$ 41.51 € 44.93 zł 10.7
+5° Kijów +4° Warszawa +8° Waszyngton
Nowa taktyka rosji: jak wróg zmienia podejście do terroryzowania ukraińskich miast

Nowa taktyka rosji: jak wróg zmienia podejście do terroryzowania ukraińskich miast

21 marca 2025 17:40

Wojna w Ukrainie trwa już czwarty rok. W tym czasie rosyjska strategia wojskowa nieustannie się dostosowuje. Wróg nie tylko testuje nowe metody ataku, ale także analizuje słabe punkty ukraińskiej obrony, zmieniając taktykę w zależności od sytuacji na froncie. Jedną z najnowszych zmian jest wykorzystanie „rojów” dronów-kamikadze, które pozwalają rosji przebijać obronę powietrzną i przeprowadzać niszczycielskie ataki na konkretne miasta.


Ostatnie dni wyraźnie potwierdzają tę tendencję. Podczas gdy wcześniej rosja rozpraszała ataki na całą Ukrainę, wystrzeliwując po 100–200 „Shahedów” każdej nocy w różne regiony, teraz koncentruje je na wybranych miastach. Wróg wybiera konkretny cel, kierując na niego dziesiątki dronów jednocześnie, a czasem nawet atakując pojedyncze dzielnice lub osiedla. Takie działania wywierają ogromną presję na obronę powietrzną, zwiększając liczbę trafień i powodując masowe zniszczenia.


W ostatnich dniach taktyka ta została zastosowana m.in. w Kropywnyckim, Kupiańsku i Odesie. Niestety, nie da się zaprzeczyć, że obecnie przynosi ona rosji sukcesy.


Jak dokładnie działa nowa taktyka i czy można się jej przeciwstawić? Analizą sytuacji zajęli się komentator polityczny UA.News Mykyta Traczuk oraz eksperci.



Jak działa nowa taktyka „rojów”


Niemal od początku pełnoskalowej inwazji rosja aktywnie wykorzystywała irańskie drony Shahed-136/131, które są tanie i mogą atakować w dużych ilościach. Z czasem rosjanie zaczęli produkować własne drony, takie jak „Lancety” i „Geranie”. Jednak ich skuteczność została ograniczona dzięki sprawnemu działaniu ukraińskiej obrony powietrznej, która nauczyła się zestrzeliwać większość dronów jeszcze przed dotarciem do celu, oraz systemów walki elektronicznej (EW), które zakłócały i „sprowadzały” drony na ziemię.


Ostatnie ataki na Kropywnycki, Odesę i częściowo Kupiańsk pokazują istotną zmianę podejścia. Teraz rosjanie stosują taktykę „rojów” dronów – dziesiątki maszyn poruszających się jednocześnie w jednym kierunku. Przy tym wykorzystują zarówno bardzo niskie, jak i bardzo wysokie pułapy lotu, co utrudnia ich wykrycie przez radar i skuteczne zestrzelenie. Ostatecznie drony przeprowadzają zmasowane ataki na konkretne obszary miast, wywołując falę zniszczeń.



Czasami tego typu ataki są dodatkowo wzmacniane przy użyciu kierowanych bomb lotniczych (KAB), jak miało to miejsce w Kupiańsku (obwód charkowski). W ciągu jednej doby wróg wystrzelił 31 takich bomb w samo centrum miasta.


Nową rosyjską taktykę potwierdzają zarówno okupanci, jak i ukraińscy eksperci. Rosyjski kanał Z na Telegramie „Военное дело” (pol. „Sprawa wojskowa”) pisze:


„Siły Zbrojne rosji zastosowały nową taktykę ataków (na Odesę – red.): drony czekają nad morzem, zbierają się w ‘stado’, a następnie wlatują do miasta na wysokości ponad 2000 metrów. Potem dron gwałtownie nurkuje. Na takiej wysokości zestrzelenie go za pomocą zwykłej broni strzeleckiej jest praktycznie niemożliwe”.


