
W środę, 18 czerwca, Rada Najwyższa przyjęła w całości projekt ustawy nr 11469, znany szerzej jako ustawa o wielokrotnym obywatelstwie. Jak sama nazwa wskazuje, dokument wprowadza w Ukrainie instytucję podwójnego obywatelstwa, które przez długi czas pozostawało zakazane. Od teraz, jeśli prezydent Wołodymyr Zełenski podpisze ustawę (a nie ma powodów, by w to wątpić), Ukraińcy będą mogli legalnie posiadać dwa lub więcej paszportów.
Zarówno sam prezydent, jak i przedstawiciele jego frakcji – będący współautorami ustawy – podkreślają, że dokument ma na celu wsparcie Ukraińców przebywających za granicą. Dzięki nowym przepisom będą mogli „nie tracić kontaktu z ojczyzną”. Opozycja jednak od samego początku krytykowała ten projekt, uznając go za „antyukraiński”.
Nowa ustawa ułatwi także cudzoziemcom uzyskanie obywatelstwa ukraińskiego. Obywatele szeregu państw będą mogli otrzymać ukraiński paszport w ramach uproszczonej procedury. Lista tych państw zostanie określona w odrębnym akcie wykonawczym.
Oczywiście przepisy nie obejmują obywateli państw uznawanych za wrogie wobec Ukrainy – przede wszystkim rosji, a także Białorusi, Syrii, Korei Północnej, Iranu oraz kilku innych krajów. Co więcej, dobrowolne przyjęcie obywatelstwa Federacji Rosyjskiej będzie podstawą do pozbawienia obywatelstwa ukraińskiego.
Projekt ustawy o wielokrotnym obywatelstwie wywołał szeroką debatę i skrajne opinie. Jakie są jego główne założenia? Co zmieni się dla zwykłych obywateli i dlaczego ten dokument w ogóle powstał? Kwestii tej przyjrzał się komentator polityczny UA.News, Mykyta Traczuk, wraz z ekspertami.
Jak przebiegało głosowanie
Ustawę o wielokrotnym obywatelstwie można słusznie nazwać parlamentarnym „długoterminowym projektem”. Została przyjęta dopiero za trzecim podejściem — dwie wcześniejsze wersje nie przeszły przez Radę Najwyższą. Pierwsza próba uchwalenia miała miejsce jeszcze w 2021 roku, a więc cztery lata temu.
Nie było też pewności co do losów trzeciej wersji ustawy. Media informowały, że kierownictwo „Sługi Narodu” do ostatniej chwili wątpiło, czy uda się zdobyć wymaganą liczbę głosów. Choć komisja merytoryczna zatwierdziła ostateczną wersję już 9 czerwca, wśród posłów nadal toczyły się dyskusje, czy projekt ma w ogóle jakikolwiek praktyczny sens.
Kluczową kwestią w tych sporach był status konstytucyjny ustawy. Artykuł 4 Konstytucji Ukrainy jasno stwierdza, że w kraju istnieje wyłącznie jedno obywatelstwo ukraińskie. A ponieważ konstytucja ma wyższą moc prawną niż jakiekolwiek inne akty normatywne, jej przepisy mają pierwszeństwo. Mimo że ustawę ostatecznie uchwalono, pytanie o jej zgodność z konstytucją wciąż pozostaje otwarte.
Ukraińskie media podają, że jeszcze rano, w dniu głosowania, w parlamencie brakowało wymaganej liczby głosów. Przez kilka dni rozpatrywano też aż 1300 poprawek. Tymczasem jeden z głównych lobbystów ustawy — minister jedności narodowej Ołeksij Czernyszow, który wcześniej apelował do ukraińskiej diaspory o powrót do kraju — nie pojawił się na posiedzeniu Rady. Jego współpracownikom niedawno postawiono zarzuty korupcyjne, a sam minister wciąż nie wrócił do Ukrainy z zagranicznej delegacji.
