Letnia kampania rosji już się rozpoczęła i nabiera tempa.
Jednak na razie trwa tylko jej pierwsza faza. Mimo to, już teraz można określić kierunki głównego i odwracającego ataku.
Główny atak skierowany jest na Kostjantyniwkę oraz ogólnie na południowy Donbas. Odwracający atak dotyczy pozostałych kierunków, w tym obwodu sumskiego.
Dlaczego akurat te kierunki? Ponieważ przeciwnik wykrył nasze słabości na tych odcinkach. Zatrzymał postępy na kierunku pokrowskim, który przez długi czas był najważniejszy, i uderzył tam, gdzie była słabość.
Głównym celem letniej kampanii jest oczywiście okupacja całego terytorium obwodu donieckiego, łącznie z Pokrowskiem. W ten sposób rosja chce zabezpieczyć sobie przyczółek do dalszego okrążenia Pokrowska, ale to będzie raczej kampania jesienno-zimowa.
Wszystko, co dotyczy obwodu sumskiego, to raczej odwracający atak związany z tworzeniem „strefy buforowej”. Sumszczyna i obwód charkowski to rozpoznanie ogniowe, a nie rzeczywiste próby zajęcia tych regionów. Aktywność tam jest potrzebna, abyśmy nie zdążyli przerzucić rezerw na główny kierunek.
Na tych odcinkach mamy oznaki taktycznego kryzysu. Jeśli rezerwy nie zostaną przerzucone, kryzys się pogłębi. Jednak obecnie uważam, że załamanie frontu jest niemożliwe.
Ogólnie wojna na wyniszczenie trwa. Z działań dowództwa rosji widać, że nie zamierzają zadawać decydującego ciosu, który spowodowałby załamanie frontu. Mają zamiar dalej naciskać. To wojna na wyniszczenie, mająca na celu „wymuszenie pokoju”, czyli podpisanie pokojowych propozycji Kremla.
Oleg Starikov
