Wojna i stan wojenny bez wątpienia wymagają wzmocnienia pionowej struktury władzy, aby zapewnić skuteczne zarządzanie i obronę. Jednak zawsze istnieje ryzyko, że tymczasowe środki mające na celu wzmocnienie tej struktury staną się praktyką stałą, podważając instytucje demokratyczne. Reforma decentralizacji miała na celu rozszerzenie uprawnień wspólnot lokalnych, a wszelkie działania mogące ograniczać tę swobodę budzą niepokój co do przyszłości politycznego krajobrazu Ukrainy.
Ostatnie wydarzenia wokół burmistrza Odesy, Hennadija Trukhanowa, związane z pozbawieniem go obywatelstwa ukraińskiego, ponownie ożywiły tę dyskusję. Choć sprawa Trukhanowa ma podstawy prawne wynikające z kwestii bezpieczeństwa narodowego i możliwego posiadania paszportu państwa-agresora (o czym informuje SBU), pokazuje ona, w jaki sposób narzędzia władzy państwowej mogą być wykorzystywane do rozwiązywania problemów dotyczących zarządzania lokalnego.
Sytuacja wokół Trukhanowa nie jest odosobniona. W tym kontekście warto przypomnieć innych burmistrzów i przywódców dużych miast, którzy w taki czy inny sposób pozostają w konflikcie z władzą centralną. Niektórzy z nich wciąż sprawują swoje funkcje, choć w dość niepewnej sytuacji, inni zaś zostali już pozbawieni stanowisk. Więcej szczegółów — w materiale UA.News.
Hennadij Truchanow (Odesa)
Sytuacja z merem Odesy, Hennadijem Truchanowem, jest najbardziej wymownym przykładem wykorzystania instrumentów bezpieczeństwa narodowego do pozbawienia uprawnień regionalnego lidera wybranego w wyborach. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy potwierdziła pozbawienie Truchanowa obywatelstwa, przedstawiając dowody na posiadanie przez niego ważnego paszportu federacji rosyjskiej. Decyzja ta została zatwierdzona dekretem prezydenta Wołodymyra Zełenskiego na podstawie materiałów dowodowych zgromadzonych przez SBU.
W odróżnieniu od wcześniejszych zarzutów karnych, które również były kierowane przeciwko Truchanowowi, pozbawienie obywatelstwa daje władzom centralnym szybki i skuteczny instrument prawny umożliwiający jego odsunięcie od stanowiska. Sam burmistrz stanowczo zaprzecza posiadaniu paszportu państwa-agresora i zapowiada walkę w sądzie o przywrócenie obywatelstwa Ukrainy.
Wykorzystanie sprawy z zakresu bezpieczeństwa narodowego jako narzędzia do pozbawienia uprawnień tworzy istotny precedens administracyjny. Władze centralne pokazały, że potrafią szybko zneutralizować regionalnego przywódcę, uzasadniając to działanie odwołaniem do mechanizmów o kluczowym znaczeniu dla państwa. Jednocześnie w strategicznie ważnym mieście, znajdującym się pod stałym ostrzałem, powstanie próżni władzy lub przedłużający się konflikt między administracją lokalną a centrum może doprowadzić do poważnej destabilizacji.

Witalij Kliczko (Kijów)
Konflikt między merem Kijowa, Witalijem Kliczką, a władzami centralnymi jest najbardziej publiczny i najdłużej trwający, ponieważ jego główną „nagrodą” jest kontrola nad stolicą Ukrainy. Kliczko otwarcie i regularnie mówi o systematycznym nacisku politycznym oraz o „zmasowanej kampanii dyskredytacji”, którą, jego zdaniem, prowadzi władza centralna.
Głównym narzędziem presji na kijowskie władze jest strategia administracyjnego wyczerpania. Mer przytacza dane: w latach 2019–2025 organy ścigania wszczęły ponad 1500 postępowań karnych, przeprowadziły ponad 1200 przeszukań i wręczyły ponad 300 zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa pracownikom Kijowskiej Miejskiej Administracji Państwowej (KMDA). Kliczko twierdzi, że te działania paraliżują pracę departamentów i służb miejskich, wprowadzają chaos w zarządzaniu stolicą oraz utrudniają funkcjonowanie infrastruktury krytycznej, zwłaszcza w warunkach wojennych.
Jednak kluczową cechą politycznego charakteru tej presji jest dysproporcja między procesem a rezultatem. Przy tak dużej liczbie czynności śledczych liczba prawomocnych wyroków skazujących pozostaje minimalna. Wskazuje to, że głównym celem nie jest prawne ukaranie, lecz sam proces. W ten sposób tworzy się trwały wizerunek niekompetencji i winy, bez konieczności doprowadzania spraw do sądu, co stanowi administracyjno-polityczne narzędzie walki.

