W żadnym wypadku nie można uważać, że decyzja Trumpa — która jeszcze nie została zrealizowana — dotycząca przekazania określonej broni oznacza, że stoi on po „stronie dobra” i przechodzi do stałego wspierania Ukrainy.
To się nie dzieje.
Osobiście miałem nadzieję, że będzie działał bardziej stanowczo i postawi putinowi jakiś ultimatum. A jeśli nie, to będą podejmowane surowe decyzje. I właśnie dlatego do nas przyjechał Kit Kellogg: aby omówić surowe decyzje z naszym rządem, aby były skuteczne.
Ale Trump dał putinowi kolejne 50 dni. Przypomnijmy ich ostatnią rozmowę, gdy putin przekonywał Trumpa, że w ciągu dwóch miesięcy przełamie front i zajmie wszystkie te obszary, które wpisał do swojej konstytucji. putin powiedział, że stanie się to w ciągu dwóch miesięcy — a teraz Trump dał mu 50 dni. To dokładnie te same dwa miesiące.
Czyli Trump nadal pozostaje partnerem putina i daje mu wszystkie warunki do realizacji tego, czego chce.
Z kolei amerykański Kongres nie chce być partnerem putina. I tutaj istnieje pewne hamowanie.
To znaczy, że Trump przywraca dostawy broni, które zostały zatwierdzone za kadencji Bidena. Obiecał poszukać nowych systemów Patriot. Przede wszystkim chodzi o cztery dywizjony. 17 baterii to takie marzenia. Byłoby to bardzo dobrze, ale to marzenia, to nadzieje, a nie plany.
Jednak cała ta pomoc właśnie od Trumpa — to przecież za pieniądze. To za pieniądze NATO, za pieniądze UE.
Dlatego proces się rozpoczął, proces jest pozytywny w tym sensie, że znowu zaczynają nam coś dostarczać... Ale żeby te dostawy były większe niż za czasów Bidena i wpłynęły na przebieg wydarzeń na froncie — na razie o tym mówić jest absolutnie za wcześnie.
Oleksandr Koczetkow
