Ceny oleju napędowego w USA biją rekordy z powodu uderzeń w rosję — Bloomberg

W USA cena oleju napędowego ponownie gwałtownie rośnie — średnia cena na stacjach osiągnęła 3,08 dolara za galon, co jest najwyższym poziomem od momentu powrotu Donalda Trumpa do Białego Domu jako prezydenta USA.

Informuje o tym Bloomberg.

Taka dynamika wygląda szczególnie kontrastowo na tle spadku światowych notowań ropy naftowej, stwarzając dla rządu w Waszyngtonie trudne wyzwanie polityczne i gospodarcze.

Obecna administracja publicznie podkreśla znaczenie „dostępnej energii” dla biznesu i zwykłych obywateli. Eksperci wskazują jednak, że na ceny wpływa nie koszt surowca, lecz głęboki niedobór gotowego paliwa na rynku światowym.

To właśnie ten brak równowagi zmusza amerykańskich kierowców do płacenia więcej, nawet gdy ropa formalnie tanieje.

Głównymi czynnikami wzrostu cen były ataki na infrastrukturę energetyczną rosji oraz przerwy w pracy dużych rafinerii w Azji i Afryce.

Do tego dochodzą zaostrzone sankcje wobec rosji oraz długotrwałe zatrzymania i zamknięcia mocy przerobowych w niektórych krajach Europy i w samych Stanach Zjednoczonych.

W efekcie z rynku zniknęły „miliony baryłek” diesla i benzyny, które tradycyjnie zasilały światową logistykę, przemysł i sektor rolny. Dla USA oznacza to wzrost kosztów transportu towarów i w konsekwencji dodatkową presję na ceny konsumenckie.

Przedsiębiorcy już ostrzegają, że w przypadku utrzymania się niedoboru należy spodziewać się jeszcze większego obciążenia łańcuchów dostaw.

Oddzielnym zagrożeniem dla rynku paliw stały się sankcje USA wobec rosyjskich firm „Rosnieft” i „Łukoil”, a także nowe ograniczenia ze strony Unii Europejskiej.

Przypomnijmy, że SBU zarządziła wstrzymanie importu indyjskiego oleju napędowego.

Ropa natomiast odbudowuje swoją pozycję cenową w kontekście spotkania Orbána z Trumpem.