Ataki dronów na rosyjskie miasta: dokąd poleciały drony i jaką reakcję wywołały w rosji
18 stycznia 2024 15:58 W czwartek 18 stycznia przez rosję przetoczyła się fala ataków dronów. Drony zostały zauważone w obwodzie biełgorodzkim, a także w Moskwie i Petersburgu.
Fakty te zostały potwierdzone przez lokalne władze, a nawet Ministerstwo Obrony kraju agresora. Oczywiście nie bez wzmianki o «ukraińskim śladzie».
Więcej o dzisiejszym ataku na rosyjskie miasta, «ukraińskich dronach» i reakcji rosyjskich urzędników w artykule.
Biełgorod, śpisz?
Poranek 18 stycznia rozpoczął się dla mieszkańców Biełgorodu i okolicznych wiosek od ataku dronów. Około godziny 6:50 czasu lokalnego gubernator obwodu, Vyacheslav Gladkov, powiedział, że w obwodzie ogłoszono alarm rakietowy.
Około godziny 7:00 czasu lokalnego Gladkov nagrał wideo, w którym stwierdził, że «ukraińskie siły zbrojne wystrzeliły 10 BSP na Biełgorod i obwód». I oczywiście nie zapomniał o typowej rosyjskiej tezie: «System obrony powietrznej trafił we wszystkie cele, nie było poważnych uszkodzeń ani ofiar».
Ale w ciągu pół godziny wiadomości nie były już tak dobre. Gubernator powiedział, że kobieta została ranna w wydarzeniach w regionie, z ranami od odłamków. A w wiosce Myasoedowo uszkodzone zostały dwa prywatne gospodarstwa domowe: w jednym wybito okna, a w drugim zniszczono garaż.
Następnie lokalne źródła informacyjne poinformowały, że UAF rzekomo ostrzelały wieś Terezowka w okręgu miejskim szebekińskim. Nie było też «żadnych ofiar, dwa gospodarstwa domowe zostały uszkodzone».
Według stanu na godzinę 12:00 czasu lokalnego, Biełgorod poinformował o «co najmniej 54 atakach ukraińskich sił zbrojnych w ciągu dnia». Strona rosyjska twierdzi, że zaatakowanych zostało 6 rejonów i dzielnic miasta.
W sieci pojawiły się już nagrania wideo z «operacji obrony powietrznej» w Biełgorodzie. Żadne informacje o poważnych uszkodzeniach lub atakach nie są jeszcze publicznie dostępne.
Ataki na Moskwę i Petersburg
W nocy 18 stycznia rosyjskie Ministerstwo Obrony ogłosiło, że ukraińskie drony rzekomo zaatakowały terytorium federacji rosyjskiej.
«18 stycznia, około godziny 01:30 czasu moskiewskiego, próba przeprowadzenia przez reżim w Kijowie ataku terrorystycznego przy użyciu bezzałogowych statków powietrznych typu samolotowego na cele w federacji rosyjskiej została powstrzymana», - napisała służba prasowa ministerstwa.
Wiadomo również, że jeden bezzałogowy statek powietrzny został zniszczony w obwodzie moskiewskim, a jeden został przechwycony nad terytorium obwodu leningradzkiego.
Burmistrz Moskwy Sergei Sobianin powiedział, że dron lecący w kierunku stolicy rosji został zestrzelony w Podolsku. Pytanie tylko, czy był to ten sam dron, czy inny, który umknął uwadze propagandystów.
Mimo to «błyskawiczna praca» rosyjskiej obrony powietrznej nie mogła całkowicie zapobiec atakom «ukraińskiego reżimu». W przeciwnym razie, jak inaczej wytłumaczyć zawieszenie pracy moskiewskich lotnisk Wnukowo i Szeremietiewo oraz petersburskiego lotniska Pułkowo.
Dopiero o 13:30 czasu lokalnego okazało się, że ograniczenia na moskiewskich lotniskach zostały zniesione.
Sytuacja w Petersburgu jest mniej spokojna. Po pierwsze dlatego, że jest to pierwszy atak na «północną stolicę». Żadne drony nigdy wcześniej nie latały w tym regionie.
Po drugie, rosyjskie media publiczne donoszą o atakach na szereg «strategicznie ważnych obiektów».
Według kanału Telegram «Shot», ukraińskie drony zaatakowały petersburski terminal naftowy.
«Wstępnie ustalono, że dron był typem samolotu o rozpiętości skrzydeł 6 metrów i silniku tłokowym. Infrastruktura portowa nie została uszkodzona i nikt nie został ranny. Wrak BSP może również znajdować się w Zatoce Fińskiej, 5 kilometrów od terminalu», - napisali administratorzy kanału, powołując się na własne «źródło».
Wiadomo również, że dron przenosił «około 3 kg materiałów wybuchowych» i miał wyraźny cel na terminalu naftowym. Który, nawiasem mówiąc, jest największym rosyjskim terminalem przeładunkowym ropy naftowej w regionie bałtyckim.
Kanał Baza Telegram twierdzi, że wystrzelono w sumie trzy drony. Dwa z nich zostały rzekomo stłumione przez siły walki elektronicznej i rozbiły się w Zatoce Fińskiej, podczas gdy inny został zestrzelony nad terminalem naftowo-gazowym około godziny 1:30.
«Wrak drona spadł na otwartą przestrzeń jednej z platform windowych portu między zbiornikami oleju opałowego. Po katastrofie dron eksplodował, powodując pożar. Obszar pożaru wynosił 130 metrów kwadratowych. Drony zostały wystrzelone z Ukrainy i przeleciały przez obwody briański, smoleński, twerski i nowogrodzki», zauważa rosyjski kanał Telegram.
Wciąż jednak istnieją szczegóły, które kraj-agresor ukrywa. Według Oboz.ua, powołującego się na własne źródła w wywiadzie obronnym Ukrainy, ukraińskie drony rzeczywiście znajdowały się w obwodzie leningradzkim i uderzyły w jeden z magazynów ropy naftowej. Ale rosjanie próbują ukryć ten fakt.
Podobnie jak fakt, że ukraińskie drony lecące w kierunku bazy naftowej przeleciały nad rezydencją dyktatora vladimira putina w Wałdaju w obwodzie niżnonowogrodzkim.
Osobliwością tej rezydencji jest to, że jest uważana za super bezpieczną, podobnie jak reszta regionu. Wywiad Obronny Ukrainy podkreśla jednak, że tak się tylko wydawało. Teraz ukraińskie drony wiedzą, jak dotrzeć do obwodu leningradzkiego.
Autorka: Dasha Sherstyuk