$ 38.08 € 41.49 zł 9.64
+12° Kijów +11° Warszawa +11° Waszyngton
Politolog opowiedział o konsekwencjach uderzenia rakietowego na Polskę

Politolog opowiedział o konsekwencjach uderzenia rakietowego na Polskę

16 listopada 2022 23:08

Stany Zjednoczone i kraje europejskie nie chcą eskalacji militarnej i nie zastosują artykułu 5 Karty NATO o zbiorowej obronie z powodu zrzutu rakiet we wsi Przewodów na terytorium Polski. Jednocześnie incydent mógłby przyspieszyć dostarczenie Kijowowi nowoczesnych systemów obrony powietrznej i przesunąć transfer zaawansowanego technologicznie lotnictwa. Andriy Zolotariov, politolog i szef centrum analitycznego Trzeci Sektor, powiedział to w ekskluzywnym komentarzu dla portalu UA.News.

Ekspert zauważył, że w obecnej sytuacji tylko Ukraina i Polska wykazały się twardą i zdecydowaną postawą. Jego zdaniem eksperci muszą ustalić, który pocisk spadł w pobliżu granicy polsko-ukraińskiej - rosyjski X-101 czy ukraiński S-300. Jednak związek przyczynowo-skutkowy tego incydentu to zmasowane uderzenie rakietowe fr na terytorium Ukrainy z użyciem blisko stu rakiet różnych typów.

Politolog tłumaczył reakcję Sojuszu Północnoatlantyckiego na ten incydent tym, że «w wielkiej polityce nie ma miejsca na hype», a także dążeniem USA nie do rozwiązania kryzysu, ale do zarządzania nim. Analityk uważa, że Zachód nie jest zainteresowany eskalacją i nie chce, by kryzys wykraczał poza jakiekolwiek granice, które widzi. Przypomniał, że reakcja prezydenta USA Joe Bidena świadczy o tej wyjątkowej ostrożności, bo we wtorek wieczorem, w pierwszych godzinach po upublicznieniu incydentu, było już jasne, że nikt nie powoła się na artykuł 5 NATO i środki wojskowe wobec rosji.

Po stronie pozytywów dla Ukrainy z powodu zrzutu rakiet Andriy Zolotariov widzi wzrost dostaw nowocześniejszego uzbrojenia dla naszego kraju.

«Dziś odbywa się kolejne spotkanie w formacie Ramstein. Incydent rakietowy może tylko przyspieszyć dostarczenie Kijowowi nowoczesnego sprzętu do obrony powietrznej. Myślę, że Kijów będzie starał się wykorzystać tę sytuację, bo wyraźnie pokazuje ona schizofreniczność rosyjskiej polityki - rosyjska dyplomacja od miesiąca mówi o gotowości do negocjacji bez warunków wstępnych, podczas gdy wojsko dokonuje eskalacji militarnej. Jak mówi wojsko, jest to «ruch wzdłuż rozbieżnych linii».»

Andriy Zolotariov,

politolog


Politolog zaznaczył, że w związku z tym incydentem nie mówi się jeszcze o utworzeniu strefy zakazu lotów nad zachodnią Ukrainą. Jednocześnie przypomniał, że polityka to sztuka realnego działania. To znaczy, że incydent mógłby przyspieszyć dostarczenie Kijowowi nowoczesnych systemów obrony powietrznej i prawdopodobnie przesunąłby kwestię transportu lotniczego.

«Myślę, że to nie jest jeszcze ostatnie zmasowane uderzenie w Ukrainę. Celem rosji jest rozregulowanie systemu energetycznego i sprowokowanie masowego blackoutu. O tym mówił między innymi szef rady federacji dmitry medvedev. Ale kreml się tu myli, bo takie uderzenia mają odwrotny skutek. Taki incydent raczej nie powtórzy się w najbliższym czasie w Polsce czy innych krajach sąsiadujących z Ukrainą. Faktem jest, że kremlowscy propagandyści od miesiąca mówią, że rosja jest w stanie wojny z NATO, a po upublicznieniu informacji o rakietach w Polsce natychmiast zaczęli odchodzić od tematu i mówić, że Zachód jest w stanie wojny z rosją rękami Ukrainy. Widać, że temat wojny z NATO wyparował błyskawicznie - rosjanie starali się jak najbardziej zdystansować od tego incydentu.»

Andriy Zolotariov,

politolog


Przypomnimy, że 15 listopada rosja przeprowadziła zmasowany atak rakietowy na Ukrainę, który trwał prawie cztery godziny. Okupanci zaatakowali Ukrainę 96 rakietami przeciwlotniczymi i morskimi (X-101, X-555, Kalibr), rakietami lotnictwa kierowanego X-59, a także dronami. Siły obrony powietrznej zestrzeliły 75 rakiet i 12 BSP. W wyniku ataku uderzono w około 15 obiektów infrastruktury energetycznej w różnych rejonach.

Tego samego wieczoru stało się wiadome, że w Polsce, w pobliżu granicy z Ukrainą, we wsi Przewodów na terenie przedsiębiorstwa rolnego spadły dwie rakiety. Zginęły dwie osoby, a sprzęt rolniczy został uszkodzony.

Polski dziennikarz Mateusz Lachowski zacytował eksperta, który powiedział, że fragmenty w miejscu eksplozji mogą należeć do rosyjskiej rakiety X-101.

Polski rząd ogłosił zamiar uruchomienia procedur z artykułu 4 NATO - konsultacji między członkami.

Prezydent USA Joe Biden zorganizował w związku z incydentem nadzwyczajne spotkanie z przywódcami państw G7 i UE. Na jej zakończenie szef Białego Domu nagle stwierdził, że w Polsce mógł wylądować pocisk z ukraińskiego przeciwlotniczego systemu rakietowego S-300. Rzekomo wywiad USA ma dane o wystrzeleniu ukraińskich rakiet obrony przeciwlotniczej na krótko przed tym, jak dotarły do polskiej wsi.

Wywiad USA ma informacje, że ukraiński system obrony powietrznej wystrzelił rakiety na krótko przed ich dotarciem do polskiej wsi.

Po takim oświadczeniu Amerykanów polski prezydent Andrzej Duda powiedział, że wybuchy na wschodzie kraju były wypadkiem, a Warszawa nie uważa incydentu rakietowego za atak na kraj. Dodał, że na Polskę spadł pocisk typu S-300 i prawdopodobnie był to pocisk, który został «użyty przez siły ukraińskie» do odparcia rosyjskich ataków rakietowych. Warszawa odmówiła konsultacji z członkami NATO w sprawie artykułu 4 karty Sojuszu.

Rada Bezpieczeństwa Narodowego USA uznała rosję za odpowiedzialną za incydent niezależnie od wyniku śledztwa. Stany Zjednoczone ufają też polskiemu śledztwu, które uznało, że incydent został najprawdopodobniej spowodowany przez ukraiński pocisk obrony powietrznej.

Tymczasem prezydent Ukrainy zasugerował, że Zachód próbuje zatuszować fakt uderzenia rosyjskiej rakiety w Polskę, przedstawiając ją jako rakietę ukraińską. Domagał się dopuszczenia Ukrainy do udziału w śledztwie.

Andrzej Duda powiedział, że Polska i USA muszą się porozumieć, zanim Ukraina weźmie udział w śledztwie w sprawie uderzenia rakietowego.

Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg powiedział, że sojusznicy NATO pomogą Ukrainie stworzyć wielopoziomowy system obrony powietrznej.