„Takie sankcje wobec rosyjskiego przemysłu naftowego powinny były zostać wprowadzone wcześniej.
Ale teraz całkowicie wpisują się w trend sankcyjny, który trwa od początku pełnoskalowej inwazji. Nowe ograniczenia przyczyniają się do obniżenia cen rosyjskiej ropy, ponieważ rosja zmuszona jest do dumpingowania, aby sprzedawać „czarne złoto” tym, którzy nie boją się sankcji, a także wydawać więcej pieniędzy na obchodzenie tych ograniczeń — w tym na tzw. flotę cieni. W związku z tym jest to absolutnie pozytywny dla nas krok ze strony USA. To dodatkowy cios dla rosyjskiej gospodarki, przede wszystkim poprzez ograniczenie możliwości firm trzecich.
Jeśli chodzi o zdolność rosji do prowadzenia wojny — nieco się zmniejszy, ale nie krytycznie. Gdyby same sankcje gospodarcze mogły powstrzymać militaryzację, Korea Północna czy Iran już dawno nie byłyby zdolne do niczego. Ale tak się nie dzieje.
Sankcje są tylko częścią presji na rosję. Z pewnością mogą przyczyniać się do negatywnych tendencji w fr. Jednak rosjanie tak bardzo dostosowali swoją gospodarkę do potrzeb wojny, że aby teraz z niej wyjść, musieliby dokonać procesu odwrotnego. Wymagałoby to ogromnych zasobów. Dla rosyjskiego establishmentu konsekwencją byłyby dodatkowe straty.
Wydaje mi się, że teraz zaczynają liczyć, co jest prostsze: kontynuować wojnę ze stratami spowodowanymi sankcjami i problemami gospodarczymi, czy wyjść z tego procesu, narażając się również na straty i problemy związane z przestawieniem gospodarki. Jeśli pierwsza opcja stanie się bardziej kosztowna niż druga, decyzja o zakończeniu wojny prawdopodobnie zostanie podjęta. Ale teraz minęło zbyt mało czasu, aby stwierdzić, że wydarzenia będą rozwijać się w ten sposób.
Tak czy inaczej, amerykańskie sankcje wobec rosji są dla nas pozytywne.
Jurij Hawryleczko