$ 39.6 € 42.28 zł 9.77
+2° Kijów +5° Warszawa +13° Waszyngton
Wielka ofensywa fr: najeźdźcy skoncentrowali swoje wysiłki na dwóch kierunkach

Wielka ofensywa fr: najeźdźcy skoncentrowali swoje wysiłki na dwóch kierunkach

11 lutego 2023 19:02

rosja rozpoczęła zakrojoną na szeroką skalę ofensywę i skoncentrowała swoje największe siły w celu opanowania obwodów donieckiego i ługańskiego. Obecnie nie ma poważnego zagrożenia przebicia się w sektorze zaporoskim, a próby inwazji z północy i północnego wschodu będą miały charakter odwracający uwagę, by odciągnąć siły obronne od punktów zapalnych. Stwierdził to analityk polityczny Ihor Reyterovych w ekskluzywnym komentarzu dla UA.News.

Ekspert zaznaczył, że wielu ekspertów wojskowych, w tym zagranicznych, uważa, że rosja rozpoczęła już ofensywę na dużą skalę i nie jest to kwestia dni czy tygodni. Zdaniem analityka, według Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy i wywiadu, wojska agresora skoncentrowały wszystkie swoje wysiłki dla szeroko zakrojonej kontrofensywy na dwóch kluczowych obszarach.

Pierwszym kierunkiem jest obwód doniecki. Agresor próbuje przełamać obronę pod Awdijiwką, Marjinką i Wuhłedarem, a także rzuca poważne rezerwy w celu zdobycia Bachmuta i dalszego zajęcia Słowiańska i Kramatorska.

«Rozpoczęła się już wielka ofensywa, ale nie wzdłuż całego frontu, ponieważ agresor ma pewne trudności z wprowadzeniem szybkich rezerw operacyjnych bezpośrednio na tereny walk. Umieszczają je w głębokich tyłach, poza zasięgiem systemów HIMARS. Gdy rosjanie zaczynają takie przesunięcia, nasi obrońcy widzą skąd będą atakować. Ponadto najeźdźcy aktywnie rozmieszczają dodatkowe siły w rejonie Wuhłedaru. Zauważono tam nawet żołnierzy kilku dywizji z Floty Pacyfiku. Rosjanie dość aktywnie tasują swoje kadry, starając się zgromadzić pewną liczbę wyszkolonych żołnierzy z pojazdami pancernymi i przeprowadzić skuteczny atak.»

Ihor Reyterovych

politolog


Drugim kierunkiem, zdaniem eksperta, jest obwód zaporoski. Ihor Reyterovych zaznaczył, że obszar ten jest ważny dla rosjan, aby utrzymać korytarz lądowy do Krymu, który zbudowali i w pewnym stopniu kontrolują. Jednocześnie, zdaniem analityka, rosjanie są świadomi, że sytuacja w każdej chwili może się znacząco zmienić nie na ich korzyść.

Politolog zauważył, że na kierunku zaporoskim najeźdźcy aktywnie testują obronę Sił Zbrojnych Ukrainy, o czym świadczy w szczególności charakter ataków rakietowych 10 lutego. Agresor nie dysponuje dziś jednak wystarczającymi siłami i środkami, by na dużą skalę przebić się na terytorium kontrolowane przez Ukrainę.

 «Jeśli rosjanie poniosą porażkę na wschodzie, mogą przesunąć część wojsk na kierunek zaporoski i tam spróbować przełamać naszą obronę. Jest tu jednak pewien niuans - możemy je wyprzedzić. Valeriy Zaluzhnyi powiedział, że kierunek zaporoski jest jednym z priorytetów dla sił zbrojnych pod względem przejęcia inicjatywy strategicznej i stworzenia poważnych problemów logistycznych dla rosjan. Przecież nie jest przesądzone, że agresor odważy się tam zrobić cokolwiek poważnego, a raczej będzie trzymał linię. Chociaż dość trudno jest analizować i przewidywać działania przeciwnika, bo nie są one racjonalne, tylko podejmowane w jakichś symbolicznych terminach, żąda się wykonania rozkazu do końca, nawet jeśli jest on bezsensowny, albo zdobycia kolejnych dziesiątek kilometrów, bo o setkach nie ma mowy.»

Ihor Reyterovych

politolog


Potencjalne zagrożenie z północy

Ekspert nie wyklucza, że rosjanie teoretycznie mogą próbować ponownie zaatakować Charków i Kijów. Analityk jest jednak przekonany, że jeśli druga ofensywa na stolicę ruszy np. z terytorium białorusi, będzie to manewr czysto rozpraszający, mający na celu ściągnięcie na ten teren rezerw Sił Zbrojnych Ukrainy.

