Pod koniec 2024 r. sytuacja na froncie pozostaje niezwykle trudna. Wojska rosyjskie nadal posuwają się naprzód na niektórych obszarach (głównie w Donbasie i częściowo na południu Ukrainy), utrzymując inicjatywę wojskową w kluczowych operacjach ofensywnych. Najbardziej zacięte walki toczą się w obwodach donieckim i zaporoskim. Mimo to ukraińskie siły obronne bohatersko utrzymują swoje pozycje, uniemożliwiając wrogowi osiągnięcie strategicznych celów.
Obecnie nie ma bezpośredniego zagrożenia dla Kijowa ani dla całej ukraińskiej państwowości. W przeciwieństwie do pierwszych miesięcy wojny w 2022 roku, obrona stolicy, centralnych i zachodnich regionów jest na wysokim poziomie, a Siły Zbrojne Ukrainy otrzymały znaczące wsparcie w postaci zachodniej broni. Wróg jest zlokalizowany na wschodzie i południu. Jednak wojna, która trwa od prawie trzech lat, od dawna się przedłuża, drenując zasoby Ukrainy i jej sojuszników.
W tym kontekście wielokrotnie pojawiał się pomysł zaangażowania wojsk sojuszniczych. I nie chodzi nawet o siły pokojowe, ale raczej o pełnoprawne brygady bojowe zachodnich armii, które mogłyby stanąć ramię w ramię z ukraińskimi siłami zbrojnymi - lub przynajmniej wejść na zachodnią Ukrainę i zająć pozycje na granicy z Białorusią. Pozwoliłoby to niezawodnie "osłaniać tyły" ukraińskiej armii i uwolnić personel do wzięcia udziału w walkach. Chociaż w tej chwili takie pomysły brzmią raczej fantastycznie, takiego scenariusza nie można odrzucić.
Na jakich warunkach może to stać się rzeczywistością? UA.News przyjrzało się tej sprawie.
Wojna na wyczerpanie: eskalacja i przedłużenie konfliktu
Wojna w Ukrainie stała się klasycznym przykładem wojny na wyniszczenie, w której obie strony dążą do zniszczenia wzajemnych zasobów i morale. Ten rodzaj konfliktu rzadko kończy się szybkim rozejmem lub kompromisem. Zamiast tego, jego końcową fazą jest najczęściej albo całkowita porażka jednej ze stron, albo interwencja stron trzecich, które zmuszają strony do zawarcia pokoju.
Ukraina nadal otrzymuje wsparcie wojskowe i finansowe na dużą skalę od krajów zachodnich. Sytuację komplikuje jednak eskalacja ze strony rosji, która pobiera nowe rezerwy i rozszerza ataki na infrastrukturę krytyczną. Jednocześnie przedłużanie wojny stwarza ryzyko nie tylko dla Ukrainy, ale także dla jej sojuszników, ponieważ zasięg konfliktu może rozprzestrzenić się poza region, zagrażając bezpieczeństwu Europy.
Bez względu na to, co ktoś mówi, nie ma egzystencjalnego zagrożenia dla kontynentu europejskiego. Kraje bałtyckie są chronione przez amerykańskie bazy i artykuł 5 Traktatu Północnoatlantyckiego. Ponadto Kreml jest obecnie całkowicie uwiązany w Ukrainie, ma problemy z personelem nie tylko w siłach zbrojnych, ale także w armii okupacyjnej. Dlatego jest mało prawdopodobne, aby kraje bałtyckie były obecnie bezpośrednio zagrożone.
Polska formalnie graniczy z rosją, ale jest to tylko enklawa kaliningradzka. Trudno spodziewać się stamtąd inwazji. Zagrożenie ze strony Białorusi jest bardziej informacyjne niż realne, ponieważ reżim Lukashenko nie dysponuje armią zdolną dorównać polskiej. Wreszcie, wspomniane polskie siły zbrojne są uważane za jedne z największych i potencjalnie najbardziej zdolnych w Europie.
Jeśli chodzi o kraje takie jak Węgry, Słowacja, Rumunia czy Mołdawia, nie są one bezpośrednio zagrożone przez rosję. Co więcej, opinia publiczna, a nawet rządy niektórych z powyższych krajów już aktywnie dryfują w kierunku Moskwy. Dlatego jest mało prawdopodobne, aby ta ostatnia chciała użyć siły militarnej przeciwko nim.
