$ 42.1 € 48.65 zł 11.49
+9° Kijów +7° Warszawa +1° Waszyngton
Sytuacja w energetyce: kiedy można spodziewać się poprawy?

Sytuacja w energetyce: kiedy można spodziewać się poprawy?

10 listopada 2025 21:00

Na dzień 10 listopada 2025 roku ukraiński system energetyczny znalazł się w stanie głębokiego kryzysu, spowodowanego kolejnym zmasowanym atakiem przeprowadzonym w nocy z 7 na 8 listopada. Ten atak jest jak dotąd kulminacją jesiennej kampanii wymierzonej w destabilizację systemu energetycznego tuż przed najbardziej wrażliwym okresem zimowym. Skala uderzeń była bezprecedensowa: państwowa spółka „Centrenergo” oraz inne źródła określiły ją jako „najbardziej zmasowany atak od początku pełnoskalowej inwazji”, podkreślając wykorzystanie dużej liczby rakiet balistycznych i dronów.

Zasadnicza różnica między kryzysem jesieni 2025 roku a wcześniejszymi falami ataków polega na zmianie strategicznych celów przeciwnika. O ile wcześniej głównym celem było niszczenie mocy bilansujących (elektrowni cieplnych i elektrociepłowni), które w większości i tak zostały już poważnie uszkodzone lub zniszczone, o tyle atak z 8 listopada był wymierzony bezpośrednio w kluczowe węzły sieci przesyłowych oraz – co najbardziej krytyczne – w infrastrukturę rozdzielczą elektrowni jądrowych. Uderzenie w węzły rozdzielcze elektrowni atomowych, stanowiących podstawę systemu energetycznego (około 60% całkowitej generacji), oznacza przejście do ataków na najbardziej newralgiczne elementy infrastruktury.

Jaka jest sytuacja obecnie i czego można się spodziewać w najbliższej przyszłości? Na te pytania odpowiadał komentator polityczny UA.News, Mykyta Trachuk.

Zniszczenie generacji i regionalne załamania
 

Nowa faza wojny energetycznej pokazuje strategiczną zmianę w taktyce wroga, ukierunkowaną na maksymalne unieruchomienie systemu przesyłowego i dystrybucyjnego. MAEA potwierdziła, że 8 listopada pod ostrzałem Federacji Rosyjskiej znalazły się stacje elektroenergetyczne powiązane z dwiema ukraińskimi elektrowniami jądrowymi. Choć na szczęście nie doszło do bezpośredniego uszkodzenia reaktorów ani zagrożenia dla bezpieczeństwa jądrowego w klasycznym rozumieniu, ataki te miały destrukcyjne skutki dla funkcjonowania całego systemu energetycznego.

Należy zdać sobie sprawę, że generacja cieplna została faktycznie wyłączona już w 2024 roku. W takiej sytuacji elektrownie jądrowe pozostają głównym filarem ukraińskiego systemu energetycznego.

Kiedy uderzenia wymierzone są w transformatory, rozdzielnie lub linie przesyłowe, które wyprowadzają moc z elektrowni jądrowych do sieci przesyłowej, powstaje paradoksalna sytuacja: energia elektryczna fizycznie istnieje, ale nie może być wykorzystana. Ten rodzaj awarii natychmiast powoduje ogromny deficyt, którego nie da się szybko zrekompensować, ponieważ dotyczy on nie mocy szczytowej (manewrowej), lecz bazowej – tej, która zasila kraj przez całą dobę.

Na tym tle warto osobno przeanalizować sytuację generacji cieplnej. Państwowa spółka „Centrenergo” 8 listopada opublikowała emocjonalne oświadczenie, że po „najbardziej zmasowanym ataku” wszystkie jej elektrownie cieplne wstrzymały pracę i obecnie nie wytwarzają żadnej energii. Jednak to oświadczenie wymaga technicznego doprecyzowania, ponieważ rzeczywistość wygląda nieco inaczej.

Przed rozpoczęciem pełnoskalowej inwazji w skład „Centrenergo” wchodziły zaledwie trzy elektrownie cieplne, z których tylko dwie – Zmijewska i Trypiolska – znajdowały się na terytorium kontrolowanym przez Ukrainę. Te dwie elektrownie, które zostały zaatakowane 8 listopada, faktycznie były już wcześniej w znacznym stopniu zniszczone – jeszcze w 2024 roku.

