W rosji eksplozje i strzelaniny są wykorzystywane do legitymizacji piątej kadencji prezydenckiej dyktatora vladimira putina. W tym tygodniu jego armia dołączyła do listy naruszeń prawa międzynarodowego, kontynuując ostrzał ukraińskich domów. W Odesie wróg przeprowadził podwójne uderzenie, zabijając pracowników medycznych i ratowników. W Krzywym Rogu okupanci trafili trzema rakietami w jeden budynek mieszkalny.
UA.News zebrał informacje o ważnych wydarzeniach w dniach 11-15 marca 2024 r.
Nowe zbrodnie rosji
Po południu 15 marca rosyjscy terroryści zaatakowali Odesę, uderzając w kilka budynków mieszkalnych. Zastosowali taktykę podwójnego uderzenia: najpierw przeciwko cywilom, a następnie przeciwko służbom, które przybyły na pomoc ofiarom.
Do wieczora liczba ofiar śmiertelnych osiągnęła już 20 osób. Wśród nich byli lokalni mieszkańcy, sanitariusz i ratownik z Państwowej Służby Ratowniczej - 29-letni strażak Denys Kolesnikov, kierowca i strażak z Głównej Dyrekcji Państwowej Służby Ratowniczej Ukrainy w obwodzie odeskim.
Wśród zabitych w Odesie byli były zastępca mera Serhii Tetiukhin i dowódca batalionu Tsunami, Oleksandr Gostishchev. Rok temu Tetiuchin zrezygnował z członkostwa w radzie miasta i wstąpił do sił zbrojnych. W 2021 r. Gostishchev był zastępcą komendanta policji w regionie odeskim.
Kilka godzin później rosyjscy terroryści zaatakowali szpital w Złoczowie. W wyniku ostrzału zapaliły się dwa budynki: centrum ratownictwa medycznego i niedokończony akademik. Ponadto w płomieniach stanęły dwie karetki pogotowia i dwa samochody osobowe.
W nocy 15 marca wróg zaatakował Ukrainę 27 samolotami Shahed. Wspaniałe siły obrony powietrznej zestrzeliły każdy z nich, uniemożliwiając grupie 8 rosyjskich dronów dotarcie do granic stolicy.
W nocy 13 marca rosyjskie wojska zaatakowały Sumy za pomocą dronów szturmowych Shahed. Jeden z dronów uderzył w wielopiętrowy budynek, zabijając trzy osoby. Zespołowi udało się uratować spod gruzów 10 osób, z których osiem odniosło obrażenia o różnym stopniu ciężkości. Uszkodzonych zostało 30 mieszkań, z czego 15 zostało zniszczonych.
Tego samego dnia, 13 marca, zakończono operację ratunkową w Krzywym Rogu w wieżowcu, który został zniszczony w wyniku ataku wroga dzień wcześniej. Rosyjscy terroryści uderzyli w budynek trzykrotnie. Zginęło pięć osób, a 40 zostało rannych, w tym dziesięcioro dzieci.
Wybory po rosyjsku
Pierwszy dzień głosowania w wyborach prezydenckich w rosji, 15 marca, upłynął pod znakiem chuligańskich wybryków - w różnych miastach kobiety oblewały urny wyborcze jaskrawą zielenią, podpalały budki i wrzucały koktajle Mołotowa do lokali wyborczych. Nie były to protesty przeciwko dyktaturze czy wojnie. Z kobietami kontaktowali się telefonicznie oszuści, którzy obiecywali, że nie zostawią pieniędzy na ich kontach w zamian za wykonanie ich zadań. Pewna rosjanka w Marjino najwyraźniej wywiązała się z zadania podpalenia papierowej «kabiny do głosowania».
Inna zrobiła to, wylewając jaskrawą zieleń na urnę wyborczą na tymczasowo okupowanym Krymie.
A w Petersburgu koktajl Mołotowa został rzucony na lokal wyborczy.
W momencie publikacji tego tekstu miały miejsce dwa podpalenia w Moskwie, jedno w Rostowie, Karaczajo-Czerkiesji, Borisoglebsku i Wołżskoje.
W sumie urny wyborcze zostały zaatakowane w 16 regionach rosji.
Ogólnie rzecz biorąc, ukraiński wywiad aktywnie pomagał rosjanom w zakłócaniu spektaklu zwanego "wyborami prezydenckimi w rosji". Źródła medialne w wywiadzie obronnym Ukrainy poinformowały, że były one zaangażowane w blokowanie systemu głosowania online w rosji. Niepowodzenia zaczęły być rejestrowane rano. Rosyjska Centralna Komisja Wyborcza oświadczyła, że nie było żadnych problemów, a strona internetowa była przeciążona z powodu "bezprecedensowej liczby osób chcących głosować", więc system działał w trybie kolejkowym.
Z jakiegoś powodu rosyjskiemu dyktatorowi nie spodobał się sposób, w jaki odbywa się jego legitymizacja na piątą kadencję.
