Zmniejszyła się liczba rosyjskiego personelu wojskowego w okupowanej Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej. W szczególności w ZEJ jest mniej mężczyzn. Okupanci są prawdopodobnie przenoszeni na linię frontu.
Jednak sytuacja w Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej jest nadal trudna. Chociaż MAEA nadal ma tam swoich ekspertów - w listopadzie Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej przeprowadziła trzynastą rotację misji.
Jakie ryzyko wiąże się z eksploatacją okupowanej przez rosjan Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej i jak rosjanie kontynuują swój nuklearny terror - dowiemy się z tego artykułu.
Należy zauważyć, że rosyjscy okupanci zajęli Zaporoską Elektrownię Jądrową na początku inwazji na pełną skalę. Zakłócają pracę elektrowni, wykorzystując magazyny ZEJ do przechowywania sprzętu wojskowego i rozmieszczania siły roboczej armii rosyjskiej. W trakcie okupacji elektrownia była kilkakrotnie odłączana od ukraińskiej sieci energetycznej. Tymczasem rosja kontynuuje terror nuklearny i grozi katastrofą w elektrowni jądrowej.
Okupanci z ZEJ są zabierani na linię frontu
Od 9 listopada w Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej pracuje do 800 Ukraińców. Warunki pracy pozostają trudne, powiedział dyrektor generalny Energoatom Petro Kotin podczas ogólnokrajowego telemaratonu.
«Nasi pracownicy nie podpisują umów z rosyjskim Rosatomem. Okupantom brakuje personelu, więc są zmuszeni do korzystania z naszych pracowników w elektrowni. W rzeczywistości warunki pracy naszych pracowników pozostają bardzo trudne», - powiedział.
Kotin stwierdził, że liczba rosyjskich okupantów w ZEJ i Enerhodarze zmniejszyła się.
«W tym samym czasie w mieście Enerhodar i w samym zakładzie było mniej rosyjskich żołnierzy. A personel zastępczy jest teraz bardziej kobiecy. Jest mniej mężczyzn. Uważamy, że rosjanie wykorzystują tych mężczyzn, aby przenieść ich na linię frontu», - powiedział Kotin.
Jakie ryzyko pozostaje
W październiku szef wywiadu obronnego Ukrainy, Kyrylo Budanov, powiedział Ukraińskiej Prawdzie, że sytuacja w ZEJ jest nadal groźna. Jednak kryzysowy moment, w którym rosjanie chcieli spowodować katastrofę spowodowaną przez człowieka w elektrowni, już minął.
«Dzięki Bogu, kryzysowy moment już minął. Nie zdradzę, jak i co zrobiono, aby temu zapobiec. Ale już wtedy mieliśmy to za sobą. Nie oznacza to jednak, że jeśli rosja będzie chciała zrobić coś takiego ponownie, będzie miała ku temu wszelkie możliwości», - powiedział szef wywiadu wojskowego.
Rosyjscy okupanci chcieli sztucznie stworzyć katastrofę spowodowaną przez człowieka w ZEJ.
«Nie chodzi o wysadzenie elektrowni jądrowej w tym sensie, że wszyscy rozumieją, że będzie huk i promieniowanie poleci we wszystkich kierunkach. Chcieli zrobić coś znacznie bardziej interesującego: sztucznie przeciążyć system i kontrolować uwalnianie promieniowania. To znaczy, lokalne uwolnienie», - wyjaśnił Budanov.
Podkreślił, że «wszystkie takie gry zawsze kończą się bardzo źle», a takie działanie wroga z pewnością doprowadziłoby do prawdziwej katastrofy nuklearnej.
Budanov odpowiedział również na pytanie, czy był osobiście zaangażowany w zmniejszenie zagrożenia w ZEJ: «Nic nie dzieje się na świecie samo z siebie - to wszystko, co mogę powiedzieć».
W rozmowie z NV Budanov dodał, że siły specjalne trzykrotnie próbowały wylądować na lewym brzegu Dniepru, aby stworzyć przyczółek do wyzwolenia okupowanego Enerhodaru i Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej.
