Miniony tydzień był owocny w międzynarodowe spotkania, które przyniosły Ukrainie dodatkowe wsparcie finansowe i militarne, podczas gdy USA je zablokowały. Rosyjscy terroryści po raz kolejny pokazali, że ich głównym celem jest zniszczenie Ukraińców. Jednocześnie Waszyngton i Londyn pokazały, że są w stanie prowadzić skuteczną walkę z reżimami terrorystycznymi, jeśli mają ku temu wolę polityczną.
UA.News zebrał informacje o ważnych wydarzeniach, które miały miejsce od 8 do 12 stycznia 2024 roku.
Los projektu ustawy o mobilizacji
12 stycznia Gabinet Ministrów wycofał projekt ustawy nr 10378 o poprawie mobilizacji, rejestracji wojskowej i służby wojskowej w celu dalszej rewizji.
«Gotowa jest nowa wersja projektu ustawy o mobilizacji, «uwzględniająca wszystkie propozycje» uzgodnione z deputowanymi na posiedzeniach Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego», - powiedział wieczorem tego samego dnia minister obrony Rustem Umerov.
W związku z tym prezydent Ukrainy Volodymyr Zelenskyy zauważył, że najważniejsze jest to, aby ostateczna wersja ustawy była sprawiedliwa.
Deputowana Maryana Bezuhla opublikowała zmiany do projektu ustawy o mobilizacji. Według niej planowane jest przywrócenie odroczenia od mobilizacji wszystkim osobom niepełnosprawnym, wyłączenie odroczenia dla deputowanych i przywrócenie odroczenia dla osób podlegających służbie wojskowej, które mają niepełnosprawnego małżonka, w tym III grupę.
Ważne wizyty
W Stanach Zjednoczonych dalsza pomoc dla Ukrainy utknęła w martwym punkcie, ponieważ demokratyczni kongresmeni odmówili przyjęcia warunków określonych przez Republikanów w celu zatwierdzenia nowego finansowania dla Ukrainy. W rezultacie Kijów musi wzmocnić swoją pozycję na kierunku europejskim. Prezydent Ukrainy Volodymyr Zelenskyy złożył wizyty w krajach bałtyckich, a w piątek 12 stycznia gościł w Kijowie brytyjskiego premiera Rishiego Sunaka.
Spotkanie zaowocowało podpisaniem umowy o bezpieczeństwie. Według obserwatorów jest to bezprecedensowy dokument. Jest to pierwsza umowa bezpieczeństwa, która wdraża porozumienia wileńskie między NATO a Ukrainą. Gwarantuje ona między innymi:
- roczną pomoc finansową w wysokości 2,5 mld funtów (3 mld dolarów). Jest to największa pomoc ze strony Wielkiej Brytanii od lutego 2022 roku.
- rozszerzenie współpracy w zakresie wywiadu i cyberbezpieczeństwa.
Wcześniej Rishi Sunak odwiedził miejsce uszkodzonego wieżowca w kijowskim rejonie sołomiańskim, w który 2 stycznia br. uderzyły odłamki zestrzelonego rosyjskiego pocisku rakietowego. Brytyjska premier rozmawiała z mieszkańcami, którzy stracili swoje domy i ratownikami, którzy uratowali kilka osób. W budynku mieszkało ponad 700 osób, ale pięć z nich zostało zabitych przez rosjan.
Zelenskyy wręczył brytyjskiemu premierowi Order Wolności za jego wsparcie dla naszego kraju. Jest to najwyższe odznaczenie państwowe, które może być przyznane osobom niebędącym obywatelami Ukrainy.
11 stycznia Zelenskyy podpisał ważne dokumenty w Estonii, gdzie spotkał się z premier Kają Kallas i jej współpracownikiem Alarem Karisem. Kallas powiedziała, że jej rząd zdecydował się udzielić Ukrainie długoterminowego wsparcia w wysokości 0,25% PKB Estonii.
Następnie delegacja prezydencka udała się do Rygi. Prezydent Łotwy Edgars Rinkēvičs ogłosił nowy pakiet pomocy dla Ukrainy, który obejmie drony, pociski, rakiety i haubice. Podpisano umowę między Gabinetem Ministrów Ukrainy a Rządem Republiki Łotewskiej w sprawie współpracy technicznej i finansowej.
Według Kancelarii Prezydenta Ukrainy, umowa wzmocni zaangażowanie Republiki Łotewskiej w proces odbudowy Ukrainy. W tym celu w projekcie budżetu państwa Łotwy na 2024 r. przewidziano 5 mln euro. W szczególności 2 mln EUR zostaną wykorzystane za pośrednictwem Ministerstwa Gospodarki Łotwy na zakup sprzętu i materiałów do projektów odbudowy w obwodzie czernihowskim; 3 mln EUR zostaną wdrożone za pośrednictwem Ministerstwa Spraw Zagranicznych Łotwy w ramach projektów odbudowy infrastruktury społecznej w obwodzie czernihowskim.
10 stycznia Zelenskyy odwiedził Litwę, która również zapewnia znaczącą pomoc dla naszego kraju. W Wilnie spotkał się ze swoim litewskim odpowiednikiem, Gitanasem Nausėdą, który również zapewnił go o dalszym wsparciu wojskowym, gospodarczym i politycznym dla Ukrainy aż do wygrania wojny.