Podobne wnioski wysuwa inny rosyjski kanał Z – „Военный осведомитель” (pol. „Informator wojskowy”):


„Wygląda na to, że w końcu zrozumieliśmy, że skuteczniejsze jest przeprowadzanie zmasowanych, jednoczesnych ataków, zamiast rozpraszać środki rażenia po całej Ukrainie… Jest też inna możliwość: przed ewentualnym tymczasowym moratorium na ataki na infrastrukturę energetyczną i inne obiekty, obie strony aktywnie opróżniają swoje magazyny, próbując wyrządzić sobie nawzajem jak największe szkody” – piszą rosjanie.


Zmianę taktyki zauważyli również ukraińscy eksperci. Wojskowy analityk i politolog Kyryło Sazonow skomentował ją na swoim kanale:


„rosja nieco zmieniła taktykę ataków na ukraińskie miasta przy użyciu dronów. Wróg próbuje działać w dużych ilościach, aby przeciążyć obronę powietrzną. To już kolejny atak, w którym terroryści koncentrują drony nad morzem, a następnie uderzają jedną wielką falą” – napisał Sazonow, odnosząc się do wczorajszego ataku na Odesę.


Taka taktyka prowadzi do przeciążenia ukraińskiego systemu obrony powietrznej. Gdy nad miastem jednocześnie krąży 30–50 „Shahedów”, nawet zaawansowane systemy przeciwlotnicze nie są w stanie zniszczyć wszystkich celów. Zestrzelenie części dronów nie gwarantuje pełnej ochrony, a nawet jeśli 10–20% maszyn przebije się przez obronę, skutki mogą być katastrofalne.




Dlaczego wróg zmienił taktykę


Oczywiste jest, że przejście na nową taktykę to reakcja na skuteczność ukraińskich systemów obrony powietrznej. Rozproszone ataki nie przynoszą rezultatów, na które liczy wróg.


Według oficjalnych danych większość dronów jest zestrzeliwana jeszcze w powietrzu, a rozłożenie ataków na różne regiony uniemożliwia rosjanom zadanie krytycznych strat. Nawet jeśli założyć, że oficjalne dane mogą być nieco zawyżone ze względu na warunki wojenne, to i tak odsetek zestrzelonych bezzałogowców pozostaje wysoki.


W efekcie niemal każdy Ukrainiec, zwłaszcza ten mieszkający w dużych miastach wschodniej i centralnej Ukrainy, każdej nocy może osobiście zobaczyć lub przynajmniej usłyszeć aktywność obrony przeciwlotniczej.


Z kolei skoncentrowane ataki zapewniają rosji kilka kluczowych korzyści:




  • Przeciążenie systemów obrony powietrznej. Nawet w przypadku nowoczesnych systemów jednoczesny nalot dużej liczby dronów zwiększa ryzyko, że część z nich przedostanie się przez obronę – co faktycznie się dzieje.

  • Efekt psychologiczny. Zmasowany atak na jedno miasto lub nawet pojedynczą dzielnicę prowadzi do wzrostu paniki i przygnębienia wśród ludności. Powoduje także ogromny stres. Dodatkowo obrazy pożarów i zniszczeń szybko rozprzestrzeniają się w sieci, jeszcze bardziej osłabiając morale Ukraińców.

  • Zniszczenie infrastruktury krytycznej. Skoncentrowane ataki pozwalają skuteczniej paraliżować system energetyczny, porty, magazyny, obiekty wojskowe i inne kluczowe cele.



Jak przeciwdziałać nowej taktyce rosji


Przede wszystkim konieczne jest masowe rozszerzenie zdolności obrony powietrznej. Ponieważ głównym problemem jest duża liczba jednoczesnych celów, Ukraina musi wzmocnić system obrony nie tylko dużymi systemami rakietowymi, ale również tańszymi rozwiązaniami do zwalczania dronów.


W szczególności należy stworzyć więcej mobilnych grup obrony powietrznej. Platformy samochodowe z działami przeciwlotniczymi, karabinami maszynowymi oraz przenośnymi systemami obrony powietrznej mogą szybko zmieniać pozycje i niszczyć nisko lecące drony.


