Narodowa Agencja Zapobiegania Korupcji ogłosiła, że w ciągu trzech miesięcy planuje sprawdzić styl życia wszystkich pracowników wyższego szczebla terytorialnych centrów rekrutacyjnych. Szef NAZK, Oleksandr Novikov, powiedział, że pierwsze wyniki takich kontroli są już dostępne. W związku z tym do Biura zostanie wysłany uzasadniony wniosek w sprawie nielegalnego wzbogacenia się szefa Regionalnego Centrum Rekrutacji w Odesie, któremu udało się zebrać rekordową sumę 188 milionów hrywien w łapówkach.
Należy zauważyć, że stan wojenny w Ukrainie zmienił wiele rzeczy. Znane powiedzenie «komu wojna, a komu matka rodzinna» wyraźnie pokazało się w praktyce. Niestety, dotyczy to również niektórych struktur wojskowych. «Komisarze wojskowi», a raczej szefowie terytorialnych centrów rekrutacyjnych, jak się ich obecnie nazywa, coraz częściej nadużywają swoich uprawnień i pozostają bezkarni. Dotyczy to zarówno wojskowych, jak i cywilów.
W tym materiale zebraliśmy przypadki, które niektórzy mogą nazwać «podważaniem autorytetu armii», ale UA.NEWS opowiada o wszystkim wyłącznie w celu uświadomienia ludzi i ukarania sprawców.
Opowiemy o tym, jak komisariaty wojskowe radzą sobie z nielegalną mobilizacją, "kryją» restauracje, które nie chcą, aby ich goście zostali zmobilizowani, i tworzą inne sposoby na uniknięcie służby przez poborowych.
Skandaliczny Borysov
Co sprowokowało tak szeroko zakrojone kontrole i co ma z tym wspólnego Odesa?
Były szef Terytorialnego Centrum Rekrutacji w Odesie, Yevhen Borysov (który zajmował to stanowisko do czerwca 2023 r.), stał się głównym bohaterem głośnego skandalu. W czerwcu pojawiło się dziennikarskie śledztwo UP w sprawie Borysova. Okazało się, że żona odeskiego «komisarza wojskowego» kupiła elitarny samochód podczas wojny na pełną skalę. A rodzina szefa biura rekrutacji wojskowej w Odesie kupiła nieruchomości i samochody warte miliony dolarów na hiszpańskim wybrzeżu podczas wojny na pełną skalę. Świadczą o tym wyciągi z hiszpańskiego rejestru
Willa w Hiszpanii za ponad 3 miliony euro, przestrzeń biurowa jego żony przy głównej ulicy Marbelli, kilka drogich samochodów - wszystko to, jak początkowo twierdził Borysov, o czym rzekomo nie wiedział.
Yevhen Borysov: «Wpływ to nie presja, ale działania»
Borysov, który jest komisarzem wojskowym od 1996 roku, najpierw twierdził w rozmowie telefonicznej z UP, że jego rodzina nie posiada niczego w Hiszpanii, a po rozmowie o wyciągach z lokalnego rejestru powiedział, że jego żona zajmuje się tam handlem detalicznym, a on «nie angażuje się» w te sprawy. Jeśli chodzi o samochód teściowej, Borysov powiedział, że sprzedała swój stary samochód i kupiła Land Cruisera.
Śledczy założyli, że tak duże sumy pieniędzy i zakupy były wynikiem planów wykupienia mężczyzn w wieku wojskowym z mobilizacji w regionie.
To jednak nie wszystko. Dziennikarze UP zauważyli, że brat kierowcy odeskiego komisarza wojskowego jeździ jednym z samochodów rodziny Borysova w Hiszpanii.
Po skandalu prezydent Ukrainy Volodymyr Zelenskyy zarządził dymisję Yevhena Borysova i kontrolę innych oficerów wojskowych w całym kraju. Szef frakcji Sługa Narodu, David Arakhamia, zainicjował również kontrole szefów i pracowników Terytorialnego Centrum Rekrutacji i Wsparcia Społecznego.
Na co jeszcze pozwalają sobie pracownicy Terytorialnego Centrum Rekrutacji
Jeden z ostatnich incydentów miał miejsce w obwodzie chmielnickim. Pracownicy lokalnego TCR weszli do domu, próbując doręczyć mężczyźnie wezwanie. Powiedzieli, że mają prawo wchodzić do prywatnych domów bez pozwolenia. Mężczyzna był tym oburzony i sfilmował incydent, próbując wypędzić wojskowych z domu.
Zamiast tego pracownicy TCR zaczęli grozić mężczyźnie «złamaniem nogi».
«Internet rozpowszechnia informacje o możliwych nielegalnych działaniach jednego z funkcjonariuszy Centrum Rekrutacji Terytorialnej i Wsparcia Społecznego Obwodu Chmielnickiego! Dowództwo Chmielnickiego Obwodowego Centrum Rekrutacji i Wsparcia Społecznego zdecydowanie potępia wszelkiego rodzaju przemoc fizyczną», - oświadczyło wówczas TCR.
