
Niestety, dziś bardzo trudno wyobrazić sobie, że obecna administracja w Waszyngtonie zainicjuje nowy pakiet pomocy dla Ukrainy, podobny do tych, które miały miejsce w poprzednich latach. Donald Trump konsekwentnie sprzeciwiał się takiej pomocy, więc raczej nie zmieni teraz swojego stanowiska. A w tej kwestii wszystko zależy właśnie od niego osobiście.
Oczywiście pakiety pomocy są uchwalane przez Kongres, ale bez poparcia ze strony prezydenta nic się nie stanie. Nawet nie zostaną poddane pod głosowanie. Można przypomnieć, że ostatnim razem pomoc była opóźniona o pół roku, dopóki w kwietniu Trump nie pozwolił przewodniczącemu Izby Reprezentantów poddać taki pakiet pod głosowanie, i został on przyjęty. Właśnie teraz Ukraina otrzyma pozostałości tego pakietu.
Dlatego nawet nie do końca wiadomo, o jakich cięciach mówi Hegset. Jeśli chodzi o te około 200–300 mln dolarów, które zwykle były uwzględniane w budżecie Pentagonu, to te kwoty były kiedyś duże. A w warunkach pełnoskalowej inwazji to jest tylko drobnostka. I rzeczywiście może ich teraz nie być. Można więc liczyć tylko na zakup broni za pieniądze, jeśli Trump tego nie zablokuje.