Ostatecznie ustawę przyjęto głosami 243 posłów. Teraz pozostaje już tylko czekać na podpis prezydenta — i dokument wejdzie w życie.

Jak będzie działać ustawa o wielokrotnym obywatelstwie
Od teraz obywatele Ukrainy będą mogli legalnie uzyskiwać obywatelstwo innych państw bez utraty pierwszego – ukraińskiego. I choć wcześniej za takie przypadki niemal nigdy nie groziły formalne sankcje, obecnie stanie się to całkowicie legalne. To szczególnie istotne w kontekście dużej liczby emigrantów i uchodźców przebywających za granicą.
Ustawa przewiduje również możliwość pozbawienia obywatelstwa ukraińskiego tych, którzy dobrowolnie przyjęli obywatelstwo państwa-agresora i/lub służą w armii federacji rosyjskiej. Chodzi tu przede wszystkim o wielu (choć nie wszystkich) mieszkańców terytoriów okupowanych, zwłaszcza tzw. „DRL” i „ŁRL”, a także o obywateli Ukrainy, którzy wyemigrowali do rosji i uzyskali tamtejsze obywatelstwo. Wyjątek stanowią osoby, które zostały zmuszone do przyjęcia rosyjskiego paszportu, by móc po prostu przeżyć. W praktyce jednak trudne może być udowodnienie, czy dana decyzja była dobrowolna, czy wymuszona.
Zgodnie z ustawą, państwo otrzyma także prawo do pozbawienia obywatelstwa osób, które stanowią „zagrożenie dla bezpieczeństwa i interesów Ukrainy”. W oczywisty sposób dotyczy to m.in. osób skazanych za zdradę stanu lub kolaborację z wrogiem.
Wielokrotne obywatelstwo będzie zabronione nie tylko dla tych, którzy uzyskali rosyjski paszport. Na liście państw wykluczonych znajdują się również:
- Białoruś
- Wenezuela
- Boliwia
- Kuba
- Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna (KRLD)
- Syria
- Iran
- Sudan
- Zimbabwe
- Nikaragua
Wszystkie te państwa głosowały przeciwko rezolucji Zgromadzenia Ogólnego ONZ z 2014 roku, która potępiała aneksję Krymu i potwierdzała integralność terytorialną Ukrainy. Dlatego właśnie obywatele tych krajów nie będą mogli otrzymać ukraińskiego paszportu, a Ukraińcy posiadający obywatelstwo tych państw nie będą mogli zachować obywatelstwa ukraińskiego.
Dla większości obywateli Ukrainy nowa ustawa w praktyce nie zmieni nic fundamentalnego. Ci, którzy mieszkają za granicą i planują uzyskać obywatelstwo innego państwa, i tak mogą to zrobić — teraz jednak będzie to w pełni legalne z punktu widzenia ukraińskiego prawa, bez ryzyka utraty ukraińskiego paszportu.
Z kolei osoby przebywające na terytorium Ukrainy — zwłaszcza mężczyźni w wieku poborowym — i tak nie mogą legalnie uzyskać obywatelstwa innego kraju, ponieważ obowiązuje ich zakaz wyjazdu. Nie brzmi to zbyt sprawiedliwie, ale taka niestety jest dzisiejsza rzeczywistość — i nic nie wskazuje na to, by miała się ona szybko zmienić.

Po co potrzebna jest ustawa o wielokrotnym obywatelstwie
Jak już wspomniano wcześniej, oficjalnym celem ustawy jest umożliwienie Ukraińcom zachowania obywatelstwa ukraińskiego mimo posiadania drugiego – zagranicznego – paszportu. Warto jeszcze raz podkreślić, że wcześniej setki tysięcy osób i tak funkcjonowały z dwoma lub więcej paszportami. Jednak z formalnego i prawnego punktu widzenia było to niezgodne z przepisami. Nowa ustawa po prostu legalizuje ten stan rzeczy.