Zarządzono wewnętrzne dochodzenie.
Kolejny głośny i haniebny skandal miał miejsce na Zakarpaciu. Żona oficera Sił Zbrojnych Ukrainy, Tetiana Novak, została ciężko pobita na ulicy przez pijanego majora Zakarpackiego Obwodowego Komisariatu Wojskowego, Kostiantyna Vari. Na izbie przyjęć szpitala miejskiego u kobiety zdiagnozowano stłuczenia dolnej szczęki i tkanek miękkich głowy.
Według Tetiany, ona i jej mąż Yevhen Holiuk, oficer Sił Zbrojnych Ukrainy, poszli do sklepu, aby kupić kawę i słodką wodę, ale przy kasie spotkali pijanego mężczyznę w cywilnym ubraniu.
Na początku Kostiantyn Vary zapytał męża dziennikarki, żołnierza 15. oddzielnego batalionu szturmowego Sił Zbrojnych Ukrainy, dlaczego nie jest na wojnie.
«Jego pierwsze słowa skierowane do mojego męża brzmiały: «Walczyłeś czy .... (uciekłeś)?». Zhenya spokojnie odpowiedział, że walczył. Mężczyzna nie był usatysfakcjonowany jego odpowiedzią i kontynuował przesłuchanie podniesionym głosem: «Gdzie? I jak? Dlaczego pojechałeś do punktu zero? Dlaczego nie jesteś tam teraz?». Mój mąż spokojnie odpowiedział, że służył w 15 Batalionie Szturmowym Górskim, a po obronie Sołedaru został uznany za częściowo zdolnego do służby. Z jakiegoś powodu to jeszcze bardziej zdenerwowało rozmówcę, który wygłosił nieprzyzwoity, niezrozumiały monolog, którego ogólny sens brzmiał: «Nie jesteś miejscowy i od razu wiadomo, po co przyjechałeś, a wiesz, kim jestem, jestem majorem, to mój teren, wszyscy mnie znają», - napisała Tetiana.
Przeciwko Vari'emu wszczęto dochodzenie karne. Ministerstwo Obrony obiecało twardą reakcję na «niegodne zachowanie» wojskowych oficerów werbunkowych i wzywa do nie milczenia o takich przypadkach.
A w Tarnopolu komisariaty wojskowe wysyłają listy do mężczyzn, którzy walczą na froncie od ponad roku bez urlopu, powiedziała lokalna wolontariuszka i aktywistka Olha Danchenko.
«Rozmawiałam z przedstawicielami komisariatu wojskowego i dowiedzieliśmy się, co się dzieje.Wojsko nie ma więc wspólnej bazy danych dla całej Ukrainy, co jest naprawdę dużym problemem. Powoli tworzą taką bazę danych. Jednakże, ponieważ chłopcy nie byli rekrutowani przez komisariat wojskowy w Tarnopolu, komisariat wojskowy nie wie, gdzie się znajdują i w związku z tym automatycznie uważa, że powinni zostać wcieleni do wojska. Ci, którzy mają ten sam problem, którzy otrzymują zawiadomienia wojskowe w domu, powinni udać się do swojej jednostki wojskowej, kwatery głównej, a oni powinni skontaktować się z wojskiem i powiedzieć im, że służą», - wyjaśniła.
W obwodzie lwowskim wezwania otrzymywały nawet osoby bez rąk. Wezwanie otrzymał mieszkaniec Drohobycza, który nie ma rąk i nosi protezy nóg. Ruslan Kubay został usunięty z rejestru wojskowego.
«Oczywiście, byłem oburzony. Nie tylko nie mam rąk, ale mam protezy na obu nogach, jestem na protezach. Wojskowe biuro poborowe nie przeprosiło mnie. Niekompetencja wojskowego biura poborowego to trochę problem naszego państwa. Kiedy tam poszedłem, od razu poinformowałem, że jestem inwalidą pierwszej grupy, że nie mam kończyn. Przyszedłem z dokumentami i zostałem wysłany na komisję», - powiedział mężczyzna.
Tymczasem lwowscy urzędnicy stwierdzili, że nie widzą problemu w zaistniałej sytuacji.
«Wystarczyło, że ten obywatel przyszedł do centrum rekrutacyjnego z odpowiednimi dokumentami potwierdzającymi jego stan zdrowia. Zamiast tego obywatel ten opublikował swoją wizję sytuacji w mediach społecznościowych», - powiedzieli mediom.
«Zarabianie» na wojnie
W lipcu funkcjonariusze organów ścigania ujawnili przestępczy schemat zorganizowany przez kierownika jednego z rejonowych terytorialnych centrów rekrutacji i wsparcia społecznego w rejonie Kramatorskim w obwodzie donieckim. On i dwaj inni podwładni będą sądzeni za tworzenie fikcyjnych dokumentów na potrzeby podróży obywateli podlegających obowiązkowi służby wojskowej za granicą.