Nowe zbrodnie rosji
Rosyjscy terroryści nadal zabijają cywilów w Ukrainie. Według oficjalnych danych ONZ opublikowanych w tym tygodniu, w wojnie na pełną skalę zginęło ponad 10 200 cywilów, a ponad 19 300 zostało rannych. Niemal każdego dnia rosyjscy terroryści powiększają tę listę.
W nocy 11 stycznia rosyjscy najeźdźcy po raz kolejny wystrzelili rakiety w kierunku Charkowa, demonstrując światu, że walczą z cywilami. Tym razem rakiety S-300 uderzyły w hotel, w którym przebywali przedstawiciele tureckich mediów.
«Usłyszałem straszliwą eksplozję, po której nastąpiła kolejna i roztrzaskało się szkło. Odłamki szkła zraniły mnie w ramię. Natychmiast wybiegłem na zewnątrz. Bardzo bałam się o moją koleżankę, która była w pokoju obok. To był bezczelny atak na zwykły hotel, zawsze zatrzymywaliśmy się tam podczas podróży służbowych, jest prawie w centrum miasta i nie spodziewaliśmy się, że rosjanie w niego uderzą. Nie było tam wojska», - powiedział ukraińskim śledczym zagraniczny dziennikarz.
12 stycznia rosjanie zrzucili bombę na budynek mieszkalny w prawie zniszczonej Awdijiwce. W ataku zginął młody mężczyzna. Również tego dnia rosyjskie siły zbrojne po raz kolejny ostrzelały cywilną infrastrukturę wsi Wilkhuwatka w rejonie kupiańskim. Tutaj rosyjscy terroryści trafili w prywatne gospodarstwa domowe i budynek magazynowy lokalnego przedsiębiorstwa rolnego.
Również 12 stycznia rosyjscy okupanci ponownie ostrzelali Chersoń, zabijając miejscowego mieszkańca.
Po południu 9 stycznia rosyjscy najeźdźcy zaatakowali Chersoń. Eksplozje słychać było w różnych częściach miasta. Uszkodzony został budynek placówki medycznej.
W obwodzie charkowskim brygada lipeckiej firmy zajmującej się dystrybucją energii znalazła się pod ostrzałem wroga dwa razy w ciągu jednego dnia. Pracownicy sprawdzali linię wysokiego napięcia uszkodzoną po nocnym ostrzale we wsi Słobożańsk w gminie Lipieck. Kierowana bomba lotnicza eksplodowała 200 metrów od miejsca, w którym pracowali elektrycy.
Wojna z Huti
W nocy 12 stycznia Stany Zjednoczone i Wielka Brytania uderzyły w centra przechowywania broni i bazy szkoleniowe rebeliantów Huti, którzy przejęli władzę w Jemenie w 2015 roku. Dowódca Centralnego Dowództwa Powietrznego USA, generał porucznik Alex Grynkewich, powiedział, że ponad 60 celów w 16 lokalizacjach zostało trafionych przez ponad 100 precyzyjnie naprowadzanych pocisków różnego typu. Władze Jemenu poinformowały, że w atakach zginęło pięć osób.
Zaatakowano lokalizacje bojowników Huti, centra dowodzenia i kontroli, składy amunicji, wyrzutnie, zakłady produkcyjne i systemy radarowe. Seria potężnych eksplozji miała miejsce w stolicy kraju, Sanie.
Ataki te zostały przeprowadzone przez koalicyjne siły powietrzne i morskie z całego regionu. Użyto samolotów bojowych Dowództwa Centralnego USA i pocisków manewrujących Tomahawk. Zostały one wystrzelone z platform nawodnych i podwodnych.
Była to odpowiedź na atak Huti na Morzu Czerwonym w ostatnich miesiącach. Następnie US Navy zestrzeliła 24 rakiety i drony wystrzelone z Jemenu. Okazało się, że czterech ukraińskich marynarzy było przetrzymywanych przez Huti i do tej pory nie zostali uwolnieni. Zostało to ogłoszone przez prezydenta Zelenskyego podczas konferencji prasowej z brytyjskim premierem Rishi Sunakiem.
Obecnie kraje zachodnie informują, że nie są planowane żadne nowe ataki na pozycje rebeliantów. Według brytyjskiego ministra sił zbrojnych Jamesa Heappey, operacja wojskowa była konieczna do ochrony statków i żeglugi na Morzu Czerwonym.
Nie wszystkie kraje poparły ataki rakietowe na pozycje bojowników. Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan potępił naloty, mówiąc, że atak zamieni Morze Czerwone w "krwawą łaźnię".
Oczywiście Moskwa również nie milczała. Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Masha Zakharova zażądała pilnego spotkania Rady Bezpieczeństwa ONZ.
«Amerykańskie naloty na Jemen są kolejnym przykładem wypaczania przez Anglosasów rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ i całkowitego lekceważenia prawa międzynarodowego w imię eskalacji sytuacji w regionie dla własnych destrukcyjnych celów. Potwierdziły się nasze obawy, że stanowisko USA w Radzie Bezpieczeństwa ONZ w sprawie Morza Czerwonego jest tylko pretekstem do dalszej eskalacji napięć w regionie», - powiedziała Masha.
W najbliższych godzinach możemy spodziewać się kolejnego pokazu przedstawicieli federacji rosyjskiej w ONZ.