Jednak mimo wszystko pewnego dnia zachodnie wojska mogą pojawić się na terytorium Ukrainy. A nawet zaangażować się w walkę z rosyjskimi okupantami.
Rozmieszczenie wojsk zachodnich: scenariusze i warunki
Na tle przedłużającego się konfliktu już teraz pojawiają się rozważania o potrzebie fizycznej obecności zachodnich wojsk na terytorium Ukrainy. Rozważane są dwa możliwe scenariusze:
- Bezpośrednie wsparcie ukraińskich sił zbrojnych na linii frontu. Udział wojsk NATO w walkach mógłby znacząco wzmocnić ukraińską obronę i stworzyć jakościowy punkt zwrotny w wojnie.
- Rozmieszczenie wojsk w zachodnich regionach Ukrainy. Ta opcja uwolniłaby część ukraińskich sił zbrojnych, które obecnie strzegą zachodnich granic i obszarów tylnych, do rozmieszczenia na linii frontu. Byłby to również sygnał dla rosji, że Zachód jest zdeterminowany do obrony Ukrainy.
W praktyce jednak takie scenariusze wydają się mało prawdopodobne. Kraje zachodnie unikają bezpośredniej interwencji ze względu na ryzyko wojny na dużą skalę z rosją, która mogłaby przerodzić się w konflikt globalny. Jednocześnie istnieją okoliczności, w których takie podejście mogłoby stać się rzeczywistością. Jakie mogą to być warunki?
- Przedłużenie wojny o 2-3 lata lub dłużej. Jeśli walki potrwają jeszcze kilka lat lub dłużej, a żadna ze stron nie osiągnie decydującej przewagi, wzrośnie międzynarodowa presja na Zachód, aby znaleźć radykalne rozwiązania. Przedłużająca się wojna spowoduje znaczne straty ludzkie i gospodarcze, które mogą zmusić NATO do ponownego rozważenia swojej strategii. Na Ukrainie może po prostu zabraknąć ludzi, co będzie wymagało albo bezpośredniej interwencji zachodnich partnerów, albo pilnego zawarcia pokoju.
- Rozszerzenie wojny poza Ukrainę. Agresja rosji przeciwko Ukrainie miała już pośrednie, ale znaczące konsekwencje dla europejskiego bezpieczeństwa. Jeśli jednak rosja nagle zwiększy swoją presję militarną, na przykład atakując terytoria NATO lub grożąc bezpośrednim użyciem broni jądrowej, Zachód może odpowiedzieć wyprzedzającym rozmieszczeniem wojsk w celu powstrzymania eskalacji.
- Niebezpieczeństwo upadku Kijowa. Jeśli sytuacja na linii frontu stanie się krytyczna, a na horyzoncie pojawi się "scenariusz syryjski", a rosja będzie miała szansę zająć ukraińską stolicę i zniszczyć jej instytucje państwowe, Zachód stanie przed wyborem. Będzie musiał albo uratować Ukrainę, interweniując bezpośrednio i angażując się w walkę, albo zaakceptować warunki rosji.
- Bezpośrednie zagrożenie dla krajów UE. Przedłużanie wojny może stworzyć poważne ryzyko dla krajów sąsiednich, takich jak Polska czy kraje bałtyckie. I choć na razie nie ma bezpośrednich zagrożeń, nie oznacza to, że nie mogą się one pojawić w przyszłości. Wszelkie ataki na te kraje zmusiłyby NATO do odwołania się do piątego paragrafu Karty, który gwarantuje zbiorową obronę.
- Wola polityczna i zmiany wewnętrzne w krajach NATO. Decyzja o rozmieszczeniu wojsk zależy od nastrojów politycznych w zachodnich stolicach. Jeśli zwolennicy aktywnej interwencji wygrają w rządach kluczowych krajów NATO (Stany Zjednoczone, Niemcy i Francja), scenariusz rozmieszczenia wojsk może zostać zrealizowany.
Propozycje Macrona
Jedną z najgłośniejszych wypowiedzi na temat możliwości fizycznej obecności zachodnich wojsk w Ukrainie wygłosił prezydent Francji Emmanuel Macron. Jeszcze późną zimą 2024 roku Macron zasugerował pomysł wysłania kontyngentów wojskowych do Ukrainy. Później kilkakrotnie powtórzył tę propozycję.