Oskarżeni zorganizowali schemat wydawania fikcyjnych tymczasowych zaświadczeń i orzeczeń wojskowej komisji lekarskiej stwierdzających niezdolność do służby wojskowej.
«Kierownik centrum terytorialnego samodzielnie wyszukiwał «klientów», którzy chcieli opuścić Ukrainę. Cena «usługi» wynosiła 2-3 tys. dolarów» - czytamy w oświadczeniu.
Pięciu mężczyzn, którzy skorzystali z usług podejrzanego, zostało zatrzymanych przez straż graniczną na punktach kontrolnych, gdy próbowali użyć fałszywych dokumentów, aby opuścić Ukrainę w obwodach czerniowieckim i zakarpackim.
Również w Charkowie funkcjonariusz jednego z charkowskich terytorialnych centrów rekrutacji i wsparcia społecznego oraz były bojownik terrorystyczny pomogli poborowym uniknąć mobilizacji w zamian za pieniądze.
Mężczyźni wycenili swoje usługi na 3-5 tys. dolarów. W zamian za pieniądze obiecywali swoim «klientom» sfałszowanie wniosku wojskowej komisji lekarskiej i uzyskanie odroczenia od mobilizacji, a niektórym z nich - całkowite uniknięcie poboru. SBI zatrzymało oskarżonych w Charkowie, gdy przyjmowali drugą część łapówki od poborowego. Zagwarantowano mu 5-letnie odroczenie za 3500 dolarów i przedstawiono gotowy wniosek wojskowej komisji lekarskiej, zgodnie z którym rekrut został uznany za częściowo zdolnego do służby wojennej, oraz wypełnioną wojskową kartę identyfikacyjną z odpowiednimi informacjami.
Ponadto, w Charkowie, szef rejonowego wojskowego biura rejestracji i poboru, urzędnik działu rejestracji i rezerwacji oraz cywil zostali ujawnieni w nielegalnym systemie. Urzędnik zażądał i otrzymał od obywatela 25 000 UAH nielegalnego świadczenia, w zamian za co obiecał mężczyźnie zaświadczenie z wojskowej komisji lekarskiej stwierdzające, że potrzebuje on leczenia przez dwa miesiące.
Szef terytorialnego centrum rekrutacji i wsparcia społecznego rejonu jaworowskiego, jego kierowca i pełniący obowiązki szefa wojskowej komisji lekarskiej również otrzymali zawiadomienia o podejrzeniu przyjęcia bezprawnej korzyści. Firma zorganizowała schemat «zarabiania pieniędzy» na dokumentach, które dawały mu prawo do swobodnego podróżowania poza Ukrainę.
Kierowca otrzymał od mężczyzny 3 tys. dolarów za kolejne wydanie dokumentów. Pełniący obowiązki szefa wojskowej komisji lekarskiej wymyślił fikcyjną chorobę i wydał zaświadczenie komisji stwierdzające, że mężczyzna jest czasowo niezdolny do służby wojskowej. Na podstawie tych dokumentów naczelnik Rejonowego Terytorialnego Centrum Rekrutacji i Wsparcia Społecznego rejonu jaworowskiego sporządził i podpisał tymczasowe zaświadczenie osoby podlegającej obowiązkowi służby wojskowej, w którym odnotował czasową niezdolność obywatela do służby wojskowej z powodów zdrowotnych.
Winnicki komisarz wojskowy, według doniesień mediów, otrzymał mieszkanie, które miało być przeznaczone dla żołnierza sił zbrojnych. Roman Poterlevych, szef Winnickiego Zjednoczonego Centrum Terytorialnego ds. Rekrutacji i Wsparcia Społecznego, mógł potajemnie wejść w posiadanie mieszkania, które pierwotnie miało być przeznaczone dla wojskowego. Nieruchomość została mu przekazana przez lokalnego dewelopera i wolontariusza Volodymyra Khomenko. Na początku tego roku planował on przydzielić osiem mieszkań rodzinom wojskowych i wolontariuszom - jedno z nich zostało ostatecznie przekazane wojskowemu, jak podaje Kompromat.leaks.
Innym interesującym faktem dotyczącym ukraińskich oficerów wojskowych jest to, że restauracje i kluby płacą od 10 000 do 20 000 dolarów miesięcznie, aby uniemożliwić przedstawicielom Komisji Wojskowej wydawanie wezwań. Zostało to zgłoszone przez kanał telegramu Joker.
Mamy nadzieję, że odpowiednie władze zwrócą większą uwagę na doniesienia o takim zachowaniu przedstawicieli wojskowych biur rekrutacyjnych. W końcu być może to właśnie z powodu takich historii coraz mniej osób wierzy w uczciwość urzędników i oficerów wojskowych i traci zaufanie do struktury armii.
Autorka: Nadiia Kybukevych