
Zełenski oświadczył, że siły ukraińskie przygotowują nowe dalekosiężne uderzenia i nadal będą robić wszystko, co możliwe, aby przenieść wojnę na terytorium rosji.
Prezydent zaznaczył również, że trwa przygotowanie do wizyty generała Kelloga do Ukrainy oraz prace z partnerami Ukrainy dotyczące dostaw broni. Zełenski podkreślił, że obecnie około 40% broni dla Sił Obrony jest produkowane w Ukrainie, a głównym zadaniem jest znaczne zwiększenie tego wskaźnika.
Świetna retoryka. Pamiętam, jak jeszcze w 2023 roku Podolak, komentując ataki na rosję, nie brał odpowiedzialności w imieniu Kijowa, mówiąc jedynie, że coś tam eksploduje. Teraz lider Ukrainy otwarcie nawołuje nie tylko do uderzeń w rosję, ale do robienia wszystkiego, co możliwe, aby to osiągnąć.
Ci, którzy śledzą to, co piszę i mówię, wiedzą, że do przeniesienia wojny na terytorium rosji nawołuję od 2022 roku, zawsze podkreślając, że jest to podstawa myśli wojskowej. Wojnę należy przenosić na terytorium wroga zawsze i wszelkimi sposobami: rajdami, operacjami ogólnowojskowymi, agenturą, bombardowaniami itd.
Nawet jeśli jest od ciebie większy i silniejszy — i tak trzeba odpowiadać uderzeniem, podpalać jego kraj, niszczyć jego państwo, zakłócać tam logistykę i funkcjonowanie zarządzania. Tak, aby jego kraj płonął, aby musiał zajmować się własnymi problemami, żeby jego ludziom było źle i bolało, aby był zmuszony skupiać się na obronie i mniej wydawać zasobów na swoją agresję.
Bardzo dobrze, że takie sprawy są wypowiadane na najwyższym szczeblu — i to jeszcze w połączeniu z wizytą Kelloga, dostawami broni oraz zwiększaniem produkcji.
Te same iskry Clausewitza nie powinny tylko przeskoczyć z powrotem do wroga — one powinny spalić jego dom. Tak, żeby potem długo lizał rany, grzebał się w sobie i nie tylko nie mógł, ale nawet nie odważył się myśleć o nowej agresji.
Igal Lewin