Istotą inicjatywy było rozmieszczenie wojsk francuskich jako „sił stabilizacyjnych” na terytorium Ukrainy graniczącym z UE. Oznacza to, że chodzi o zachodnią część kraju i scenariusz numer jeden, o którym mówiliśmy powyżej.
Macron podał ku temu kilka powodów:
- Wzmocnienie obrony granic UE. Obecność zachodnich wojsk, zdaniem francuskiego przywódcy, mogłaby zapobiec ewentualnym atakom z Białorusi lub innym zagrożeniom dla sąsiednich krajów NATO.
- "Rozładowanie” ukraińskich sił zbrojnych. Wojska francuskie mogłyby przejąć ochronę tylnych obszarów, umożliwiając Ukrainie rozmieszczenie dodatkowych sił na froncie.
- Sygnał dla rosji. Obecność zachodnich wojsk na terytorium Ukrainy byłaby demonstracją determinacji Europy do wspierania Kijowa.
Propozycja ta nie spotkała się jednak do tej pory z jednoznacznym poparciem. Większość państw UE i NATO postrzegała ją jako ryzykowną, obawiając się bezpośredniej eskalacji konfliktu z rosją. Macron wielokrotnie podkreślał jednak, że Europa musi wykazać się większą autonomią i aktywnością w kwestiach bezpieczeństwa, gdyż Stany Zjednoczone nie mogą w nieskończoność pozostawać jedynym gwarantem stabilności na kontynencie.
Które kraje zachodnie mogą wysłać wojska na Ukrainę
Jeśli kwestia wysłania zachodnich wojsk do Ukrainy stanie się aktualna, należy ocenić, które kraje mogą faktycznie przyłączyć się do tej inicjatywy. Lista kluczowych graczy przedstawia się następująco:
- Francja
Francja, biorąc pod uwagę inicjatywę Macrona, jest jednym z najbardziej prawdopodobnych uczestników takiego scenariusza. Paryż aktywnie wspiera koncepcję strategicznej autonomii Europy i jest gotowy zademonstrować swoją niezależność w sprawach wojskowych. Francja ma również jedną z najpotężniejszych armii w UE, w tym arsenał nuklearny, Legię Cudzoziemską i Siły Szybkiego Reagowania, co czyni ją ważnym sojusznikiem. Wreszcie, wszystko to pasuje do pomysłów Macrona na "suwerenizację” Europy, stworzenie paneuropejskiej armii itp.
- Polska
Polska, która jest żywotnie zainteresowana stabilnością Ukrainy, również może stać się kluczowym graczem. Warszawa jest już jednym z największych dostawców broni i pomocy wojskowej dla Ukrainy. Jej armia modernizuje się w szybkim tempie, a poparcie społeczne dla Ukrainy pozostaje stosunkowo wysokie, choć nie bez wyzwań. Polska mogłaby rozmieścić wojska na zachodniej Ukrainie, aby zabezpieczyć jej granice i wzmocnić wpływy NATO.
- Wielka Brytania
Wielka Brytania, jako jeden z najbardziej aktywnych krajów wspierających Ukrainę, jest również potencjalnym kandydatem. Londyn utrzymuje twarde stanowisko wobec Rosji i aktywnie zwiększa swoją obecność wojskową w Europie Wschodniej. Jednak biorąc pod uwagę polityczną wrażliwość tej kwestii, Brytyjczycy woleliby raczej rozważyć dołączenie do koalicji niż działanie w pojedynkę. Co więcej, brytyjska armia boryka się obecnie z poważnymi problemami związanymi z jej zdolnościami bojowymi, więc to, jak silna militarnie jest Wielka Brytania, pozostaje pod dużym znakiem zapytania. Choć Brytyjczycy już ostrożnie wypowiadają się o możliwości wysłania wojsk do Ukrainy, choć jak na razie tylko w formie instruktorów.
