Niemiecki rząd nie zdołał dostarczyć broni ukraińskim siłom zbrojnym i nie chce dostarczyć Taurus
09 sierpnia 2023 12:35 Niemiecki rząd nadal spowalnia transfer niezbędnej broni Ukrainie, aby przyspieszyć postęp ukraińskich sił zbrojnych. Obecnie Bundeswehra jest «wyciskana» z pocisków dalekiego zasięgu Taurus, które zwiększyłyby wydajność francuskich SCALP-EG i brytyjskich pocisków Storm Shadow już dostarczonych Ukrainie. Taurus jest uważany za konkurenta dla Scalp i Storm Shadow na światowym rynku broni.
Agencja UA.News przyjrzała się sytuacji wokół pocisków Taurus.
Możliwości rakiet
Taurus kepd 350/150 to pocisk manewrujący powietrze-ziemia dalekiego zasięgu opracowany wspólnie przez niemiecką firmę MBDA Deutschland i szwedzką firmę Saab Bofors Dynamics AB. Pocisk jest przeznaczony do wysoce precyzyjnych uderzeń i niszczenia silnie chronionych i zakopanych celów, w tym ważnych obiektów punktowych i dalekiego zasięgu, bez wchodzenia lotniskowca w strefę obrony powietrznej wroga.
Operacyjno-taktyczny pocisk manewrujący ma połączony system naprowadzania, który umożliwia mu lot na duże odległości bez wsparcia GPS. Podczas zbliżania się do celu system inercyjny włącza głowicę naprowadzającą na podczerwień, która zapewnia naprowadzanie pocisku w końcowej fazie lotu.
Maksymalny zasięg Taurusa wynosi 500 km. Jest zdolny do lotu na niskiej wysokości 30 m z możliwością omijania terenu. Może przenosić do 450 kg materiałów wybuchowych.
Bitwa o pocisk
7 sierpnia poinformowano, że kluczowe frakcje parlamentarne w Bundestagu osiągnęły konsensus w sprawie transferu rakiet dalekiego zasięgu Taurus dla Ukrainy.
«Przez długi czas pracowaliśmy z niemieckimi parlamentarzystami nad utworzeniem grupy wsparcia, a teraz w końcu lody pękły. Czekamy na oficjalną decyzję», - napisał poseł Yehor Chernev na swojej stronie na Facebooku.
Jak dotąd nie wydano oficjalnego komunikatu. Obserwatorzy zauważają, że chęć niemieckiego parlamentu nie jest ostatecznym rozwiązaniem problemu. Transfer broni jest zatwierdzany przez niemiecki rząd.
W niedzielę wiodąca lokalna gazeta Bild poinformowała w artykule zatytułowanym «Ukraina naprawdę ich chce», że niemiecki rząd odmawia dostarczenia Ukrainie pocisków dalekiego zasięgu Taurus.
«Dzięki pociskom manewrującym Taurus ukraińskie lotnictwo mogłoby dotrzeć do bardziej odległych celów rosyjskich okupantów», - pisze Bild.
Tak się jednak nie stanie z dwóch powodów. Zespół kanclerza obawia się, że Kijów użyje niemieckich rakiet do uderzenia na terytorium Rosji, a także dlatego, że Bundeswehra ma tylko 150 rakiet gotowych do rozmieszczenia. Obie te tezy zostały obalone przez publikację.
Według gazety liczba sprawnych Taurusów w Niemczech jest w rzeczywistości wyższa, ponieważ ponad 300 pocisków manewrujących zostało już wyremontowanych przez konsorcjum zbrojeniowe MBDA i jest gotowych do użycia. Jak podkreślają dziennikarze, remonty przeprowadzane są co 10 lat, a ponad 300 Taurusów ma zaktualizowane uszczelnienia i ulepszoną nawigację GPS, aby lepiej chronić pociski manewrujące.
Integracja Taurusów z ukraińskimi samolotami bojowymi nie stanowi problemu. Zainstalowano jednostkę sprzęgającą, aby wyposażyć radziecki bombowiec w zachodnie pociski manewrujące Storm Shadow i SCALP-EG. Wiadomo, że ukraińskie siły zbrojne były już w stanie atakować ważne cele rosyjskich sił zbrojnych za pomocą tych pocisków manewrujących, które w przeciwnym razie byłyby poza ich zasięgiem, w tym most Chongar na okupowanym półwyspie krymskim.