W sierpniu ubiegłego roku bojownicy głownego wywidu Ukrainy przekroczyli pełny wówczas zbiornik Kachowski w pobliżu Enerhodaru. Ich celem było utworzenie przyczółka na lewym brzegu, odpowiedniego do późniejszego wyzwolenia miasta. Bojownicy wylądowali w pobliżu Enerhodaru, ale nie udało im się zdobyć przyczółka.
Na początku listopada Enerhodar poinformował, że wprowadził dwa bloki elektrowni w stan «gorącego wyłączenia» i planuje zmontować blok 3, który jest w naprawie.
«Rosjanie próbują wdrożyć swój plan podłączenia Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej do rosyjskiej sieci energetycznej. Jest to niemożliwe, ponieważ linie są uszkodzone. Brakuje również wykwalifikowanego personelu do obsługi bloków. Praktyczne konsekwencje są takie, że generują one parę na potrzeby bloków energetycznych», - powiedział Petro Kotin, prezes Energoatomu.
Podkreślił, że głównym zagrożeniem jest to, że urządzenia są eksploatowane w trybie nieprojektowanym i wbrew warunkom licencji wydanych przez Państwowy Inspektorat Dozoru Jądrowego Ukrainy, zgodnie z którymi jednostki te powinny pracować w trybie «zimnego wyłączenia».
Pod koniec października szef Ministerstwa Energetyki Ukrainy, Herman Halushchenko, powiedział, że sytuacja w Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej zaczęła się pogarszać. Elektrownia jest wyłączona z eksploatacji od ponad roku, a Ukraina dostarcza do niej energię elektryczną, aby utrzymać działanie jej systemów.
«Ale to jest elektrownia jądrowa. Konieczne jest przeprowadzenie odpowiednich prac w celu utrzymania stanu sprzętu. Prace te nie są wykonywane. Sytuacja ta nazywana jest degradacją sprzętu», - podkreślił minister.
3 listopada dyrektor generalny MAEA Rafael Mariano Grossi potwierdził, że administracja okupacyjna Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej ogłosiła zamiar przeprowadzenia ćwiczeń awaryjnych, które prawdopodobnie odbędą się w tym miesiącu.
«W ciągu ostatniego tygodnia eksperci MAEA kontynuowali wizyty na miejscu, odwiedzając magazyn świeżego paliwa, awaryjne generatory diesla w bloku 1, otwarty punkt dystrybucji linii 750 kV, magazyn centralny i tymczasowe centrum reagowania kryzysowego. Poinformowano ich, że ćwiczenia awaryjne, pierwsze od czasu konfliktu, planowane są na listopad», - czytamy w oświadczeniu.
MAEA wyjaśniła również, że po zamknięciu zbiornika reaktora bloku 3 w zeszłym miesiącu, który pozostał otwarty po konserwacji w 2022 r., kierownictwo elektrowni jądrowej poinformowało ekspertów MAEA, że "testy hydrauliczne generatorów pary bloku są w toku i zostaną zakończone w weekend, po czym zostaną przeprowadzone testy pierwotnego i wtórnego obiegu chłodzenia».
Eksperci MAEA otrzymali potwierdzenie, że po zakończeniu testów hydraulicznych blok nr 3 pozostanie w stanie «zimnym».
MAEA stara się kontrolować sytuację
W międzyczasie MAEA monitoruje aspekty bezpieczeństwa w ZEJ. 4 listopada Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej przeprowadziła 13. rotację nowego zespołu ekspertów w Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej.
Pierwsza misja MAEA przybyła do ZEJ w zeszłym roku. Jej zadaniem jest stała obecność w obiekcie, aby pomóc w zapobieganiu wypadkom nuklearnym podczas konfliktu zbrojnego.
«Od czternastu miesięcy eksperci MAEA pracują w ZEJ, monitorując bezpieczeństwo jądrowe i ochronę oraz informując świat o tym, co się tam dzieje», - powiedział dyrektor generalny MAEA Rafael Mariano Grossi.
W pierwszym tygodniu listopada eksperci MAEA odwiedzili magazyny świeżego paliwa, awaryjne generatory diesla w bloku 1, otwarty punkt dystrybucji 750-kilowoltowej linii energetycznej, centralny magazyn i tymczasowe centrum reagowania kryzysowego. Poinformowano ich, że na listopad zaplanowano ćwiczenia awaryjne.