«rosjanie nie mają obecnie ani sił, ani środków do przeprowadzenia pełnowymiarowej, skutecznej ofensywy. Jednak zgodnie z logiką rosyjskiego Sztabu Generalnego sam fakt przebicia się do Kijowa zmusi dowództwo Sił Zbrojnych Ukrainy do masowego przesunięcia wojsk z innych odcinków frontu do obrony stolicy. Logika rosjan jest znana od dawna - «Kijów to Kijów, siedzi tam Zelenskyy, trzeba go wyeliminować». Ale w rzeczywistości tak się nie stanie, bo po pierwsze w rejonie Kijowa są dobrze wyszkolone rezerwy wojskowe, a granice z rosją i białorusią są już gęsto zaminowane. A po drugie, nasze Siły Zbrojne są rozmieszczone symetrycznie i zgodnie z logiką Sztabu Generalnego, rozmieszczenie wojsk na dużą skalę w stolicy nie jest wskazane.»

Ihor Reyterovych

politolog


Wymarzony «Mińsk-3»

Ihor Reyterovych jest przekonany, że rosyjski agresor wkrótce skupi się na pełnej okupacji obwodów donieckiego i ługańskiego. Jego zdaniem, jeśli się uda, w rocznicę inwazji na wielką skalę, pozwoli to putinowi oświadczyć, że rosja zbliża się do spełnienia swojego głównego celu - ochrony «l/dnr».

Politolog zauważył, że po planowanym zajęciu wschodu kreml spodziewa się zwrócić do społeczności międzynarodowej i oświadczyć: «Dostaliśmy wszystko, czego chcieliśmy, zdobyliśmy, «zwróciliśmy», «wyzwoliliśmy» terytoria obwodów donieckiego i ługańskiego i jesteśmy gotowi usiąść przy stole negocjacyjnym. Nasz główny cel «operacji specjalnej» został osiągnięty, a teraz możemy negocjować.»

Jednocześnie ekspert jest przekonany, że to pożądany, ale skrajnie nierealny scenariusz, w który wątpią nawet rosyjscy wojskowi.

«Według informacji napływających z rosji, wielu wysokich rangą generałów jest niezadowolonych z rozkazów zdobycia do marca obwodów donieckiego i ługańskiego. Według nich brakuje na to środków, należy przeprowadzić mobilizację na dużą skalę, gromadzić sprzęt przez co najmniej kilka miesięcy i dopiero wtedy próbować atakować. Ponieważ dowództwo dostosowuje sytuację do określonych terminów, wojska rosyjskie będą albo sabotować pewne rzeczy, albo imitować pewne działania, ale nie prowadzić poważnych operacji, bo brakuje im do tego sił i środków.»

Ihor Reyterovych

politolog


Partia lukashenko

Analityk uważa za mało prawdopodobne, że armia republiki białorusi dokona inwazji na Ukrainę, gdyż lukashenko nie chce przekroczyć tej ostatniej dla siebie «czerwonej linii». W przekonaniu eksperta świadczą o tym ostatnie wypowiedzi dyktatora, ich ton oraz brak prowokacji ze strony białoruskich wojskowych.

Zdaniem politologa lukashenko jest gotów udostępnić swoje terytorium do szkolenia rosyjskich wojskowych, zaopatrywać ich w broń i amunicję, a nawet jest gotów przekazać rosjanom część swojego sprzętu. Jednocześnie, zauważył Ihor Reyterovych, lukashenko nie chce angażować białoruskiej armii w wojnę, bo byłby to dla niego początek końca. Gdy tylko wyda taki rozkaz, natychmiast stanie się bezużyteczny dla rosjan, a ukraińskie siły zbrojne szybko zmielą wszystkie białoruskie oddziały. Dlatego lukashenko do ostatka będzie opierał się pomysłowi putina, by włączyć białoruś do wojny z Ukrainą.

Ekspert zaznaczył, że dziś nie ma zagrożenia poważną inwazją z terytorium białorusi, ale sytuacja w każdej chwili może się zmienić. Zdaniem politologa, rosja ma możliwości logistyczne, by w ciągu 2-3 dni rozmieścić na białorusi dużą liczbę wojsk. Nie będzie jednak w stanie całkowicie ukryć tego przed ukraińskim wywiadem i siłami zbrojnymi.