Na przykład po ataku z 11 kwietnia 2024 roku Trypiolska Elektrownia Cieplna utraciła 100% zdolności wytwórczej. Już wtedy rada nadzorcza „Centrenergo” otwarcie przyznawała, że odbudowa tej elektrowni jest praktycznie niemożliwa, choć prace remontowe mimo wszystko prowadzono. Podobna sytuacja występuje w przypadku Zmijewskiej Elektrowni Cieplnej w obwodzie charkowskim.

Oświadczenia o „zerowej generacji”, choć formalnie prawdziwe, mają raczej charakter alarmistyczny i emocjonalny. W rzeczywistości udział „Centrenergo” w ogólnym bilansie energetycznym kraju wynosi jedynie kilka procent, a dwie ich półmartwe elektrownie i tak nie miały decydującego znaczenia dla systemu.

Skutki ataku z 8 listopada były jednak katastrofalne dla dużych aglomeracji miejskich. Kijów i obwód kijowski doświadczyły wyjątkowo surowych harmonogramów odłączeń – miejscami w stolicy prąd jest wyłączany na 13–15 godzin. Ucierpiały także inne ośrodki regionalne: Charków przez ponad dobę pozostawał całkowicie odcięty od wody, ciepła i transportu elektrycznego, w tym metra. Podobna sytuacja wystąpiła w Iziumie, Krzemieńczuku, Połtawie, Dnieprze i innych miastach.

Удари по об'єктах критичної інфраструктури України під час  російсько-української війни — Вікіпедія


Mity o „ochronie”: dlaczego kryzys powtarza się za każdym razem?

 

Ataki na obiekty, które – jak twierdzą władze – miały być „w stu procentach chronione”, za każdym razem okazują się dla państwa równie zaskakujące, jak śnieg zimą. Po niszczycielskich atakach z poprzednich lat Ukraina miała wystarczająco dużo czasu, by wdrożyć nowe środki bezpieczeństwa. Stałe rządowe deklaracje dotyczące budowy wielopoziomowych systemów ochrony fizycznej miały zapewnić odporność kluczowych węzłów infrastruktury.

Rzeczywistość jednak pokazuje, że systemy ochronne są albo zbyt słabe, albo ich budowa postępuje zbyt wolno – a czasem wręcz nie istnieją wcale. I to nie wspominając już o ogromnej korupcji w sektorze ochrony energetyki, na co wskazują ujawnione obecnie przez NABU „taśmy Mindycza”.

Pomimo publicznie ogłoszonego kursu na decentralizację generacji, kluczowe elementy systemu przesyłowego pozostały scentralizowane. Zniszczenie takich obiektów wywołuje efekt kaskadowy, który obecnie obserwujemy w postaci ciągłych przerw w dostawach prądu. Zamiast stabilnej odbudowy i zwiększenia odporności, Ukraina nadal tkwi w cyklu permanentnego, awaryjnego „łatania dziur”, co tylko zwiększa koszt każdego kolejnego ataku dla całego systemu energetycznego.

Poprawa sytuacji jest możliwa jedynie poprzez systemowe i zdecydowane przejście od wrażliwego modelu scentralizowanego do modelu odpornego, zdecentralizowanego i zintegrowanego. Wymaga to natychmiastowego wdrożenia kompleksowej strategii.

Najwyższym priorytetem powinien być rozwój małej i średniej generacji, w szczególności instalacji kogeneracyjnych, a także elektrowni słonecznych (PV) i wiatrowych (WEK), wyposażonych w systemy magazynowania energii. Zdecentralizowane źródła zasilania, takie jak modułowe kotłownie położone blisko końcowego odbiorcy, minimalizują ryzyko i umożliwiają krytycznej infrastrukturze oraz lokalnym społecznościom zachowanie funkcjonalności nawet w przypadku zniszczenia sieci przesyłowych.

Rozwój systemów magazynowania energii (ESS) jest również kluczowy dla zapewnienia elastyczności i stabilizacji systemu. ESS pozwalają efektywnie balansować między okresami wysokiej generacji a szczytami zapotrzebowania, kompensując godzinowe deficyty i zwiększając stabilność częstotliwościową sieci.

