$ 39.64 € 42.3 zł 9.75
+13° Kijów +13° Warszawa +22° Waszyngton
W Mariupolu może powtórzyć się tragedia z Ołeniwki

W Mariupolu może powtórzyć się tragedia z Ołeniwki

17 sierpnia 2022 23:06

rosyjscy okupanci planują wysadzić w powietrze obiekt w Mariupolu, w którym odbędzie się «lincz» ukraińskich jeńców wojennych pułku Azow. W ten sposób okupanci chcą oskarżyć Siły Zbrojne Ukrainy o masowe użycie broni precyzyjnej i zakłócić dostawy tej broni do Ukrainy. Dmytro Snehiryov, współprzewodniczący inicjatywy publicznej «Prawa sprawa», powiedział o tym w ekskluzywnym komentarzu dla portalu UA.News.

Zdaniem eksperta, rosyjskie służby specjalne przygotowują na Dzień Niepodległości 24 sierpnia kolejną prowokację z licznymi ofiarami. Przypomniał, że na ten dzień zaplanowano tzw. «lincz» wziętych do niewoli bojowników pułku Azow w tymczasowo okupowanym Mariupolu. Raszyści planują uderzyć w budynek, w którym odbędzie się «proces» i tradycyjnie obwinić o to Ukrainę.

«Rozważane są dwa warianty ataku. Pierwszy z nich to jest wykorzystanie taktycznego systemu rakietowego Toczka-U. A drugi to bezpośrednia detonacja budynku. Rosjanie obarczą odpowiedzialnością za atak stronę ukraińską. W ten sposób planują się osiągnąć kilka celów jednocześnie: zdyskredytować Ukrainę na arenie światowej, zdyskredytować bojowników pułku Azow i szantażować ich rodziny, a także rozbujać ten temat na terenie Ukrainy i za granicą. Jednocześnie, jeśli okupanci wykorzystają kompleks Toczka-U, to dyskredytuje to samą ideę zaopatrzenia naszego kraju w zaawansowaną technologicznie broń. Czyli tak naprawdę rosjanie realizują trzy cele.»

Dmytro Snehiryov

ekspert polityczny


Dmytro Snehiryov przypomniał, że ta taktyka to znany od dawna mechanizm prowokacji rosyjskich służb specjalnych. Na dowód przytoczył inną podobną historię, która miała miejsce niedawno.

«W lipcu inicjatywa społeczna «Prawa Sprawa» otrzymała informację o przesunięciu sześciu wyrzutni rakiet Toczka-U na teren tymczasowo okupowanego Łysyczańska. Okupanci planowali uderzyć w dzielnice mieszkalne tymczasowo zajętych miast w obwodzie ługańskim. Cel operacji: obarczenie ukraińskich sił zbrojnych winą za liczne ofiary cywilne przy użyciu broni precyzyjnej. Zaledwie dzień po upublicznieniu tej informacji gazeta «Belaruski Hayun» opublikowała film z transportu wszystkich sześciu wyrzutni przez terytorium obwodu ługańskiego. Pomimo twierdzeń strony rosyjskiej, że nie posiadają w swoim arsenale Toczka-U, po upublicznieniu filmu zmuszeni byli przyznać, że używają takich jednostek w działaniach bojowych.»

Dmytro Snehiryov

ekspert polityczny


Najważniejszy w tej historii, zdaniem eksperta, jest fakt, że dzień po tym, jak wideo opublikowała gazeta «Belaruski Hayun», służba prasowa II Korpusu Armijnego «lnr» poinformowała o zestrzeleniu ukraińskiego pocisku Toczka-U nad Ługańskiem.

«Ta informacja została upubliczniona w celu zdyskredytowania Ukrainy na arenie międzynarodowej. Podobny scenariusz zostanie zastosowany w Mariupolu. Rasiści będą próbowali symulować uderzenia rakietami HIMARS, albo wysadzać lokale bronią termobaryczną - czyli de facto powtórzyć «scenariusz w Ołeniwce», a następnie oskarżyć SZU o masowe użycie broni precyzyjnego rażenia. W ten sposób okupanci będą próbowali zablokować przekazanie Ukrainie przez zachodnich partnerów broni HIMARS, MLRS MARS-II i innej broni precyzyjnego rażenia.»

Dmytro Snehiryov

ekspert polityczny


Analityk przypomniał, że podobny scenariusz powstawał w przeddzień «czarnej» daty 24 lutego - wtedy rosjanie przygotowywali prowokację z użyciem broni chemicznej w pobliżu miasta Słowiańsk w obwodzie donieckim, by wykorzystać je jako pretekst do pełnowymiarowej inwazji.

Wracając do planowanych na 24 sierpnia wydarzeń w Mariupolu, Dmytro Snehiryov podkreślił, że rosjanie mogą wykorzystać kolejny czynnik, by zrzucić na Ukrainę odpowiedzialność za krwawą prowokację.

«Jako dowód podważania pomieszczeń przez stronę ukraińską, okupanci mogą chwycić się słów byłego pracownika SBU. Niedawno powiedział na kanale telewizyjnym Priamyi, że strona ukraińska omówiła propozycję wysadzenia w powietrze sali sądowej, w której odbędzie się «trybunał» w sprawie pułku Azow. Powodem była obawa, że schwytani bojownicy ujawnią informacje, które mogą zdyskredytować najwyższe kierownictwo wojskowe i polityczne Ukrainy. Tym samym rosjanie będą promować oficjalną wersję, że budynek został wysadzony przez Ukrainę w celu uciszenia bojowników z Azowa.»

Dmytro Snehiryov

ekspert polityczny


Przypomnimy, że rada miejska Mariupola stwierdziła, że 24 sierpnia, w Dzień Niepodległości Ukrainy, rosyjscy okupanci chcą przeprowadzić na scenie miejscowej filharmonii lincz ukraińskich jeńców wojennych, w szczególności z pułku Azow. W tym celu okupanci przywieźli już klatki do pomieszczeń, w których będą umieszczać jeńców wojennych.

Dodamy, że 29 lipca rosyjscy okupanci zainscenizowali atak w kolonii karnej w tymczasowo okupowanym mieście Ołeniwka w obwodzie donieckim. Przetrzymywani byli tam ukraińscy żołnierze, w szczególności z pułku Azow.

rosyjskie media winą za zabójstwo obarczyły Ukrainę - według ich wersji barak został rzekomo ostrzelany przez pociski z systemów rakietowych HIMARS. Jednak wywiad ukraiński natychmiast udowodnił, że egzekucję zorganizowali sami rosjanie: w przeddzień mordu jeńcy zostali przeniesieni do baraku, który następnie został zniszczony.

Możliwe, że pomieszczenie z ukraińskimi więźniami nie zostało ostrzelane zdalnie, ale wysadzone materiałami wybuchowymi przez najemników z PFW Wagnera, aby zatuszować skutki tortur i zbrodni wojennych. Co znamienne, sąsiednie lokale kolonii były niezniszczone i w pełni nienaruszone.

Oficjalny Kijów określił zabicie jeńców jako atak terrorystyczny.

Tymczasem dowódca pułku Azow został prawdopodobnie wywieziony do rosji.