W praktyce chodzi więc o zalegalizowanie sytuacji, która już od dawna istnieje — i z którą nie ma sensu walczyć. Miliony Ukraińców już wyjechały za granicę. Miliony zapewne jeszcze wyjadą. Setki tysięcy z nich będą ubiegać się o inne obywatelstwo, a setki tysięcy już posiadają paszporty państw trzecich. Tego procesu nie da się powstrzymać – można jedynie zalegalizować rzeczywistość. I właśnie to zostało zrobione.
To pierwszy kluczowy cel ustawy. Drugi to możliwość pozbawienia obywatelstwa tych osób, które z punktu widzenia państwa są „niepożądane”. Chodzi tu o miliony obywateli mieszkających głównie w federacji rosyjskiej.
Mowa tu konkretnie o dobrowolnym nabyciu obywatelstwa innego kraju. Jeśli obywatelstwo to zostało przyjęte pod przymusem, pod presją okupantów lub dla zapewnienia sobie fizycznego przetrwania — nie będzie to podstawą do utraty obywatelstwa ukraińskiego. Jeśli natomiast ktoś dobrowolnie wyjechał do rosji, jeszcze przed wojną, i przyjął rosyjskie obywatelstwo — obywatelstwo ukraińskie zostanie mu odebrane w stu procentach.
To samo dotyczy osób skazanych za kolaborację lub zdradę stanu. Choć takie przypadki powinny być rozpatrywane indywidualnie, ponieważ osoba skazana może nie zgadzać się z wyrokiem – z uwagi na możliwą stronniczość służb i sądu.
Ustawa przewiduje również uproszczoną procedurę uzyskania obywatelstwa ukraińskiego dla obywateli państw przyjaznych Ukrainie, a także dla osób, które walczą po stronie Ukrainy lub w jakikolwiek sposób jej pomagają. Będą one mogły otrzymać paszport z trójzębem w ramach procedury uproszczonej.
Niektórzy sceptycy ustawy rozpowszechniają tezy, jakoby dokument został przyjęty celowo po to, by w przyszłości zasiedlić Ukrainę cudzoziemcami – na przykład Chińczykami, obywatelami Bangladeszu czy — z jakiegoś powodu — Żydami. Tego rodzaju poglądy to jednak raczej teorie spiskowe i czysta fantazja.
W rzeczywistości ukraiński paszport dziś to w dużej mierze nie zestaw praw, lecz obowiązków — zwłaszcza w przypadku mężczyzn w wieku poborowym. Otrzymując obywatelstwo, nabywają oni obowiązek rejestracji w Terytorialnych Centrach Rekrutacji (TCK), zakaz opuszczania kraju oraz obowiązek służby wojskowej. Dlaczego miałoby to interesować hipotetycznego obywatela Bangladeszu, Chin czy tym bardziej Izraela — pozostaje całkowicie niejasne.

Opinie ekspertów
Były ambasador Ukrainy w USA, Walerij Czały, ocenia nową ustawę w sposób ambiwalentny. Z jednej strony dostrzega jej oczywiste zalety, z drugiej — wyraża zaniepokojenie sytuacją wewnętrzną w państwie.
— W Ukrainie wprowadzono wielokrotne obywatelstwo, ale zasada jednego obywatelstwa wciąż formalnie obowiązuje. Po podpisaniu przez prezydenta ustawy o zmianach w przepisach dotyczących obywatelstwa będziemy mogli cieszyć się razem z naszą diasporą. Ja również się cieszę, bo wprowadzenie wreszcie regulacji w tej dziedzinie to duży plus dla polityki zagranicznej. Niestety, nie można tego samego powiedzieć o polityce wewnętrznej. Sposób, w jaki uchwalane są ważne akty prawne w Ukrainie, budzi raczej zażenowanie. Dlaczego Trybunał Konstytucyjny milczy, choć już dawno powinien był wydać opinię, która rozwiałaby wiele wątpliwości? Dlaczego znowu musimy wybierać między „bardzo złym” a „złym”? Po co sztucznie tworzyć nowe linie podziału między różnymi kategoriami obywateli, przyznając im różny zakres praw i obowiązków? I w ogóle, jak odpowiadać zagranicznym mediom na pytanie: „To jak teraz wygląda kwestia obywatelstwa w Ukrainie?”, żeby nie wyjść na błazna — skoro poprawna odpowiedź brzmi: „W Ukrainie obowiązuje wielokrotne obywatelstwo, ale zasada jednego też wciąż istnieje” — mówi Walerij Czały.
