
Jakoś szczególnie nie zwracałem uwagi na to, że w Kijowie istnieją dwie struktury, które de facto się dublują: Kijowska Miejska Administracja Państwowa (KMPA) i Kijowska Miejska Wojenna Administracja (KMWA).
Druga struktura, chyba stworzona, aby wypchnąć pierwszą, działa równolegle. Bo po komunikatach ich liderów na temat skutków rosyjskiego ataku na Kijów – odnoszę wrażenie, że one w ogóle ze sobą niczego nie uzgadniają, a nawet się nie spotykają…
Czyli mamy dwóch liderów, dwie administracje, dwa serwisy informacyjne, dwa działy PR, a te same zespoły ratunkowe wykonują rozkazy, ci sami lekarze przyjmują poszkodowanych, a te same służby czyszczą ulice Kijowa z pozostałości rosyjskiej zgnilizny – to ten sam wujek Wasia?! Za co, oczywiście, jemu i wszystkim odpowiedzialnym służbom serdecznie dziękujemy!
Nie zależy mi na nazwiskach polityków czy urzędników. Mam pytanie do tych, którzy podejmują decyzje: dublowanie funkcji państwowych czy samorządowych, przy tym, że każda hrywna jest ważna – to optymalna droga zarządzania procesami?!
Taka wojna to także kwestia efektywności zarządzania i koncentracji zasobów, a nie politycznych gier. To już naprawdę denerwuje. Na szczęście adresat wulgaryzmów jest dzisiaj jednoznacznie określony poza granicami Ukrainy: fr, Moskwa, Kreml.
Valerii Chalyi