RKP w Ukrainie atakuje: namierzanie, prorosyjska agitacja i inne przestępstwa UKP (PM) przeciwko państwu
13 grudnia 2023 17:03 Patriarchat Moskiewski pozostał w Ukrainie i od czasu do czasu rzuca coś «ciekawego», co coraz bardziej przemawia za jego całkowitą delegalizacją. 13 grudnia Służba Bezpieczeństwa Ukrainy zdemaskowała i zatrzymała w obwodzie zaporoskim obserwatora wrogiego ognia, który okazał się chórzystą Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Moskiewskiego. Niedawno w obwodzie odeskim, w pobliżu granicy z Mołdawią, zatrzymano mężczyzn w szatach kościelnych, którzy próbowali nielegalnie przekroczyć granicę - jeden z nich był prawdziwym księdzem, a mianowicie byłym skarbnikiem UKP-PM Kijowskiej Ławry Peczerskiej.
W artykule opisano, w jaki sposób «duchowni» Patriarchatu Moskiewskiego szkalują swoje imię w Ukrainie i w jakie skandale byli ostatnio zamieszani.
UKP-PM dostosowuje się do rosyjskich ataków
13 grudnia w obwodzie zaporoskim SBU zatrzymała kościelnego chórzystę UKP PM, który «wystrzeliwał» wrogie pociski na pozycje Sił Zbrojnych Ukrainy w pobliżu Zaporoża.
Chórzystka miejscowego kościoła UKP-PM i żona rektora zbierała informacje o rozmieszczeniu Sił Obronnych w pobliżu miasta. Następnie okupanci wykorzystali jej współrzędne, próbując uderzyć w lokalizacje ukraińskich wojsk.
«Przede wszystkim wróg był zainteresowany tymczasowymi punktami rozmieszczenia jednostek Sił Zbrojnych zaangażowanych w operacje kontrofensywne na kierunkach berdiańskim i melitopolskim. Funkcjonariusze SBU ustalili miejsce pobytu rosyjskiej informatorki i zatrzymali ją w jej własnym domu we wsi niedaleko Zaporoża», - podała służba prasowa SBU.
Od początku pełnej inwazji rosji na Ukrainę kobieta wspiera okupantów i ma nadzieję, że rosjanie zajmą południową Ukrainę. Chórzystka prorosyjskiego kościoła wielokrotnie opowiadała swoim znajomym z Moskwy o swoim poparciu dla okupantów podczas rozmów telefonicznych.
«Następnie podejrzana zaczęła śledzić lokalizacje personelu sił zbrojnych i sprzętu wojskowego w społeczności. Za pomocą komunikatora przekazywała te informacje swoim znajomym w rosji, którzy następnie «donosili» o tym przedstawicielom rosyjskich służb specjalnych», - podało SBU.
Podczas rewizji skonfiskowano telefon komórkowy kobiety, którego użyła do przesłania współrzędnych. Zostało jej wręczone zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa na podstawie części 2 artykułu 114-2 kodeksu karnego (nieuprawnione rozpowszechnianie informacji o wysyłaniu, przemieszczaniu broni, uzbrojenia i amunicji na Ukrainę, przemieszczaniu, przemieszczaniu lub rozmieszczaniu Sił Zbrojnych Ukrainy w stanie wojennym). Kolaborantowi grozi do ośmiu lat więzienia.
12 grudnia SBU zatrzymało kolejnego informatora FSB, który dostosowywał rosyjskie ataki na Siły Obronne w obwodzie donieckim.
Według śledztwa, przestępczyni przekazywała wrogowi geolokalizacje jednostek Sił Zbrojnych Ukrainy w rejonie Kramatorska.
«Jej «kontaktem» był były rektor kościoła UKP-PM w obwodzie donieckim, który wyjechał do kraju agresora na początku pełnej inwazji rosyjskiej i zaczął pracować dla FSB», - czytamy w oświadczeniu.
Wcześniej sprawczyni była asystentką duchownego, a po jego ucieczce do rosji nadal utrzymywała z nim kontakt. Na początku tego roku wroga informatorka podróżowała do rosji przez kraje UE w celu prowadzenia działalności wywiadowczej i wywrotowej. Tam spotkała się ze swoim «kuratorem» z FSB - byłym szefem wywiadu artyleryjskiego 100. samodzielnej zmotoryzowanej brygady piechoty najeźdźców. Podczas spotkania poinformował podejrzaną, przydzielił jej główne zadania i kanały komunikacji za pośrednictwem duchownego UKP-PM.
Następnie sprawczyni wróciła do Ukrainy i zaczęła zbierać informacje wywiadowcze na korzyść państwa-agresora. Przekazywała informacje do rosji za pośrednictwem wcześniej opracowanego anonimowego czatu w popularnym komunikatorze.