Należy rozwijać systemy walki elektronicznej. Działania walki elektronicznej, polegające na blokowaniu sygnałów sterujących dronami, mogą znacznie zmniejszyć skuteczność ataków.


Wreszcie, pomocne byłoby zwiększenie krajowej produkcji bezzałogowych statków powietrznych. Drony przechwytujące mogą przeciwdziałać dronom wroga już w powietrzu.


Konieczne jest także poprawienie koordynacji wykrywania i niszczenia zagrożeń. System nadzoru przestrzeni powietrznej powinien działać jak najszybciej, aby wykrywać grupowe starty dronów już na wczesnym etapie. Kluczowe elementy to:




  • Rozbudowa sieci mobilnych radarów, które pozwolą wykrywać cele na niskich wysokościach.

  • Wykorzystanie technologii sztucznej inteligencji do przewidywania tras lotu „rojów”. Rosjanie już aktywnie wdrażają narzędzia sztucznej inteligencji w swoich dronach i systemach monitorowania

  • Szybkie rozpowszechnianie informacji między jednostkami obrony powietrznej w celu zminimalizowania martwych stref dla strzelców przeciwlotniczych.


W kontekście nowej taktyki rosji, również metody pasywnej obrony miast powinny zostać poddane przeglądowi. Szybkie wznoszenie barier ochronnych wokół krytycznych obiektów pomoże zmniejszyć niszczące skutki eksplozji. Rozszerzenie liczby schronów pozwoli obywatelom mieć więcej chronionych miejsc do ucieczki w przypadku zmasowanego ataku. System ostrzegania w idealnym przypadku powinien działać punktowo, z możliwością przewidywania kierunku ataku, aby wojsko i zwykli obywatele mieli więcej czasu na odpowiednią reakcję.


Протидія FPV-дронам: системний підхід та створення спеціалізованих підрозділів - Боривітер



Opinie ekspertów


Ołeh Starikow, ekspert wojskowy i emerytowany pułkownik SBU, zgadza się, że rosjanie zmienili taktykę ataków powietrznych. Jednocześnie jest raczej pesymistycznie nastawiony do sytuacji i uważa, że nie istnieje skuteczna metoda przeciwdziałania takim atakom.


„To rzeczywiście zmiana taktyki. Ale sama ta taktyka nie jest nowa. Wszystko, co nowe, to dobrze zapomniane stare. Istnieje taka „doktryna generała Dué”. Wierzył on, że operacje powietrzne prowadzą do zwycięstwa w wojnie. Bombardowania Hamburga i Drezna opierały się na jego doktrynie, używali jej Amerykanie i tak dalej. W dzisiejszych czasach nośniki się zmieniły, a wysyłanie drogich samolotów, które kosztują setki milionów dolarów, do bombardowania, po których nastąpi zestrzelenie, jest nieekonomiczne i militarnego niepraktyczne. Drony są 1000 razy tańsze.


federacja rosyjska przeprowadza operacje powietrzne przy użyciu nowoczesnych nośników. Ćwiczą taktykę z „rojem” dronów. To dezorientuje naszą obronę powietrzną, a także ujawnia lokalizację naszych radarów. Oznacza to, że nie tylko cele są atakowane, ale i systemy obrony powietrznej są wyłączane. To klasyczna operacja powietrzna, ale ze zmienioną taktyką użycia. Czy możliwe jest zestrzelenie tego wszystkiego? Niestety, nie. Jak to zrobić? Sam system obrony powietrznej jest najdroższy w działaniach wojennych… Aby pokryć milionowe miasto, potrzeba co najmniej trzech systemów Patriot. A i tak coś przeleci. Działa to też w drugą stronę: rosja ma dobrą obronę powietrzną, ale nasze drony wciąż znajdują sposoby, by się przez nią przedostać. Potrzebujemy więcej obrony powietrznej, ale skąd ją wziąć? Produkujemy 20 systemów Patriot i około 600 pocisków do nich rocznie. Zatem niemożliwe jest zestrzelenie wszystkich przy naszych zasobach. Jedyną możliwą obroną są siatki, sieci antydronowe, ale to maksimum. Jednak nie można takich rzeczy budować nad miastami” – mówi Starikow.