- Niemcy
Pomimo dużej powściągliwości, Niemcy poczyniły znaczący krok naprzód w udzielaniu pomocy wojskowej Ukrainie. Jednak niemieckie zaangażowanie w fizyczne rozmieszczenie wojsk wydaje się mniej prawdopodobne ze względu na wewnętrzne ograniczenia polityczne i historyczne traumy związane z operacjami wojskowymi. Jeśli rosjanie i Niemcy ponownie spotkają się na polu bitwy w Ukrainie, wywoła to nieprzyjemne historyczne analogie dla świata. Chociaż udziału Niemców nie można całkowicie wykluczyć.
- Włochy
Włochy wykazują solidarność z Ukrainą, ale ich stanowisko polityczne jest mniej zdecydowane niż Francji czy Polski. Rozmieszczenie włoskich wojsk jest możliwe, ale najprawdopodobniej tylko w ramach szerokiej koalicji krajów NATO lub UE.
- Inne kraje europejskie
Kraje bałtyckie, które są najbardziej zaniepokojone agresją Rosji, mogłyby wziąć udział w takiej inicjatywie. Jednak tylko na symboliczną skalę, gdyż są to bardzo małe państwa z "karłowatymi" siłami zbrojnymi. Kraje skandynawskie, takie jak Szwecja czy Finlandia, również mogłyby rozważyć udział, zwłaszcza biorąc pod uwagę ich niedawne członkostwo w NATO. Jednak Sztokholm jest neutralny od setek lat (ostatni raz Szwedzi walczyli bezpośrednio w 1814 roku - 210 lat temu), więc udział Skandynawii może być również ograniczony do symbolicznej liczby żołnierzy lub sprzętu
- USA
Chociaż Stany Zjednoczone odgrywają główną rolę we wspieraniu Ukrainy, Waszyngton unika bezpośrednich działań, aby nie prowokować rosji. Rozmieszczenie wojsk USA w Ukrainie jest możliwe tylko w przypadku krytycznej eskalacji sytuacji, takiej jak bezpośrednie zagrożenie uderzeniem nuklearnym.
Ryzyko i konsekwencje
Ważne jest, aby zrozumieć, że rozmieszczenie zachodnich wojsk na Ukrainie wiąże się z istotnym ryzykiem. Jest to scenariusz ekstremalny, "pomysł na katastrofę", który może stać się możliwy tylko w przypadku bezpośredniego zagrożenia dla Kijowa lub jeśli wojna zacznie rozprzestrzeniać się na kraje europejskie.
Możliwe konsekwencje obejmują eskalację do poziomu wojny światowej. Bezpośrednia konfrontacja między NATO a rosją może wywołać globalny konflikt. Nie powinniśmy zapominać o szantażu nuklearnym. rosja wielokrotnie sugerowała możliwość użycia broni nuklearnej w przypadku bezpośredniej interwencji Zachodu.
Wreszcie, istnieje presja polityczna wewnątrz NATO. Nie wszystkie kraje NATO popierają pomysł aktywnej interwencji, a gracze tacy jak Węgry, Słowacja czy Turcja prawdopodobnie będą zdecydowanie przeciwni. Mogłoby to doprowadzić do rozłamu w Sojuszu. Jednak w scenariuszu, w którym alternatywą jest fizyczne zniszczenie Ukrainy, ryzyko może wydawać się uzasadnione.
Opcja czy ostateczność
Podsumowując, rozmieszczenie zachodnich wojsk w Ukrainie jest scenariuszem skrajnej konieczności, w rzeczywistości scenariuszem katastroficznym, możliwym tylko w przypadku długotrwałej wojny, krytycznej eskalacji sytuacji i/lub bezpośredniego zagrożenia dla Europy. W tej chwili wydaje się to mało prawdopodobne, ale eskalacja konfliktu może zmienić sytuację w przyszłości.
Ukraina nadal utrzymuje się dzięki bohaterstwu naszych wojskowych i wsparciu naszych partnerów. Jednak przedłużająca się wojna może zmusić świat do dokonania trudnego wyboru: albo uratować Ukrainę poprzez bezprecedensową interwencję i zaryzykować wojnę na pełną skalę z rosją, albo zaakceptować porażkę Kijowa i poważne wzmocnienie Kremla, co byłoby geopolityczną katastrofą dla Zachodu.
W rzeczywistości obie opcje wyglądają bardzo źle. Dlatego chcę wierzyć, że na horyzoncie są przynajmniej pewne szanse na pokój, a sytuacja nigdy nie dojdzie do takich scenariuszy.
Mykyta Trachuk