Lokalni prawnicy zauważają, że nawet ataki na terytorium rosji nie oznaczają formalnie udziału Niemiec w wojnie.
«Zgodnie z prawem międzynarodowym, w każdym przypadku dopuszczalne byłoby zaatakowanie przez armię ukraińską celów wojskowych na terytorium agresora w celu odparcia agresora. Nawet gdyby Ukraińcy zaatakowali cele wojskowe w rosji za pomocą Taurusa, Niemcy nie stałyby się stroną wojny», - powiedział Bildowi ekspert FDP ds. obrony Markus Faber.
Niemcy mają opcję reasekuracji. Możliwe jest zaprogramowanie jednostki nawigacyjnej GPS pocisku w taki sposób, aby z góry ograniczyć miejsce rozmieszczenia.
Wszystko zwalnia
Inna niemiecka gazeta, Weit , stwierdziła w swoim artykule, że nie tylko transfer rakiet Taurus jest utrudniany. Niemiecki rząd w ogóle nie wywiązuje się ze swoich zobowiązań dotyczących transferu broni do Ukrainy.
«Wiosną, kiedy Volodymyr Zelenskyy odwiedził Berlin, Olaf Scholz sprawiał wrażenie, że Niemcy stają się jednym z największych zwolenników Ukrainy. Ale obiecany pakiet o wartości 2,7 mld euro nie został dostarczony», - pisze gazeta.
Publikacja przeanalizowała listy broni dostarczonej ukraińskim siłom zbrojnym na stronie internetowej niemieckiego rządu federalnego. Okazało się, że na koniec lipca zawierała ona zaledwie kilkaset pozycji.
W rezultacie tylko 10 z zadeklarowanych 110 Leopardów 1 zostało przekazanych Ukrainie. Na początku sierpnia ukraińskie siły zbrojne nie otrzymały ani jednego Mardera. Mamy tylko 850 pocisków artyleryjskich (z 26 350) i osiem karetek pogotowia z 13.
Rosyjskie lobby
Prawdziwym powodem niechęci Berlina do dostarczenia ukraińskim siłom zbrojnym pocisków manewrujących może być rosyjskie lobby, które nadal działa przeciwko Ukrainie w Europie.
Niedawno niemiecka gazeta Spiegel doniosła, że kremlowski reżim współpracuje ze skrajnie prawicową partią Alternatywa dla Niemiec (AfD), której głównym celem jest zapobieganie dostawom broni dla Ukrainy.
Dziennikarze dowiedzieli się, że Vladimir Sergienko, naturalizowany obywatel Niemiec, oraz asystent członka Bundestagu o imieniu «Alexey», z pomocą domniemanego agenta rosyjskiego wywiadu, planowali zatrzymać lub spowolnić dostawy niemieckich czołgów Leopard do Ukrainy. Z danych wywiadowczych uzyskanych przez dziennikarzy wynika, że szukali oni pretekstu do złożenia pozwu przeciwko niemieckiemu rządowi i zablokowania dostaw niemieckiej broni na Ukrainę decyzją sądu. Powodem pozwów miało być to, że kanclerz Scholz zgodził się wysłać tę broń do Ukrainy bez zgody Bundestagu, choć żadne niemieckie prawo tego nie wymaga.
Wśród bardziej znaczących niemieckich partii nie brakuje przeciwników dozbrajania ukraińskich sił zbrojnych.
Ralf Stegner, członek Partii Socjaldemokratycznej, konsekwentnie powtarzał, że należy unikać eskalacji wojny z rosją.
W obliczu takich publikacji w europejskich mediach, ukraińscy dyplomaci będą musieli nieustannie zderzać się z niemieckimi politykami, którzy nawet pod rządami Angeli Merkel nie dostrzegli w vladimirze putinie współczesnego Adolfa Hitlera.
Wcześniej pisaliśmy, że Niemcy generalnie sprzeciwiają się stosowaniu amunicji kasetowej, ale w przypadku Ukrainy chodzi o obronę jej terytorium.