Rosjanie potwierdzili również ekspertom MAEA, że po zakończeniu testów hydraulicznych blok nr 3 pozostanie w stanie zimnym.
MAEA nadal zwraca szczególną uwagę na konserwację w zakładzie, podczas gdy konserwacja sprzętu niezbędnego dla bezpieczeństwa elektrowni pozostaje niepokojąca.
«Zmniejszenie liczby personelu konserwacyjnego w zakładzie i ograniczona dostępność wszystkich niezbędnych części zamiennych może mieć wpływ na działanie systemów bezpieczeństwa. Niezwykle ważne jest przeprowadzenie wszystkich niezbędnych prac konserwacyjnych», - powiedział Grossi.
Eksperci MAEA kontynuują również zbieranie informacji na temat statusu i stanu personelu, a także szkolenia i licencjonowania personelu operacyjnego na stacji zgodnie z wymogami regulacyjnymi federacji rosyjskiej.
Dodano, że eksperci MAEA potrzebują dostępu do wszystkich sześciu maszynowni łącznie. Jednak 27 października przyznano im tylko częściowy dostęp do hali reaktora bloku 2, po tym jak wcześniej w tym samym miesiącu przyznano im podobnie ograniczony dostęp do hal turbin bloków 1 i 4.
Nie trzeba pić jodku potasu
Tak więc sytuacja w ZEJ na dzień 9 listopada 2023 r. jest groźna, ale nie krytyczna. Rosyjski terror nuklearny trwa, ale dziś wynika on głównie z faktu, że rosjanie nie obsługują Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej w należyty sposób. W końcu tamtejszy sprzęt wymaga terminowej aktualizacji, podobnie jak potencjał siły roboczej.
Przypominamy więc, że nigdy nie należy pić jodku potasu «na wszelki wypadek». Według Ministerstwa Zdrowia Ukrainy znaczne przedawkowanie leku może prowadzić do poważnych konsekwencji, a nawet śmierci.
«Wypadki w obiektach jądrowych mogą uwalniać radioaktywny jod (I-131). Gdy dostanie się on do organizmu, selektywnie gromadzi się w tarczycy, powodując jej napromieniowanie i uszkodzenie. Jedynym lekiem, który może skutecznie zapobiegać uszkodzeniu tarczycy przez promieniowanie, jest jodek potasu», - zauważa Ministerstwo Zdrowia.
Gdy dana osoba przyjmuje odpowiednią ilość jodku potasu we właściwym czasie, może to pomóc zablokować tarczycę przed wchłanianiem I-131: wchłania jodek potasu i nie ma miejsca na I-131.
Jodek potasu (stabilny jod) jest jednak przydatny tylko w określonych sytuacjach, w określonych dawkach i dla określonych grup osób. Skutki uboczne niekontrolowanego stosowania stabilnego jodu obejmują wysypki skórne, zapalenie ślinianek z obrzękiem i bólem, częściową utratę smaku i suchość w ustach oraz zaburzenia żołądkowo-jelitowe (nudności, biegunka). Mogą również wystąpić poważne reakcje alergiczne (gorączka i ból stawów), obrzęk części ciała (twarzy, warg, języka, gardła, rąk lub nóg), problemy z oddychaniem, mówieniem lub połykaniem oraz świszczący oddech lub duszności. Ponadto mogą wystąpić zaburzenia sercowo-naczyniowe (zaburzenia rytmu serca, tachykardia, migotanie przedsionków) i zaburzenia układu nerwowego (pobudzenie, drżenie, drżenie rąk).
Inne skutki uboczne obejmują wole (wzrost wielkości tarczycy), utratę masy ciała, nadczynność tarczycy, zmniejszoną czynność tarczycy (niedoczynność tarczycy) oraz niebezpieczny spadek częstości akcji serca i ciśnienia krwi.
Czekamy na dobre wieści z Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej w tymczasowo okupowanym ukraińskim mieście Enerhodar.
Wcześniej w tym artykule wyjaśniliśmy, dlaczego ZEJ powinna zostać zamknięta i jakie są zagrożenia związane z działaniami okupantów w elektrowni jądrowej.