Ogólnie rzecz biorąc, niezależnie od tego, co mówi teraz Kreml, społeczność międzynarodowa tym razem nie będzie tak szczęśliwa, gratulując rosyjskiemu dyktatorowi jego legitymizacji. Późnym wieczorem 15 marca Rada Bezpieczeństwa ONZ zbierze się, aby omówić nielegalne tzw. wybory prezydenckie na okupowanym terytorium Ukrainy. Spotkanie zostało zwołane przez Ukrainę przy wsparciu Słowenii.
Szef Rady Europejskiej Charles Michel "pogratulował" putinowi zwycięstwa rano pierwszego dnia głosowania.
Kurska i Biełgorodzka Republiki Ludowe
Słowa putina odnosiły się przede wszystkim do tego, co dzieje się w regionach przygranicznych z Ukrainą, która od dwóch lat jest ostrzeliwana przez rosyjskich terrorystów ze swojego terytorium. Ale ostatnio sytuacja się zmieniła: najpierw oddziały ochotniczych batalionów obywateli rosji, którzy próbują pokonać reżim Putina z bronią w ręku, wkroczyły do obwodów kurskiego i białogrodzkiego, a następnie Siły Zbrojne Ukrainy zaczęły uderzać w obiekty wojskowe armii rosyjskiej w tych regionach, wspierając je. Ochotnicy nazwali swoje działania "ograniczoną operacją wojskową".
Pierwszy dzień głosowania w Biełgorodzie wyglądał następująco:
Rano ochotnicy ostrzegli rosjan o konieczności pozostania w schronach w tych dniach.
Dzień wcześniej, 14 marca, wolontariusze ogłosili korytarz humanitarny dla ewakuacji rosjan. 7000 pojazdów już z niego skorzystało, opuszczając Biełgorod i obwód biełgorodzki wraz z ludźmi. Również 600 samochodów cywilnych opuściło Kursk.
Ludzie ci, a także ci, którzy pozostali, nie mogli głosować w Biełgorodzie z powodu ciągłego telefonicznego ostrzeliwania lokali wyborczych, a także ciężkiego ostrzału miasta. Władze powoływały się na obronę przeciwlotniczą i ofiary śmiertelne. Oficjalnie odnotowano cztery osoby ranne, uszkodzenie jednego przedsiębiorstwa przemysłowego i obiektu socjalnego, 4 samochodów i jednego autobusu, a także domów prywatnych.
Przedstawiciele Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego, Legionu "Wolność Rosji" i Batalionu Syberyjskiego przeszli na stronę rosyjską 12 marca. Posunęli się kilkadziesiąt kilometrów w głąb Rosji i schwytali grupę okupantów, którzy zostali przekazani ukraińskim siłom zbrojnym. Rankiem 13 marca zniszczyli jeden z punktów kontrolnych rosyjskich sił zbrojnych i całkowicie zajęli wieś Tiotkino.
12 marca rosyjskie władze przekazały informacje o likwidacji sił, które przedarły się przez granicę. Rosyjskie Ministerstwo Obrony opublikowało film pokazujący skalę zniszczeń na rosyjskiej granicy po wizycie tam Legionu. Rosyjscy propagandyści donoszą, że ponad 100 osób zostało zabitych, a sześć czołgów i inny sprzęt zostały uszkodzone w wyniku ostrzału.
Lokalne media donoszą o rzekomym ataku dronów na siedzibę FSB w Biełgorodzie. Propagandyści twierdzą, że mogła to być operacja SBU.
Atak na rosyjską gospodarkę
Przez cały tydzień rosyjskie rafinerie ropy naftowej były atakowane przez drony. Okazało się to na tyle poważnym czynnikiem, że ceny ropy na światowym rynku wzrosły do najwyższych poziomów od początku listopada 2023 roku.
15 marca w nocy drony zaatakowały zakład petrochemiczny Pierwyj Zawod w obwodzie kałuskim (fr).
Dwa dni wcześniej, 12 marca, atak dronów doprowadził do pożaru na dużą skalę i wyłączył z eksploatacji rafinerię ŁUKOIL w Niżnym Nowogrodzie w Kstowie, 800 km od Ukrainy. Atak, który miał miejsce około 05:30 czasu lokalnego, zniszczył jedną z jednostek rafineryjnych, która jest kluczowa dla procesów technologicznych firmy.
13 marca niezidentyfikowane BSP zaatakowały rafinerię ropy naftowej w Riazaniu. W rezultacie jedna z jednostek została uszkodzona. Naoczni świadkowie usłyszeli kilka eksplozji, a następnie zobaczyli kolumnę gęstego dymu nad zakładem.
Według Bloomberga, ostatnie ataki ukraińskich dronów spowodowały zamknięcie trzech rafinerii ropy naftowej w rosji. Stanowi to 12% całkowitej zdolności rafinacji. Dlatego jedną z konsekwencji dobrej roboty ukraińskich pilotów dronów był wzrost cen benzyny na rynku rosyjskim.
Jak uczciwie ostrzegają rosjan ukraińscy wojskowi i rząd, to nie koniec...