Strategicznym celem putina jest utworzenie korytarza do Naddniestrza poprzez zajęcie Chersonia, Mikołajowa i Odesy

rosjanie planują ofensywę na Zaporoże, ale nie jest to ich główny cel.
Poinformował o tym w rozmowie z Espreso major Sił Zbrojnych Ukrainy Walerij Prozapas z 36. Oddzielnej Brygady Piechoty Morskiej im. kontradmirała Mychajła Bilińskiego.
„rosjanie przygotowują przyczółki do ofensywy, w tym w Zaporożu. Trzeba to sobie jasno uświadomić. Zaporoże jest dla nich jednym ze strategicznych miast, choć oczywiście nie tak priorytetowym jak kierunek odeski. Ich głównym strategicznym celem jest bowiem połączenie okupowanego Krymu z Naddniestrzem poprzez zajęcie Chersonia, Mikołajowa i Odesy.
Oczywiście Zaporoże jest im do tego potrzebne, ponieważ stanowi kluczowy punkt oporu. Po jego zdobyciu mogliby kontynuować natarcie na południe, forsując Dniepr nie tam, gdzie byłoby im najwygodniej – w rejonie Chersonia – lecz właśnie z Zaporoża. Nie oznacza to jednak, że będą w stanie zrealizować te plany” – zauważył Prozapas.
Według majora SZU należy przygotować się na najgorszy scenariusz, zamiast liczyć na cud. Wówczas, nawet jeśli rosjanie mają takie zamiary, nie będą w stanie ich urzeczywistnić.
„Mimo że sytuacja jest trudna, spójrzmy na ich działania w ciągu ostatniego roku – ich postępy przychodziły im z ogromnym trudem. Pomimo pewnej przewagi w niektórych aspektach ofensywnych, nie jest ona nieograniczona. rosjanie nie będą w stanie stale utrzymywać takiej intensywności działań, jaką prezentowali w ubiegłym roku” – podkreślił Prozapas.
Major dodał również, że wróg jest zmuszony do przegrupowania sił, usprawnienia logistyki i ściągnięcia rezerw, co wiąże się z ogromnymi kosztami. Pomimo wojskowej histerii rosja nie ogłasza mobilizacji z dwóch powodów.
„Pierwszy powód to czynnik polityczny – nie sądzę, by rosjanie, mimo całej swojej nienawiści do Ukrainy i miłości do putina, chętnie zgłaszali się do armii. Drugi powód jest natury ekonomicznej – utrzymanie dużej armii, zwłaszcza prowadzącej działania ofensywne na obcym terytorium, jest niezwykle kosztowne. Dlatego sankcje muszą działać” – zaznaczył Prozapas.
Podsumowując, major SZU stwierdził, że sytuacja jest naprawdę trudna i należy zdać sobie sprawę, że rosjanie planują nie tylko ofensywę na Zaporoże.
„Musimy przygotować się na najgorsze, aby uniknąć rozczarowania” – powiedział Prozapas.
Wcześniej informowaliśmy, że dla ukraińskich żołnierzy wszelkie rozmowy o długoterminowym zawieszeniu broni wciąż wydają się niebezpieczną iluzją.
Przypomnijmy również, że w nocy z 26 na 27 marca rosja zaatakowała Ukrainę rakietą balistyczną Iskander-M wystrzeloną z obwodu woroneskiego oraz 86 dronami uderzeniowymi typu Shahed i innymi bezzałogowcami imitującymi cele powietrzne.