Władysław Atroszenko (Czernihów)
Przypadek mera Czernihowa, Władysława Atroszenki, jest przykładem tego, jak drobne naruszenie administracyjne może zostać wykorzystane do osiągnięcia maksymalnego skutku politycznego — odsunięcia od stanowiska. Atroszenko został zawieszony w pełnieniu obowiązków mera za wykroczenie związane z konfliktem interesów.
Formalną podstawą decyzji był protokół Narodowej Agencji ds. Zapobiegania Korupcji (NAZK). Zgodnie z materiałami sprawy, w sierpniu 2022 roku Atroszenko miał polecić swojemu kierowcy — który zapewnia transport wyłącznie w ramach obowiązków służbowych — wywiezienie za granicę samochodu należącego do jego żony, Tesli Model X. NAZK uznała to działanie za przypadek konfliktu interesów.
Sam Atroszenko określił decyzję jako polityczną, podkreślając, że sędzia sądu rejonowego nie wydałby takiego wyroku bez „polecenia z góry” i że w jego osobie władze centralne wywierają presję na samorząd lokalny. Przypomniał również o swoim wcześniejszym konflikcie z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim, który rozpoczął się jeszcze w czasach pandemii COVID-19, przed rozpoczęciem wojny. Sprawa ta wywołała publiczne wyrazy solidarności ze strony innych merów: Witalij Kliczko i Andrij Sadowy oświadczyli, że Związek Miast Ukrainy zwróci się w tej sprawie do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.

Ołeksandr Mamaj (Połtawa)
Sytuacja z merem Połtawy, Ołeksandrem Mamajem, pokazuje skuteczność taktycznego wykorzystania instrumentów prawnych do gwarantowanego usunięcia niepożądanego włodarza miasta ze stanowiska. Pod koniec 2022 roku Mamaj stanął wobec poważnych zarzutów o ujawnienie informacji dotyczących lokalizacji jednostek wojskowych. Sam mer uznał te oskarżenia za bezpodstawne i motywowane politycznie, twierdząc, że informacje, które przekazywał podczas konferencji prasowej, miały charakter publiczny.
Jednak dalszy rozwój wydarzeń pokazał zmianę kierunku nacisku. Zamiast prowadzić złożony i politycznie wrażliwy proces dotyczący informacji wojskowych, Wysoki Antykorupcyjny Sąd (WAKS) uznał Mamaja za winnego w sprawie dotyczącej organizacji sprzeniewierzenia mienia przedsiębiorstwa komunalnego. Sąd ustalił, że mer fikcyjnie zatrudnił dwie kobiety, co spowodowało straty w budżecie miasta w wysokości niemal 600 tysięcy hrywien.
W efekcie WAKS skazał Mamaja na pięć lat pozbawienia wolności z rocznym okresem próby oraz zakazem zajmowania stanowisk związanych z wykonywaniem funkcji samorządu lokalnego. Na podstawie tego prawomocnego wyroku, który wszedł w życie w kwietniu 2023 roku, komitet wykonawczy Rady Miasta Połtawy odwołał Ołeksandra Mamaja z zajmowanego stanowiska.

