Wojna w Ukrainie niczego nie nauczyła USA i NATO – założycielka Green Flag Ventures

USA i kraje NATO nie są gotowe na nowy typ wojny, którą dziś prowadzi Ukraina, ignorując przy tym kluczowe innowacje technologiczne, które odegrały decydującą rolę w powstrzymaniu rosyjskiej agresji.
Tak powiedziała w wywiadzie dla The War Zone Deborah Fairlamb, założycielka amerykańskiego funduszu Green Flag Ventures.
Ten fundusz inwestuje w technologie obronne i finansuje projekty związane z „rojami dronów”, nawigacją, łącznością oraz zwalczaniem bezzałogowców.
Fairlamb uważa, że ukraińskie doświadczenia pozostają w dużej mierze zignorowane w USA i Europie.
„To, że Zachód nie poświęca wystarczającej uwagi temu, co tutaj się dzieje, jest bardzo niepokojące. Technologie rozwijają się tutaj z niesamowitą szybkością, a USA, Europa i NATO działają bardzo powoli. Ludzie muszą zrozumieć: właśnie tak będą toczyć się wojny z rosją i Chinami. To będzie masowe wykorzystanie ogromnej liczby stosunkowo tanich środków, które jednocześnie będą niezwykle niszczące. Jeśli pomyśleć o konsekwencjach — nawet tylko o psychologicznym szoku po pierwszych uderzeniach, które rosja mogłaby zadać Europie, lub Chiny — kontynentalnej części USA, wystrzeliwując tysiące dronów, na które nie ma skutecznych środków obrony… Istnieje bardzo wiele niepokojących scenariuszy, na które nie widzę żadnej poważnej reakcji” — zaznaczyła.
Debora Fairlamb wskazała trzy kluczowe wnioski z ukraińskiego doświadczenia, które amerykański rząd i dowództwo wojskowe powinny zrozumieć, aby być gotowymi na możliwe starcie z rosją i Chinami:
- Szybkość zmian i zdolność adaptacji: Ukraińskie doświadczenie pokazuje niesamowitą szybkość zmian i ulepszeń w zakresie oprogramowania i sprzętu. Wysoka zdolność adaptacji pozwala dostosowywać się do zmiennych warunków, gdzie GPS nie działa, i wymaga szybkiej reakcji na działania systemów walki radioelektronicznej. Jednym z głównych wymagań powinna być otwartość środków, które można adaptować i zmieniać bez wysyłania do fabryki — żołnierze powinni mieć pełne możliwości samodzielnego wprowadzania zmian. Fairlamb podkreśla, że wiele istniejących systemów jest „zamkniętych” i nieprzystosowanych do szybkich zmian, niezbędnych w warunkach ciągłej walki radioelektronicznej i braku łączności. Tempo zmian na froncie, gdzie aktualizacje mogą być potrzebne już po miesiącu lub półtora, jest niezgodne z większością zachodnich procesów.
- Skala i koszt produkcji: Większość technologii używanych na Ukrainie (np. drony FPV) kosztuje od 500 do 1000 dolarów, a duże drony ze stałym skrzydłem — od 10 000 do 30 000 dolarów. Mówimy o milionach dronów, a nie o drogich systemach wartym 100 000 czy 200 000 dolarów za sztukę, na które kraje NATO nie mogłyby sobie pozwolić na taką skalę.
- Procesy zakupowe: Tradycyjny cykl wdrażania nowych technologii w Departamencie Obrony USA jest niezwykle powolny i może trwać latami. Fairlamb zwróciła uwagę na ukraińskie reformy organów zakupowych Ministerstwa Obrony, gdzie cykl zakupów skrócono do trzech-czterech miesięcy. Ponadto, niektóre jednostki (rota, batalion) otrzymały własne budżety na bezpośrednie zakupy sprzętu u zatwierdzonych dostawców, co znacznie przyspiesza proces. Założycielka Green Flag Ventures uważa, że nawet proste pozwolenie jednostkom na bezpośredni zakup sprzętu, jeśli znajduje się on już na liście zatwierdzonych, znacznie pomogłoby żołnierzom. Amerykański program obronny „Replicator”, który miał uprościć proces zakupów, nadal działa w ramach starego systemu Departamentu Obrony, co stwarza poważne trudności.