Funkcjonariusze SBU udokumentowali przestępczą działalność wspólniczki wroga i zatrzymali ją w jej mieszkaniu we wsi Krasnotorka. Podczas przeszukania SBU zarekwirowała telefon komórkowy i tablet zatrzymanej, których używała do przekazywania informacji wywiadowczych rosjanom. Śledczy SBU doręczyli jej zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Przestępczyni przebywa w areszcie. Grozi jej do 8 lat więzienia.
Skarbnik UKP PM Ławry Kijowsko-Peczerskiej przemycał za granicę osoby uchylające się od służby
W obwodzie odeskim, niedaleko granicy z Mołdawią, oddział straży granicznej Izmail zatrzymał trzech sprawców w sutannach i jednego w stroju sportowym - mężczyźni sami powiedzieli, że są na pielgrzymce.
Jednak tylko jeden z mężczyzn był prawdziwym księdzem - był byłym skarbnikiem UKP-PM Ławry Kijowsko-Peczerskiej. Według straży granicznej, to właśnie duchowny UKP-PM dostarczył zbiegom szaty kościelne, aby nie wyglądali podejrzanie na granicy. Sam duchowny był w skarbcu Ławry Kijowsko-Pieczerskiej, ale po eksmisji UKP-PM chciał wyjechać za granicę.
Według «pielgrzymów», zapłacili oni handlarzom po 4000 dolarów amerykańskich za transfer przez granicę. Aby wzbudzić mniej podejrzeń po drodze, «pielgrzymi» ubrali się w stroje liturgiczne.
Na brzegu jeziora Kagul spotkała ich łódź. Prom zabrał pasażerów na przeciwległy brzeg i skierował ich do światła najbliższej wioski. Marynarz twierdził, że to Mołdawia, ale w rzeczywistości przewoził przestępców między dwiema ukraińskimi osadami oddzielonymi jeziorem.
Ukraińska straż graniczna sporządziła zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa administracyjnego wobec zatrzymanych «pielgrzymów» na podstawie art. 204-1 Kodeksu wykroczeń administracyjnych «Nielegalne przekroczenie lub próba nielegalnego przekroczenia granicy państwowej Ukrainy».
Księża deputowani nie mogą znieść życia w Ukrainie
Niedawno w kijowskim klasztorze jaskiniowym pijany mnich z UKP-PM skoczył nago z okna na drugim piętrze w śnieg.
Według dziennikarki Iryny Fedoriv, powołującej się na źródła w organach ścigania, incydent miał miejsce 6 grudnia. Mnich Volodymyr skoczył nago z drugiego piętra budynku Ławry nr 99. Kapłan Patriarchatu Moskiewskiego przeżył. Został przewieziony do szpitala.
Fedoriv twierdzi, że dzień wcześniej mnich pił całą noc i próbował dostać się do innych mieszkańców Ławry.
«Według zaktualizowanych danych, wspomniany mnich Ławry Kijowsko-Peczerskiej cierpi na nawracające zaburzenia neuropsychiatryczne związane z nadmiernym spożyciem alkoholu. Zespół pogotowia ratunkowego został wezwany nie z powodu obrażeń, ale ze względu na stan i wygląd mnicha. Obecnie kierownictwo klasztoru ukrywa prawdziwe okoliczności i poinstruowało mnicha, aby nie ujawniał ich pracownikom medycznym i funkcjonariuszom policji», - czytamy w oświadczeniu.
W listopadzie kapłan UKP-PM ugryzł żołnierza w Czernihowie na terenie starożytnych Dytiatyn.
Według lokalnej publikacji Cheline, przedstawiciele Patriarchatu Moskiewskiego otrzymali pozwolenie na zabranie niektórych rzeczy z Katedry Przemienienia Pańskiego, która została zapieczętowana decyzją Ministerstwa Kultury.
Dzisiaj kilku księży parlamentarzystów z asystentami wynosiło rzeczy z katedry. Wojsko stało w pobliżu, aby utrzymać porządek. W tym samym czasie robotnicy demontowali stary zamek na drzwiach katedry. To rozgniewało księży z UKP-PM. Wybuchła słowna sprzeczka.
«Wtedy doszło do czegoś bezprecedensowego. To wyraźna prowokacja dla obrazu i rosyjskiej propagandy. Ksiądz zaczął zachowywać się agresywnie, wyjął telefon komórkowy i zaczął mnie filmować. Powiedział: "Pokażę całej Europie, jakimi jesteście faszystami". Poprosiłem go, aby mnie nie filmował, ponieważ jestem wojskowym i nie mogę być filmowany. Ksiądz nie zareagował na moją prośbę i nadal mnie prowokował, cały czas powtarzając coś o faszystach. Zabrałem mu telefon, żeby skasować nagranie. Po tym ksiądz zaatakował mnie pięściami, a następnie złapał za rękę i ugryzł», - powiedział dziennikarzom jeden z żołnierzy.