Niezwykle istotnym krokiem jest także zapewnienie fizycznej ochrony kluczowych węzłów. Obejmuje to budowę chronionych podziemnych stacji elektroenergetycznych. Choć jest to rozwiązanie kosztowne finansowo, stanowi jedyny realny sposób na zabezpieczenie węzłów rozdzielczych – zwłaszcza tych powiązanych z elektrowniami jądrowymi – przed bezpośrednimi atakami. Ponadto konieczne jest tworzenie rezerwowych linii przesyłowych i mobilnych stacji transformatorowych umożliwiających szybką wymianę zniszczonego sprzętu. Osobnym, strategicznie ważnym elementem odporności jest również pogłębienie integracji z europejskim rynkiem energii.

Удары по энергетике Украины - чего добивается Путин


Opinie ekspertów
 

Energetyk Witalij T., który obecnie pracuje nad odbudową sieci elektroenergetycznych w obwodzie dniepropietrowskim, zauważa, że dziś nikt nie jest w stanie z pełnym przekonaniem powiedzieć, kiedy uda się przywrócić pełną generację.

„Jeśli mówimy o całkowitym odtworzeniu systemu w formacie ‘tak jak było wcześniej’, to potrzeba na to 10–15 lat i ogromnych pieniędzy. W to nie wierzę. A jeśli chodzi o to, co dzieje się teraz... Nie ma pełnych danych. Po ostrzałach pisano o 3–4 uszkodzonych elektrowniach. Ale ani Zmijiwka, ani Prydniprowska już dawno nie miały większego znaczenia — tam wszystko dawno się rozpadło, generacja była minimalna. Trypolska była częściowo odbudowywana, coś tam działało, ale pełne przywrócenie po zeszłorocznych atakach się nie udało. Zresztą, jaki to ma sens? Myślę, że jeszcze 2–3 takie ostrzały i wszystko może całkowicie stanąć,” — przewiduje ponuro Witalij.

Z kolei Sergij T., inżynier jednej z ukraińskich elektrowni jądrowych, do którego UA.News wielokrotnie zwracało się o komentarz, przedstawia nieco bardziej optymistyczny obraz sytuacji.

„Jeśli Rosjanie nie będą znów atakować, to w ciągu około miesiąca udałoby się przywrócić większość generacji. I jeśli nie będzie bardzo zimno. Jeśli, jeśli, jeśli... Zbyt wiele czynników. W zasadzie prawie wszystko da się odbudować — potrzebne są tylko pieniądze i specjaliści, to nie jest zadanie niemożliwe. Gdyby tylko przestali ponownie uderzać w te same elektrownie. Ale w każdym razie harmonogramy odłączeń nie znikną — najprawdopodobniej utrzymają się do wiosny. Sytuacja jest teraz bardzo trudna, system energetyczny działa z deficytem,” — podkreśla Sergij.

Массированная атака по энергетике Украины 28.11- какие отключения света -  новости Украины - 24 Канал


Podsumowując, perspektywy szybkiej poprawy sytuacji są obecnie niemal zerowe. Po unieruchomieniu systemów rozdzielczych elektrowni jądrowych oraz niemal całkowitej utracie manewrowej generacji cieplnej, system funkcjonuje w warunkach ostrego deficytu mocy. Surowe harmonogramy wyłączeń staną się, niestety, normą — zwłaszcza wraz ze spadkiem temperatur. System pozostanie niezwykle wrażliwy na nowe, nawet lokalne ataki.

Zasadnicze wzmocnienie odporności ukraińskiego systemu energetycznego może nastąpić dopiero za kilka lat — i to tylko pod warunkiem braku kolejnych ataków. Doraźna poprawa sytuacji (czyli odejście od surowych harmonogramów wyłączeń) jest możliwa nie wcześniej niż za kilka tygodni, również pod warunkiem, że Rosjanie nie będą ponownie atakować infrastruktury energetycznej, a pogoda pozostanie stosunkowo łagodna.

Wśród obecnych priorytetów znajdują się nie tylko naprawa uszkodzonych obiektów, lecz także decentralizacja generacji, rozwój systemów magazynowania energii, budowa chronionych podziemnych stacji elektroenergetycznych oraz rezerwowych linii przesyłowych (LEP). Dlaczego wciąż nie wdrożono tych rozwiązań — pozostaje zagadką. Bez pilnego i zdecydowanego przejścia do realizacji tych strategicznych priorytetów ukraiński system energetyczny jest skazany na trwanie w stanie permanentnej podatności, w którym każdy kolejny zmasowany atak — niezależnie od wcześniejszych zapowiedzi i obietnic — ponownie będzie stawiał kraj na skraju katastrofy blackoutowej.