecnie potrzebne, są złożone i nie będą miały pozytywnego wpływu na ocenę żadnego rządu. Jest to całkowicie jasne.
Dlatego łatwo jest przewidzieć, że ukraińskie przywództwo stanie w najbliższej przyszłości przed różnymi wyzwaniami i będzie zmuszone szukać możliwości wzmocnienia swojej pozycji... Ale w tej chwili nie mamy innego wyboru. Tak, Zachód przygotowuje się do rozpoczęcia wielkiej gry z putinem, ale musimy zrozumieć, że ta wielka gra nie będzie miała jasno określonego zwycięzcy” - powiedział Mahda.
Podsumowując, ekspert stwierdził, że rosyjski dyktator nie usiądzie do rozmów z Zelenskyyem. Zrobi to wyłącznie z Trumpem.
“Dlatego ważne jest dla nas, aby Volodymyr Zelenskyy spotkał się z Donaldem Trumpem, zanim prezydent elekt USA spotka się z putinem” - podsumował Yevhen Mahda.
Ruslan Bortnik, analityk polityczny i dyrektor Ukraińskiego Instytutu Polityki, uważa, że za pośrednictwem Mike'a Volza Kijów otrzymał warunki, na których strona amerykańska jest gotowa rozpocząć proces pokojowy. Co więcej, warunki te są w dużej mierze ultimatum.
“Co mówi nam Volz? Aby rozpocząć negocjacje, Ukraina musi sama zatrzymać rosyjskie natarcie. A żeby zatrzymać rosyjskie natarcie, Ukraina musi przeprowadzić pełną, całkowitą mobilizację, w tym 18-latków... W przeciwnym razie rosja nie ma sensu negocjować teraz, ponieważ posuwa się naprzód i idzie dalej. Jeśli ty, Ukraino, nie możesz powstrzymać rosyjskiej ofensywy i nie chcesz mobilizować 18-latków, to musisz zgodzić się na natychmiastowe zawieszenie broni. Dokładnie to sugerował wcześniej Trump. To właśnie sugeruje Volz” - wyjaśnia Bortnik.
Ekspert wyjaśnia proces myślowy Volza: wy w Ukrainie nie możecie niczego od nas wymagać, jeśli nie macie własnych środków na kontynuowanie udanych działań wojennych. Wtedy powinniście się “zamknąć” i słuchać nas, Amerykanów. Tak powinniśmy interpretować wypowiedzi Trumpa.
“Cóż, jest też dużo autopromocji. Że Zelenskyy rzekomo zgadza się na negocjacje, że putin też się zgodził. Że jesteśmy nową administracją i mamy już osiągnięcie: wszyscy zgadzają się negocjować. Tak brzmią te oświadczenia. Ale jeśli Ukraina chce, by jej stanowisko było brane pod uwagę, jeśli chce nadal otrzymywać amerykańską pomoc, musi się zmobilizować. Taką, która jest potrzebna, a nie częściową czy niepełną. To znaczy zmobilizować młodych ludzi” - podsumowuje wypowiedzi Volza Ruslan Bortnik.
Wnioski i rekomendacje
Podsumowując, wypowiedzi Mike'a Volza odzwierciedlają złożoną równowagę między dążeniem USA do zakończenia wojny a uniknięciem jej eskalacji. Jednak realizacja planów USA może stanowić poważne wyzwanie dla Ukrainy i całego międzynarodowego systemu bezpieczeństwa.
Ukraina powinna przygotować się na możliwe osłabienie amerykańskiego wsparcia. Administracja Trumpa może dążyć do szybkiego rozwiązania wojny, nawet kosztem ukraińskich interesów. Będzie to wymagało planu dywersyfikacji pomocy.
Potrzeba zachowania międzynarodowej koalicji. Ważne jest, aby Ukraina zintensyfikowała dialog z UE, Wielką Brytanią i innymi sojusznikami w celu zapewnienia stałej pomocy. Przede wszystkim pomoc finansowa, jeśli wysiłki pokojowe Trumpa zakończą się sukcesem, i pomoc wojskowa, jeśli tak się nie stanie.
Gotowość na przedłużający się konflikt. Ponieważ wojna prawdopodobnie zostanie zamrożona, Ukraina powinna wzmocnić swoje zdolności obronne, pracując nad wzmocnieniem wewnętrznym. Jeśli Trump nie „dogada się” z putinem i nie osiągnie kompromisu z rosyjskim dyktatorem, prawdopodobieństwo, że wojna w naszym kraju potrwa jeszcze kilka lat, jest niestety dość wysokie.
Ochrona prawa międzynarodowego. Wysiłki dyplomatyczne Ukrainy powinny mieć na celu zapobieganie legitymizacji aneksji Krymu i innych terytoriów.
Kompromisowe modele dla Ameryki są oczywiste: są gotowi oddać niektóre ukraińskie terytoria w imię pokoju. Pytanie brzmi, co sama Ukraina, a zwłaszcza Moskwa, jest gotowa zrobić, aby zakończyć wojnę? Czy putin pójdzie na jakiekolwiek ustępstwa? Od tego zależeć będzie sukces przyszłych negocjacji między amerykańskim prezydentem a jego rosyjskim odpowiednikiem.
Mykyta Trachuk