Byłemu prezydentowi Korei Południowej postawiono zarzuty współpracy z KRLD
Prokuratura Korei Południowej postawiła byłemu prezydentowi Yun Suk-yeol dodatkowe zarzuty. Podejrzewa się go o nadużycie władzy oraz udzielanie pomocy wrogiemu państwu, w tym Korei Północnej.
Informację podała agencja Yonhap.
Według śledztwa były prezydent nakazał atak dronem na Pjongjang w październiku ubiegłego roku, aby sprowokować Koreę Północną do działań wojskowych i stworzyć pretekst do wprowadzenia stanu wojennego. Dron rozbił się w rejonie Pjongjangu, co – zdaniem prokuratorów – doprowadziło do wycieku informacji wojskowych.
Śledztwo podkreśla, że zarzut współudziału z Koreą Północną nie wymaga dowodów zmowy z sąsiednim państwem. Artykuł stosuje się w przypadkach, gdy działania prowadzą do szkód dla interesów wojskowych kraju.
Oprócz Yuna dodatkowe zarzuty postawiono byłemu ministrowi obrony Kim En-hyunowi oraz byłemu szefowi Dowództwa Kontrwywiadu Sił Zbrojnych Yo In-hyunowi.
W grudniu 2024 roku Yun Suk-yeol ogłosił stan wojenny w Korei Południowej, uzasadniając to koniecznością ograniczenia wpływów opozycyjnych sił politycznych w parlamencie, w tym Partii Demokratycznej, którą oskarżał o sympatie wobec Korei Północnej i szkodzenie interesom państwa.
Przypomnijmy, że 14 grudnia parlament Korei Południowej zagłosował za impeachmentem prezydenta Yuna po jego próbie wprowadzenia stanu wojennego 3 grudnia, rzekomo z powodu powiązań opozycji z KRLD. Stan wojenny wprowadzony przez prezydenta Yuna trwał kilka godzin.
W Korei Południowej Narodowa Agencja Antykorupcyjna wstrzymała próbę zatrzymania prezydenta Yuna Suk-yeola, który został poddany impeachmentowi po nieudanej próbie wprowadzenia stanu wojennego.
Ostatnio sąd w Seulu po raz drugi wydał decyzję o uwięzieniu byłego prezydenta Korei Południowej Yun Suk-yeola.