Kraje NATO nie zareagują ostro na wybuch ZEJ przez rosję, ale mogą wysłać swoje wojska do Ukrainy, aby wzmocnić zdolność bojową ukraińskich sił zbrojnych. Stwierdził to ekspert polityczny Oleksandr Kochetkov w ekskluzywnym komentarzu dla internetowego portalu medialnego UA.News.
Analityk uważa, że groźba poważnego sabotażu z uwolnieniem promieniowania w Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej jest nieco przesadzona. Jego zdaniem taki atak terrorystyczny nie ma dla rosjan sensu militarnego ani politycznego, ponieważ w przypadku uwolnienia promieniowania ucierpi terytorium Południa, na którym stacjonują ich wojska, a także część terytorium federacji rosyjskiej. Dlatego ryzyko poważnej katastrofy, takiej jak w elektrowni jądrowej w Czarnobylu lub japońskiej Fukushimie, jest niskie ze względu na szereg nielogicznych aspektów. Jednocześnie Oleksandr Kochetkov przypomniał, że Ukraina jest w stanie wojny z rosją, która nie charakteryzuje się racjonalnym, ale raczej irracjonalnym podejściem.
Ekspert przypomniał, że NATO dyskutuje obecnie o tym, jak zareagować na sytuację w przypadku wysadzenia elektrowni jądrowej w Zaporożu.
Oleksandr Kochetkov przypomniał, że oprócz wykorzystania art. 5 Karty NATO dotyczącego obrony zbiorowej, Stany Zjednoczone i Polska rozważają inne opcje reakcji na wybuch elektrowni jądrowej. Ekspert jest jednak przekonany, że Sojusz nie zdecyduje się na eskalację na tak dużą skalę.
Ryzyko ataku terrorystycznego w okupowanej przez rosję Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej
22 czerwca ukraiński wywiad i Służba Bezpieczeństwa Ukrainy otrzymały informację, że rosja rozważa scenariusz ataku terrorystycznego z uwolnieniem promieniowania w elektrowni jądrowej w Zaporożu. W tym celu najeźdźcy zaminowali wszystkie pomieszczenia i terytorium elektrowni jądrowej.
Rankiem 26 czerwca odnotowano niewielki spadek poziomu wody w stawie chłodzącym ZEJ, ale jest on wystarczający do zaspokojenia potrzeb elektrowni.
Pod koniec czerwca rosyjskie media poinformowały, że Ukraina przygotowuje prowokację w elektrowni. W ten sposób agresor przygotowuje "informacyjne alibi" dla swojego ataku terrorystycznego.
4 lipca rosyjscy okupanci umieścili na dachach bloków 3 i 4 elektrowni jądrowej w Zaporożu ładunki wybuchowe. W niedalekiej przyszłości mogą zorganizować prowokację bombową, aby zrzucić winę na ukraińskie siły zbrojne.
Ukraińskie Siły Zbrojne poinformowały, że agresor eskaluje sytuację z Zaporoską Elektrownią Jądrową i rzeczywiście może dokonać ataku terrorystycznego na swoim terytorium, aby odwrócić losy wojny na swoją korzyść.
Jednak od rana 5 lipca elektrownia działała normalnie. Poziom wody w stawie chłodzącym jest stabilny.
Przewodniczący Komitetu Wojskowego NATO Rob Bauer zauważył, że ewentualna eksplozja elektrowni jądrowej w Zaporożu przez rosyjskich okupantów wpłynęłaby na cały świat i miałaby ogromny wpływ na Europę.
Instytut Studiów nad Wojną (ISW) poinformował, że jest mało prawdopodobne, aby rosjanie celowo sprowokowali wypadek w elektrowni jądrowej w Zaporożu, ponieważ nie będą w stanie kontrolować jego skutków. Jednocześnie eksplozja elektrowni wodnej w Kachowce pokazuje, że okupanci mogą uciec się do takiego ataku terrorystycznego.