$ 42.17 € 43.93 zł 10.33
+1° Kijów +2° Warszawa -6° Waszyngton
Ukraińcy są gotowi adoptować dzieci poniżej 6 roku życia, ale starsze dzieci również znajdują rodziny: Petro Dobromilskyy, szef Państwowej Służby ds. Dzieci

Ukraińcy są gotowi adoptować dzieci poniżej 6 roku życia, ale starsze dzieci również znajdują rodziny: Petro Dobromilskyy, szef Państwowej Służby ds. Dzieci

16 stycznia 2025 10:21

Poważny kryzys demograficzny, przed którym stoi Ukraina, zmusza władze do myślenia o zachowaniu głównego atutu kraju - dzieci - jeszcze przed zakończeniem wojny. Podczas gdy w pierwszych miesiącach inwazji na pełną skalę dzieci z sierocińców i szkół z internatem musiały być masowo ewakuowane za granicę, państwo stopniowo zwraca je do ojczyzny. 

Jeden z tych zakrojonych na szeroką skalę projektów został ukończony pod koniec 2024 roku. W pierwszych miesiącach inwazji Fundacja Charytatywna Ruslana Shostaka ewakuowała 3500 sierot i osób im towarzyszących z regionów frontowych w ramach projektu “Dzieciństwo bez wojny”: Obwody chersoński, mikołajowski, odeski, czernihowski i dniepropetrowski. Po zakończeniu projektu dzieci te zostały zwrócone do Ukrainy.

W wywiadzie dla UA. News, Petro Dobromilskyy, szef Państwowej Służby Ukrainy ds. Dzieci, powiedział UA.

Ile sierot lub dzieci bez opieki rodzicielskiej zostało ewakuowanych z Ukrainy za granicę od początku Wielkiej Wojny?  I co państwo robi dla nich po powrocie?

Petro Dobromilskyy: Za granicą przebywa ponad 2000 ukraińskich dzieci. Mieszkają w ponad 15 krajach: Polsce, Czechach, Austrii, Niemczech, Słowacji, Holandii, Szwajcarii, Szwecji i wielu innych.

Są to dzieci, które zostały ewakuowane w ramach różnych instytucji: ośrodków pomocy społecznej i psychologicznej, domów dziecka, internatów i szkół specjalnych. Dzieci te zostały ewakuowane za granicę, ponieważ nie było wystarczającej liczby miejsc w Ukrainie, gdy rozpoczęła się inwazja na pełną skalę.

Staramy się już znaleźć dla nich rodziny w Ukrainie i odsyłamy prawie wszystkie z nich. Na przykład projekt Fundacji Ruslana Shostaka został już zakończony w Turcji. Na ostatnim etapie nie było tam tak wielu dzieci - około 200. W tym okresie umieściliśmy już 50 dzieci w rodzinach. Jeśli chodzi o resztę, kiedy zdaliśmy sobie sprawę, że większość z nich również znajdzie rodziny, oni również zostali odesłani.

Wspólnie z UNICEF i Centrum Koordynacji opracowaliśmy program reintegracji dla tych dzieci. Program pomoże im lepiej się przystosować, przejść badania lekarskie i otrzymać wsparcie społeczne. Dzieci zostały odesłane do bezpiecznej strefy na Zakarpaciu. Teraz szukamy rodzin dla wszystkich z nich, a w razie potrzeby angażujemy odpowiednie służby dziecięce z różnych regionów. Chcemy, aby wszystkie zwrócone dzieci dorastały w rodzinie. To jest teraz nasze główne zadanie.

W związku z tym na początku dzieci pracują z psychologami i mają do dyspozycji Inclusive Resource Centre. Po znalezieniu rodziny otrzymują wsparcie. Na przykład, jeśli dziecko ma zaburzenia i potrzebuje oddzielnego programu edukacyjnego. Bardzo ważne jest, aby te dzieci nie były później zwracane, aby nowi rodzice otrzymali prawidłowe, obiektywne informacje o tym, co robić. A państwo pomogło im poradzić sobie z konkretną sytuacją życiową.

Co jest najtrudniejsze w znalezieniu rodzin dla sierot, które wracają do Ukrainy?

Petro Dobromilskyy:  Złożoność tego procesu polega na tym, że każdy przypadek jest szczególny. W takich przypadkach nie może być uniwersalnego podejścia. Ponieważ każdy los jest wyjątkowy, każde dziecko jest wyjątkowe. Zawsze bierzemy pod uwagę opinię dziecka, czy chce mieszkać w rodzinie, która chce je przyjąć.