Serhij Nadal (Tarnopol)
Mer Tarnopola, Serhij Nadal, znajduje się pod stałym nadzorem śledczym, co również można uznać za formę wpływu ze strony władz centralnych. Nadal regularnie trafia w pole zainteresowania Narodowego Biura Antykorupcyjnego Ukrainy (NABU) i Specjalnej Prokuratury Antykorupcyjnej (SAP). Wszczynano wobec niego postępowania dotyczące możliwego nielegalnego wzbogacenia się, w tym w związku z posiadaniem nieruchomości.
Choć sprawa Nadala nie jest tak dotkliwa dla jego kariery, jak w przypadku Atroszenki czy Mamaja, sam fakt ciągłej uwagi organów ścigania oraz przedłużających się śledztw stanowi istotny instrument administracyjnej presji. Medialne nagłośnienie podejrzeń stawia mera w sytuacji politycznej niepewności. Ten „zawieszony” status znacząco ogranicza jego możliwości manewru politycznego i zmusza do wyjątkowej ostrożności w działaniach.
W sytuacjach, gdy szybkie usunięcie mera jest zbyt trudne lub niecelowe, stały nadzór śledczy staje się najskuteczniejszym narzędziem wpływu. Mer de facto staje się „zakładnikiem politycznym”, a władze centralne zyskują możliwość utrzymania kontroli bez konieczności formalnego odwołania szefa miasta.

Ołeksandr Wilkuł (Krzywy Róg)
Przypadek mera Krzywego Rogu, Ołeksandra Wilkuła, choć nie jest konfliktem w tradycyjnym znaczeniu, stanowi wyrazisty przykład transformacji samorządu lokalnego w warunkach wojny. Przed pełnoskalową inwazją rosji Wilkuł był umiarkowanym politykiem, związanym z opozycyjnym obozem tzw. „biało-niebieskich” sił. Później stanął na czele wojskowej administracji i stał się faktycznym liderem Krzywego Rogu — miasta, w którym urodził się obecny prezydent Ukrainy.
Sam Wilkuł przez długi czas utrzymywał napięte relacje z władzami centralnymi i otwarcie je krytykował. Wcześniej, przez dekadę, miastem kierował jego ojciec. W wyborach samorządowych obaj Wilkułowie poparli Kostiantyna Pawłowa, kandydata z nieistniejącej już partii „Opozycyjna Platforma – Za Życie” (OPZŻ), który pokonał przedstawiciela partii „Sługa Narodu”. Rok później Pawłow zginął w tajemniczych okolicznościach.
Po jego śmierci Ołeksandr Wilkuł faktycznie objął kierowanie Krzywym Rogiem. W czasie wojny nie dochodziło do otwartych publicznych konfliktów między nim a władzami w Kijowie. Jednak obecnie, w kontekście sprawy Hennadija Truchanowa, niektórzy znani blogerzy powiązani z obozem rządzącym zaczęli aktywnie krytykować szefa Rady Obrony Miasta. Może to sugerować, że pozycja Wilkuła nie jest tak stabilna, jak mogło się wcześniej wydawać.

Sześć różnych przypadków dotyczących przywódców dużych ukraińskich miast może wydawać się na pierwszy rzut oka odrębnymi i niezależnymi historiami. Jednak razem tworzą spójną całość, która potwierdza, że relacje między centrum a regionami pozostają napięte i asymetryczne — nawet mimo deklarowanej jedności narodowej. Władze centralne wykorzystują szerokie spektrum silnych i zróżnicowanych instrumentów w celu utrzymania administracyjnej kontroli: od bezpośredniego odsuwania merów od stanowisk po „zmęczenie” poprzez liczne śledztwa i stały nadzór organów ścigania.
Systemowy charakter tej presji, zwłaszcza w warunkach ograniczonych swobód politycznych wynikających z trwającego stanu wojennego, stanowi poważne zagrożenie dla dorobku reformy decentralizacji. Jej sens zostaje wypaczony w momencie, gdy demokratycznie wybrani liderzy są usuwani z urzędów lub zmuszani do podporządkowania się pionowej strukturze władzy za pomocą środków prawnych czy administracyjnych. To rodzi uzasadniony niepokój o przyszłość procesów demokratycznych w samorządzie lokalnym Ukrainy.
Choć konsolidacja zarządzania jest w czasie wojny logiczna i w pewnym stopniu konieczna, metody stosowane do uzyskania tej kontroli nad władzami lokalnymi budzą poważne wątpliwości. Prawdziwe zwycięstwo Ukrainy zależy bowiem nie tylko od sukcesów na froncie, lecz także od zachowania wewnętrznej odporności demokratycznej i poszanowania instytucji samorządowych.