Denys Jarosławski, dowódca jednostki wywiadowczej Sił Zbrojnych Ukrainy, jest bardziej optymistyczny. Przyznaje, że rosjanie rzeczywiście zmienili taktykę, a to stanowi dla nas zagrożenie. Zauważa jednak, że istnieją metody przeciwdziałania takim atakom.


Jeśli spojrzymy na statystyki, to do celu dociera nie więcej niż 25% wrogich dronów. Możecie sami obliczyć, ile z nich nie dolatuje. Oznacza to, że już teraz skutecznie zestrzeliwujemy większość. Jednak rosjanie mają ogromne zapasy dronów. Cała ich produkcja jest obecnie nastawiona na "Shahedy". Ulepszyli je i obniżyli koszty ich produkcji. rosja bez przerwy zwiększa produkcję dronów. To, co obecnie widzimy w Odesie i Kropywnyckim, to nowa taktyka, którą będziemy obserwować także w przyszłości. Nie będzie to jednak zdarzać się zbyt często, ponieważ konieczne jest gromadzenie odpowiedniej liczby dronów. Mimo to takie kombinacje będą stosowane coraz częściej.


Istnieją sposoby przeciwdziałania takim atakom. Wykorzystuje się do tego klasyczne mobilne grupy dyżurne. Musimy jednak pracować nad udoskonaleniem systemów walki elektronicznej (EW). To jednak nie zawsze rozwiązuje problem – nie jest to panaceum. Można zakłócić kurs drona, ale wówczas może on uderzyć w inne miejsce. Nie jest to więc stuprocentowo skuteczna metoda. Klasyczne systemy obrony powietrznej również nie sprawdzają się w tym przypadku – rakiety są zbyt drogie w porównaniu do bardzo tanich dronów, co sprawia, że ich użycie jest po prostu nieopłacalne.


Uważam, że ukraiński przemysł obronny powinien dziś skupić się na opracowaniu alternatywnych systemów obrony powietrznej. Na przykład laserów, takich jak te wykorzystywane przez Brytyjczyków. To rozwiązanie jest tanie i szybkie. Wszystkie wysiłki powinny zostać skierowane na produkcję systemów laserowych. Obecnie wszyscy nad tym pracują i nie widzę innej skutecznej alternatywy do zwalczania dronów” – jest przekonany Denys Jarosławski.


Мікрохвильова зброя та лазери проти дронів - Мілітарний. Чесні новини про армію, війну та оборону.


Podsumowując, można stwierdzić, że rosyjska machina wojskowa nie stoi w miejscu i nadal dostosowuje swoją taktykę, wykorzystując nowe podejścia do przełamania ukraińskiej obrony przeciwlotniczej. Zamiast rozproszonych ataków, wróg koncentruje się na uderzeniach w konkretne miasta, a nawet dzielnice, co prowadzi do znacznych zniszczeń i strat.


Ukraina musi zareagować już teraz, rozwijając mobilne środki obrony powietrznej, poprawiając koordynację między jednostkami oraz rozszerzając system wczesnego ostrzegania. Ważnym elementem jest również rozwój środków walki elektronicznej (EW), które mogą zakłócać sterowanie dronami i zmniejszać ich skuteczność.


Im szybciej Ukraina dostosuje się do nowych zagrożeń, tym mniejsze będą szanse, że wróg wykorzysta zmienioną taktykę do osiągnięcia swoich celów. Oczywiście najskuteczniejszą strategią przeciwko nowym metodom ataków rosji będzie pokój w naszym kraju, a przynajmniej tymczasowy rozejm i zawieszenie broni. To właśnie do tego politycy powinni dążyć w pierwszej kolejności.


Mykyta Traczuk