Oczywiście, gdyby było więcej lokalnego personelu: specjalistów socjalnych, psychologów i więcej usług środowiskowych, wtedy takie problemy by się nie pojawiały i byłoby mniej dzieci w instytucjach społecznych. Dlatego teraz pracujemy nad zapewnieniem wsparcia na poziomie społeczności, dopóki rodzina, która zgodziła się zaopiekować dzieckiem, nie wróci do normalnego, pełnoprawnego rytmu życia.

Czy macie jakieś ogólne dane na temat tego, ile dzieci z internatów, domów dziecka i innych instytucji zostało ewakuowanych w Ukrainie?

Petro Dobromilskyy:  Nie podam teraz wszystkich informacji, ale jest to całkiem sporo dzieci. O ile pamiętam, przeniesiono około 10 sierocińców. Są to małe dzieci w wieku od zera do czterech lat. Nie będę mówił o innych placówkach, bo to jest dynamiczny proces. Niedawno ewakuowaliśmy jedną z placówek w obwodzie sumskim. Lokalny dom dziecka został przeniesiony na Wołyń. Ewakuacje trwają każdego dnia. Zmieniają się linie obrony i musimy przesiedlać dzieci.

Istnieje wiele zagrożeń i problemów, ale jest to proces, przez który musimy przejść. Jednocześnie musimy więcej myśleć o tym, jak zorganizować naszą pracę, aby dzieci w ogóle nie trafiały do takich placówek. To jest główna kwestia. Ale, niestety, wojna wprowadza własne zmiany.

Jak działa system adopcji dzieci w trzecim roku wojny?

Petro Dobromilskyy:  System działał i nadal działa nawet w środku wojny. Nawiasem mówiąc, zgodnie z doświadczeniami innych krajów, kiedy rozpoczęła się wojna, procesy adopcyjne zostały zawieszone. W naszym kraju tak się nie stało. Adopcja międzynarodowa jest zabroniona, co oznacza, że tylko Ukraińcy mogą adoptować nasze dzieci. Zasadniczo proces ten jest dość dynamiczny. Spodziewamy się pozytywnych wyników do końca 2024 roku. Oznacza to, że większość dzieci, które chciały zostać adoptowane, zostały adoptowane.

Problem polega na tym, że wiele osób chce adoptować małe dzieci. Spośród 100% wnioskodawców 70% chce dzieci poniżej szóstego roku życia. A takie dzieci stanowią tylko 30% ogólnej liczby. Oznacza to, że pojawiają się pytania dotyczące adopcji dzieci, które mają już 10, 12, 14 lat. Dla nich ten proces jest trudniejszy, ale trwa.

Czy wzrosła liczba rodzin, które chcą adoptować dzieci?

Petro Dobromilskyy:  Tak, jest więcej zgłoszeń. Jest to wynik kampanii, którą prowadzimy my, Ministerstwo Polityki Społecznej, Pierwsza Dama Ukrainy i rząd w ogóle. Ukraińcy zaczęli mieć bardziej pozytywne nastawienie do adopcji i są bardziej aktywnie zaangażowani w ten proces.

Musimy ukształtować nową tolerancję samego społeczeństwa wobec dzieci przebywających w placówkach. Ponieważ samo państwo nie rozwiąże tego problemu. W końcu decyzja o adopcji jest nadal podejmowana przez rodzinę. Możemy stworzyć dobre warunki, zatwierdzić odpowiednie przepisy, ale jeśli rodzina nie ma odwagi podzielić się ciepłem i miłością z innym dzieckiem, to nie możemy nic zrobić. Dlatego istnieje potrzeba wspierania takich rodzin, aby mogły podejmować świadome decyzje o adopcji dzieci.

Czy Ukraina może przyjąć jakieś udane doświadczenia innych krajów w zakresie kampanii adopcyjnych?

Petro Dobromilskyy:  Moim zdaniem w najbliższym czasie żaden kraj nie będzie miał większego doświadczenia niż my. Ponieważ w ciągu ostatnich 100 lat w Europie nie było takiej wojny. Rozumiemy, że pod względem adopcji wyprzedzamy teraz całą planetę.

Być może brakuje nam pewnych zasobów, ale nasz system nie jest tak zbiurokratyzowany pod względem legislacyjnym. Jest otwarty, przejrzysty i dość krótkotrwały. Zdarzają się pewne problemy z decyzjami sądów, ale wszystko odbywa się w pewnych granicach.  Musimy zachować równowagę między bezpieczeństwem i korzyściami dla dziecka, szybkością i trafnością decyzji. Szybkość nie jest najważniejsza, jeśli chodzi o adopcję.