Według publikacji, żołnierz został zaatakowany i ugryziony przez księdza z UKP-PM w Czernihowie, Andriia Zaburannego.
Więcej przestępstw ze strony Patriarchatu Moskiewskiego
W Chersoniu SBU i policja zatrzymały rektora kościoła UKP-PM, który potajemnie sprzedawał broń i amunicję pozostałą po ucieczce okupantów.
Ksiądz przechowywał arsenały wroga w dwóch skrytkach. Jeden z nich znajdował się na terenie budowy nowego kościoła UKP (PM) w Chersoniu. Podczas rewizji skrytki na terenie budowy nowego kościoła zarekwirowano 5 nabojów i 2 ładunki prochowe do granatników.
Druga skrytka znajdowała się w piwnicy dziewięciopiętrowego budynku. Ksiądz przechowywał tam karabin maszynowy i karabin szturmowy Kałasznikow z częściami; 3 granaty bojowe F-1; prawie 7000 sztuk amunicji do broni automatycznej, w tym do modeli wielkokalibrowych.
Funkcjonariusze SBU zatrzymali go na gorącym uczynku podczas próby sprzedaży dwóch przenośnych systemów obrony przeciwlotniczej Igla wraz z komponentami.
«Oprócz tych przenośnych systemów obrony przeciwlotniczej ksiądz oferował zakup amunicji do ręcznych granatników przeciwpancernych RPG-7. Sprzedawca w sutannie oszacował koszt takiej amunicji na 115 tysięcy hrywien», - czytamy w oświadczeniu.
Kapłan UKP (PM) szukał swoich klientów poprzez własne powiązania, w tym w kręgach przestępczych.
W obwodzie zakarpackim zatrzymano księdza z UKP-PM, który w mediach społecznościowych marzył o powrocie reżimu komunistycznego. Podczas przeszukania odebrano mu broszury, które odnosiły się do «modlitw za rosję i okupację Kijowa».
Funkcjonariusze organów ścigania na Zakarpaciu, w obwodzie tiacziwskim, zdemaskowali innego duchownego UKP-PM, który promował komunizm za pośrednictwem mediów społecznościowych. Ponadto duchowny uniemożliwiał społeczności przeniesienie się do KPU.
Podczas rewizji u księdza posła znaleziono broszury o treści separatystycznej i antyukraińskiej.
«Niektóre z broszur zaprzeczają prawu Ukrainy do niepodległości i podkreślają, że «Kijów bez wielkiej rosji i oddzielnie od rosji jest w każdym razie nie do pomyślenia». Podczas śledztwa SBU znalazła teksty wzywające do «przebudzenia Matki-Rusi» i modlące się o «zbawienie rosji», a także wydruki modlitw wspominających patriarchę rosyjskiej cerkwi prawosławnej kirila gundyaev, który pobłogosławił rosyjskie wojsko do zabijania Ukraińców» - czytamy w oświadczeniu.
Ponadto okazało się, że ksiądz nielegalnie przejął ziemię, na której zbudował kościół. W związku z tym faktem wszczęto odrębne postępowanie karne na podstawie art. 197-1 Kodeksu karnego Ukrainy (nieuprawnione zajęcie gruntu i samowola budowlana).
Rektor kościoła został powiadomiony o podejrzeniu popełnienia przestępstwa z art. 436-1 część 1 (rozpowszechnianie symboli komunistycznych i propaganda komunistycznego reżimu totalitarnego) Kodeksu karnego Ukrainy.
Księża deputowani są oczekiwani w rosji
Tymczasem «spowiednik putina", metropolita Tikhon («Shevkunov») z Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej, który stoi na czele metropolii na okupowanym Krymie, powiedział, że po wojnie są gotowi wybaczyć kapłanom Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Moskiewskiego, którzy odmówili zjednoczenia się z Moskwą.
Powiedział to podczas telekonferencji Moskwa-Simferopol, według agencji propagandowej TASS.
Hierarcha rosyjskiej Cerkwi powiedział, że «Pan powiedział, aby przebaczyć każdemu, kto żałuje».
Hierarcha Kościoła rosyjskiego odpowiedział, że «Pan powiedział, aby przebaczyć każdemu, kto żałuje».
«Wszyscy apostołowie, bez wyjątku, uciekli, gdy tylko nadeszły próby. I co z tego? Cóż, uciekli, a potem wrócili i pokutowali, w tym apostoł Piotr. To powinno być traktowane jakoś łagodniej», - powiedział Shevkunov.
Podkreślił jednak, że «są przypadki, w których nie można wybaczyć», - «jeśli ludzie nie żałują».