Financial Times: Duda uważa, że koniec wojny w Ukrainie może doprowadzić do eksplozji międzynarodowej przestępczości
Prezydent Polski Andrzej Duda jest zaniepokojony możliwym zakończeniem działań wojennych między rosją a Ukrainą. Obawia się, że przestępczość zorganizowana rozprzestrzeni się wówczas przez granicę z Ukrainy do Polski, wpływając również na Europę Zachodnią i Stany Zjednoczone.
Polski przywódca mówił o tym w wywiadzie dla Financial Times.
Szef sąsiedniego kraju wspomina czasy rozpadu Związku Radzieckiego. Powiedział, że po tym wydarzeniu poziom przestępczości zorganizowanej w Europie Zachodniej i Stanach Zjednoczonych dramatycznie wzrósł. Dlatego też, w przypadku porozumienia pokojowego między Moskwą a Kijowem, Ukraina musi otrzymać wsparcie w celu utrzymania „porządku i bezpieczeństwa w kraju”.
„Wyobraźcie sobie sytuację, gdy tysiące ludzi wraca z frontu do domu. Ci ludzie, którzy walczą z rosją, wielu z nich będzie miało problemy psychiczne” - powiedział.
Duda powtórzył również sceptycyzm polskiego premiera Donalda Tuska wobec wysyłania wojsk do Ukrainy w ramach zachodnich sił w celu egzekwowania jakiegokolwiek porozumienia pokojowego.
Według niego Polska „stale pomaga” Ukrainie, dostarczając broń i służąc jako centrum logistyczne dla pomocy wojskowej i humanitarnej.
„Będziemy pomagać Ukrainie także w przyszłości, bo to jest konieczne. Nie musimy koniecznie wysyłać tam naszych wojsk... Gdyby administracja Trumpa zaprosiła do stołu negocjacyjnego inne państwa niż Ukraina i rosja, w interesie Ukrainy byłoby, aby Polska również tam była” - powiedział Duda.
Wcześniej pisaliśmy o artykule w The Guardian na temat „kryzysu dezercji” w ukraińskich siłach zbrojnych.