Politolog, szef centrum „Trzeci Sektor” Andrij Zołotariow jest przekonany, że ustawa o wielokrotnym obywatelstwie to odpowiedź na wyzwanie, przed którym stanęła Ukraina — kraj pogrążony w głębokim kryzysie demograficznym.
— Pomysł tej ustawy narodził się jeszcze przed wojną, ale to właśnie wojna przyspieszyła negatywne tendencje, które dziś wyraźnie obserwujemy. Ukraina bardzo szybko zmierza w stronę sytuacji, w której większość jej obywateli będzie mieszkać poza granicami kraju — jak ma to miejsce np. w Armenii. Jednocześnie liczba ludności zamieszkującej Ukrainę będzie gwałtownie spadać. Przypomnę, że już przed wojną różnica między liczbą urodzeń a zgonów wynosiła około 250 tysięcy osób rocznie. To niemal tyle, ile liczy populacja takiego miasta jak Żytomierz. Każdego roku Ukraina traciła tyle mieszkańców. A wojna, straty ludzkie i masowa emigracja doprowadziły do sytuacji, w której trzeba było coś z tym zrobić. Ta ustawa daje Ukraińcom możliwość posiadania podwójnego obywatelstwa, ale na terytorium Ukrainy uznawane będzie wyłącznie obywatelstwo ukraińskie. Jeśli ktoś posiadający dwa paszporty złamie prawo, będzie sądzony jako obywatel Ukrainy — mówi Zołotariow.
Ekspert przypomina, że możliwość posiadania podwójnego obywatelstwa nie będzie przysługiwać wszystkim. Na przykład obywatelstwo federacji rosyjskiej pozostaje całkowicie wykluczone.
– Dotyczy to kilku milionów Ukraińców, którzy znaleźli się na terytoriach okupowanych i obecnie mieszkają w federacji rosyjskiej. Projekt ustawy, za który zagłosowało 243 deputowanych, jest krytykowany przez wielu posłów – na przykład przez Julię Tymoszenko, która zwraca uwagę na szereg kwestii, sugerując, że władze próbują w ten sposób przykryć własne błędy legislacyjne. Na nowym prawie skorzystają cudzoziemcy, którzy dziś walczą po stronie Sił Zbrojnych Ukrainy. To pozytywny aspekt i należało to rozwiązać już dawno. Jednak głównego problemu – gwałtownego wymierania i spadku liczby ludności Ukrainy – ta ustawa nie rozwiąże. Tak, w praktyce umożliwia milionom Ukraińców utrzymanie więzi z krajem, ale nie odpowiada na problem demograficznej katastrofy – przekonuje Andrij Zołotariow.
Podsumowując, nowa ustawa po prostu legalizuje to, co i tak funkcjonowało od dawna, jednocześnie pozwalając państwu „odfiltrować” osoby uznane za niepożądane. Na przykład te, które dobrowolnie współpracowały z wrogiem lub przyjęły obywatelstwo państwa-agresora bez przymusu lub wyjątkowo trudnych okoliczności, takich jak okupacja.
Te dwa cele stanowią zasadnicze powody uchwalenia ustawy. Cała reszta to kwestie drugorzędne – albo wręcz teorie spiskowe. Pozostaje jednak zasadnicze pytanie: czy ustawa jest zgodna z konstytucją? Ponieważ ukraińska ustawa zasadnicza jasno określa istnienie tylko jednego obywatelstwa. Co z tym zrobić – wciąż nie wiadomo.